Porwana 11

109 4 2
                                    

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!!!!

Selena
Po zjedzonym śniadaniu Shawn bez słowa wstał i udał się na górę. Naprawdę nie rozumiem tego mężczyzny zachowuje się jak kobieta w ciąży jego humorki działają mi na nerwy. Teraz siedzę w "swoim" pokoju i nie wiem co mam ze sobą począć, chciałabym zwiedzić dom ale dopóki on jest w środku wolę się nie ruszać z miejsca. Poczytam sobie tyle, że w moim pokoju nie ma książek może poproszę Shawna? Chociaż kurwa nie chce go o nic prosić jeszcze sobie zażyczy coś w zamian.

Shawn
Po śniadaniu zostawiłem Sel samą w kuchni jakoś nie potrafiłem z nią rozmawiać. Patrzę na nią i mięknie mi serce a to zły znak nie jestem typem osoby, która się zakochuje wolę wolne życie jedna dupa tu druga tu i takie życie ma sens. Jednakże gdy patrzę na Selene zastanawiam się czy była by w stanie mnie pokochać wyjść za mnie, urodzić mi dzieci. Kurwa właśnie mnie oświeciło właśnie tego chcę, chce założyć rodzinę z Seleną. Trzeba zmienić strategie chciałem ją zatrzymać do czasu aż mi się znudzi ale teraz wszystko będzie inaczej.

Selena
Leżałam na łóżko wpatrującą się w sufit nagle usłyszałam otwieranie drzwi. W przejściu stał ten sam mężczyzna co mnie prowadził do pokoju
-Shawn chce żebyś zeszła na dół - ciężki głos mężczyzny sprawił, że poczułam się przytłoczona
-dlaczego chce mnie widzieć? - jednak nie uzyskałam odpowiedzi, gestem ręki pokazał żeby wstała. Posłusznie unioslam swoje cztery litery i ruszyłam za nim. W salonie siedział Mendes w jednej dłoń trzymał szklankę z jakiśm trunkiem po kolorze stwierdzam, że to Whisky - siadaj - głos Shawna był zachrypnięty i spokojny. Usiadłam na przeciwko jego zaczął mi się dokładnie przyglądać jak wczoraj w łazience. Poczułam jak moje poliki płoną od jego wnikliwego spojrzenia. Nie wiem jak długo trwała ta cisza gdy nagle wstał i stanął nade mną - miałem wobec ciebie pewne plany - przez głowę przeszły mi same najgorsze scenariusze - ale zmieniłem zdanie... - Boże czy to znaczy że mnie puści wolno? Czy to w ogóle możliwe? - to znaczy? - spytałam drżącym głosem. Oblizał usta i patrzył mi głęboko w oczy a ja czułam narastający stres spowodowany czekaniem na jego cholerną odpowiedź - Na początku miałaś tu być tylko po to, żeby mnie zadowolić a jak byś mi się znudziła wyrzucił bym cie... - nie wierzyłam w to co słyszałam. Mówił o mnie jak o jakiejś rzeczy, którą można zepsuć, znudzi się i wyrzuci pewnie by mnie potem zastąpił inną ZŁAMAS.
-... Ale ja pragnę cię i to cholernie i nie wiem czemu mam jakieś zachamowania i nie potrafię cię skrzywdzić dlatego podjąłem dezycje. *Masz 365 dni żeby mnie pokochać i nauczyć delikatności dla ciebie - czy on mówi serio? Kurwa ten człowiek chyba ma jakąś chorobę wczoraj mnie uderzył, rozkazywał a dziś prosi a raczej oznajmia, że mam rok żeby go pokochać a co będzie dalej? -... A jeśli minie termin a ja cię nie pokocham to co ze mną zrobisz? - milczał może nie przewidział takiej odpowiedzi z mojej strony. Chociaż raczej wątpię jest za sprytny żeby nie przewidzieć tego. Rzucił mi ostatnie spojrzenie i wyszedł zostawiając mnie samą z natrętnymi myślami.

Shawn
Tak. Zrobiłem to, teraz nie ma już odwrotku ma rok żeby mnie pokochać...
-załatwiłeś to? - w drzwiach stał Dorin mój przemile usposobiony do świata starszy brat z tym swoim stoickim spokojem na twarzy. - a więc jak zareagowała?
-spytała co z nią będzie jeśli minie termin a ona się nie zakocha. Po niej raczej spodziewałbym się wrzasku coś w stylu "pierdol się nigdy cię nie pokocham!"...
-dobra Shawn przystopuj strasznie ci idzie udawanie dziewczyny
-zaopiekujesz się nią? Dorian mogę na ciebie liczyć?
-oczywiście, że możesz. Ale pamiętaj to, że się nią zajmę nie znaczy, że gdy zacznę cię zachwalać ona się w tobie zakocha - na jego twarzy zawitał jeszcze większy uśmiech. - naprawdę będziesz mnie zachwalał? - spytałem próbując się nie za śmiać
- Jasne! Ty głupi chuju
-Dorianie Domenico Mendes za tego chuja powinienem ci ujebac jaja
-Nie dziś jeszcze mi się przydadzą - Dorian puścił mi oczko odwrócił się i wyszedł jednak zanim zamknął drzwi usłyszałem
-a co jeśli minie termin a ona naprawdę cię nie pokocha? Co z nią zrobisz?
-Narazie to tajemnica - Dorian zamknął drzwi i zostawił mnie z myślą że jeśli Selena mnie nie pokocha po prostu zwrócę jej wolność.

Witam was TAK WŁAŚNIE WRÓCIŁAM. BOŻE co ja tu robię aaaa stwierdziłam, że czuję się źle gdyż zostawiłam tą Porwana tak w połowie a wiem że parę osób czekało na kontynuację. Jednak nie cieszcie się bo codziennie nie będą wstawiane może raz na dwa tygodnie. Więc czekajcie cierpliwie.

*jeśli ktoś się orientuję w nowościach itp to wie że ten tekst wzięłam z książki 365 dni Blanki Lipińskiej pozdrawiam fanów tej książki ja idę na to do kina 😏

Preferencje Dla ZnudzonychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz