Porwana 15

66 1 0
                                    

Przepraszam za błędy!

Selena

Od rozmowy z Shawnem w ogrodzie minął tydzień. Parę razy do mnie wpadł zapytać jak się czuje ale mu nie odpowiadałam, Domenico był tylko raz żeby się pożegnać. Wyjechał gdzieś ale powiedział, że znów się spotkamy. Niestety dokładnej daty nie podał, smutno mi bez niego. Może nie rozmawialiśmy całymi dniami ale nawet 5 minut w jego towarzystwie poprawiało mi humor. Jest zabawny i bardzo miły aż trudno uwierzyć, że on i Shawn są braćmi. Chociaż muszę przyznać, że Shawn też się trochę zmienił. Nie krzyczał na mnie po tej scenie, którą odwaliłam w ogrodzie. On naprawdę się stara, chyba mu zależy żebym go pokochała, ale kurwa nie może mnie zmuszać do wyjazdu. Powinien się mnie spytać, chyba mam tu coś do powiedzenia. Od tygodnia siedzę w swoim pokoju i schodzę tylko, żeby coś zjeść oczywiście schodząc zachowuje się jak ninja, żeby przypadkiem nie wpaść na Shawna. Z zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. To pewnie Shawn, ciekawe czy gdybym mu nie odpowiedziała to czy by wszedł do środka?
-Proszę - no niech już stracę niech wejdzie jestem ciekawa co ma do powiedzenia
-Jak się czujesz? - spytał obojętnie
-Źle
-dlaczego? Coś cię boli? Może wezwać lekarza? - kurcze takiej reakcji się nie spodziewałam. Myślałam raczej, że będzie miał to gdzieś a tu taka miła niespodzianka. Tak się zmartwił, że nawet lekarza chce wzywać
-nie, nie trzeba
-jesteś pewna?
-Tak nic mi nie jest czuję się dobrze - przyjrzał mi się dokładnie kiwnął głową w gescie zrozumienia
-to dobrze bo wieczorem wylatujemy - a więc o to chodzi super
-powiedziałam już że nigdzie nie lecę - mówiłam spokonie. Czekałam na wybuch złości z jego strony ale on wyszedł nie odzywając się ani słowem. Może zrozumiał, że nigdzie nie chce lecieć?

Shawn
-Domenico czekasz już?
-tak wszystko jest gotowe. A jak Selena?
-nie chce lecieć ale znalazłem już sposób na nią
-nie chce wiedzieć jaki jeśli to nie jest przemoc to akceptuje
-nie martw się nie będę jej bił ani straszył
-to dobrze. Dobra kończę bo mam jeszcze coś do załatwienia Pa
-Tsa pa.
Po rozmowie z Domenico udałem się na górę do Sel bez pukania otworzyłem drzwi
-gotowa?
-Powiem to ostatni raz może wreszcie to do ciebie dotrze NIGDZIE NIE LECE ZROZUMIANO!! - chciałem być miły, ale ona nie daje mi innego wyjścia
-Gary weź ją

********Lotnisko **********

Ja i moich dwóch ochroniarzy czekaliśmy już na lotnisku. Selena i dwóch następnych ochroniarzy właśnie wjeżdżali. Z relacji moich podwładnych Selena przez całą drogę wrzeszczała a nawet parę razy dała im po pysku. Żałuję, że tego nie widziałem to musiało być piękne. Drzwi od auta otworzyły się i od razu było słychać wrzask mojej przyszłej żony
-NIE DOTYKAJ MNIE!! ROZUMIESZ? JA NIGDZIE NIE LECE!!! - mina Toma była bezcenna wyglądał jakby się zaraz miał rozpłakać
-Szefie może dać jej coś na uspokojenie? - Tom zwrócił twarz w moją stronę
-Narazie nie. Zobaczymy jak będzie się zachowywała w samolocie.
Tom bez słowa najdelikatniej jak potrafił złapał Selene za nogi i wyciągnął z auta. Ta za to wyzywala mnie i moich ochroniarzy. Ciągle było słychać chuje, sukinsyny, męskie dziwki, złamasy itd. Tom przerzucił ją sobie przez plecy jak worek i zaczął się z nią kierować w stronę samolotu. Selena z całej siły biła pięściami w jego plecy
-puść mnie! Kurwa! HALO POMOCY PORYWAJA MNIE!!!! - może krzyczeć ile chce tu i tak nikogo nie ma bo to moje prywatne lotnisko. Wyglądała żałośnie w tej pozycji, te jej malutkie piąstki jak u dziecka są słodkie.
-PUŚĆ MNIE KURWA!
-Selena nie rób scen. Uspokój się dziewczyno, krzyk ci nic nie da bo tu nikogo nie ma
-CHUJ MNIE TO OBCHODZI POWIEDZ MU ŻEBY MNIE PUŚCIŁ!
-nie ma takiej opcji.
Tom wreszcie wniósł ją do samolotu, porozmawiałem z pilotem i też udałem się do samolotu. Selena siedziała naburmuszona wygląda jak mała dziewczynka, która nie dostała czekolady. Zająłem miejsce obok niej
-ty chyba sobie kurwa żartujesz nie chce siedzieć obok ciebie
-to masz problem. A teraz się uspokój jeśli będziesz krzyczeć to ci dam zastrzyk na uspokojenie.
Sel się już nie odezwała ani słowem.

I mamy kolejny rozdział tak jak obiecałam. Teraz trochę żałuję, że nie zrobiłam z tego osobnej książki było by lepiej.

Preferencje Dla ZnudzonychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz