przypadek

6.1K 465 9
                                    

Kiedy dnie zmieniały się w tygodnie, a tygodnie w miesiące Michael dowiadywał się więcej o Devon.

Dowiedział się, że bardziej kocha horrory, a jej ulubionym jest egzorcysta. Dowiedział się, że jest nieustraszona ale jedyne czego nienawidziła to pełzające chrząszcze. Dowiedział się również, że piła kawę bez śmietany i miała wielką niechęć do ludzi, którzy żują gumę z otwartymi ustami.

A ona dowiedziała się też sporo o nim. Lubiła fakt, że był ogromnym romantykiem i lubił mówić dziewczynom, że są piękne. Potrafił śpiewać i bardzo dobrze grać na gitarze. Miał dziwną obsesję na punkcje zbierania naklejek z owocami oraz dziwny fetysz do drzew.

− Jak przypadkowo zrobiłaś komuś loda? - zastanawiał się Michael, wylegiwając się na jej kanapie. Spędzali więcej czasu ze sobą.

− OK, wiesz, przypadkowo wzięłam i zaczęłam ssać jego kutasa - Devon wzruszyła niedbale, wywołując u chłopaka śmiech.

Był piątek, a Michael nie czuł potrzeby, aby udać się do domu i spotkać się z rodzicami, i siostrą, która miała obsesję na punkcie tumblr. Chciał spędzić więcej czasu ze swoją najlepszą przyjaciółką chociaż to było nienormalne bo wiadomo, że byli kimś więcej niż tylko przyjaciółmi.

Oboje bali się powiedzieć co czują. Miłość jest dziwna, wiesz? Michael bał się, że Devon myślała o nim jak o dupku bo dość szybko pozbierał się po utracie Charlie.

Devon bała się, że Michael nie oddawał jej uczuć i myślał, że ona tylko chce się pieprzyć, a potem ucieknie.

Kiedy zegar wybił dwudziestą drugą pięćdziesiąt trzy telefon Devon zaczął wibrować na stoliku. Ta dwójka - pomimo protestów chłopaka - kolejny raz oglądała egzorcystę. Devon chwyciła swój telefon, wtedy kiedy Michael bardziej wtulił się w poduszki, ukrywając twarz ze strachu.

Oczy dziewczyny przeskanowały wyświetlacz, marszcząc jej brwi w zmieszaniu. Wiadomość była od Ashtona, z którym nie miała kontaktu od dwóch lat.

Jestem w Nowym Jorku. Mogę wpaść?

Patrzyła w ekran zamyślona, bojąc się odpowiedzieć i bojąc się spotkać go ponownie. Co jeżeli zrobił się gorący, czy coś? A co jeśli wciąż ją kochał? Miała milion myśli - więcej negatywnych - biegnących przez jej umysł.

Devon trzepnęła Michaela w ramię, sprawiając, iż spojrzał na nią w szoku.

− Co? - syknął.

− Mam sms-a od Ashtona. Jest w mieście i chce się spotkać, co mam odpisać?

Michael zamyślał się na chwilę, przetwarzając informację.

− Czy Ashton nie jest tym, który kochał cię kiedy byłaś na Florydzie? - zapytał ostrożnie.

Skinęła, przygryzając wargę.

− Może powinnam powiedzieć gdzie mieszkam i przyjdzie tutaj? O boże, boję się.

− Nie kochasz go, prawda? - zapytał, a nowa nieznana fala zazdrości przelała się przez niego.

− Nie, oczywiście, że nie. To jak... jesteśmy starymi przyjaciółmi.

Nie odpowiedział ale skinął i powrócił do filmu. Devon wysłała krótką wiadomość do Ashtona, gdzie znajduje się jej apartament.

Dlaczego znowu był w Nowym Jorku? Miejmy nadzieję, że to tylko wizyta. Chyba, że faktycznie przyjechał specjalnie dla niej. I jeśli przejechał około tysiąc mili, tylko by ją zobaczyć to poczucie winy zje ją żywcem. Mogła tylko się modlić, że decyzja, którą podjęła była prawidłowa.

sex addicts // michael clifford✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz