— Coś ty zrobił?! — Matka wrzasnęła na Ojca.
Seerin przyglądała się wszystkiemu uważnie, z rosnącą ekscytacją. Pragnęła skłócić rodzinę tak, żeby ich relacje podupadły, ale nigdy nie spodziewała się, że doprowadzi do takiego rozwoju wydarzeń. Ojciec tuż przed rozpoczęciem Rytuału Dziedziczenia, wbił sztylet w brzuch następczyni Córki.
W taki oto prosty sposób zakończył bieg wydarzeń Rodziny.
— Musiałem to zrobić — odpowiedział Ojciec.
— Zrujnowałeś wszystko. Zrujnowałeś nasze dziecko. Jesteś potworem.
— Ty jesteś potworem — syknął. — Spójrz, do czego doprowadziłaś!
Ich dzieci obserwowały kłótnię. Syn chował twarz pod długimi kosmykami włosów, a Córka obserwowała z przerażeniem w oczach.
Seerin czekała tylko, jak się rozejdą. Zostawią Matkę samotną wraz ze zwłokami młodej dziewczyny, topniejącej przez złociste gwiazdy, wirujące wokół sylwetki Matki. Przed tym zlustrowała wzrokiem zgromadzonych akolitów. Żadne z nich nie odważyło się nawet drgnąć lub podnieść wzroku. Wyglądali na zagubionych, jakby całe ich życie nagle miało runąć w gruzach.
To dobrze, pomyślała. Poprowadzę ich. Poprowadzę ich, jako nowa... nie. Poprowadzę ich jako prawdziwa Córka. Nie odmówią mi, a nawet jeśli, Matka ich zniszczy. Już nikt mi tego nie odbierze.
Ojciec wyszedł z sali wraz z Synem i Córką. Seerin wyszła z szeregu pozostałych akolitów i uśmiechnęła się. Wzięła głęboki oddech, wiedząc, że teraz czekała ją ostatnia próba. Tak niewiele dzieliło ją od zwycięstwa. Zbliżyła się więc do Matki – kryła się w gwieździstej kopule, płonącej żywym, kosmicznym ogniem. Już stąd czuła jego żar. Podeszła jeszcze bliżej, pot spłynął po jej twarzy, z trudem zapanowała nad drżeniem ręki.
I dotknęła bariery. Poczuła ogromny ból, jakby zanurzyła dłoń we wrzącej wodzie. Trzymała ją przez parę sekund, choć przypominały jej długie, bezsenne noce. Dopiero po chwili zasłona odpuściła, otwierając się na świat zewnętrzny. Wewnątrz Seerin dostrzegła zapłakaną Matkę; trzymała w ramionach coś, co nie przypominało już człowieka. To było jedynie roztopione mięso z kośćmi, a mimo to Matka delikatnie głaskała klejącą się czaszkę. Przestała, gdy zauważyła Seerin.
— Córko? — zapytała niepewnie.
Udało jej się. Doprowadziła Matkę do szaleństwa, nie rozpoznawała już rzeczywistości, cały świat stał się zaledwie niewyraźnym obrazem. W pierwszej lepszej kobiecie dostrzegła swoje ukochane dziecko, zapominając, że prawdziwe utraciła na zawsze.
— Tak, Matko?
Seerin uklękła przy niej, pozwalając, żeby Ona delikatnie musnęła jej policzek, zostawiając na nim brudną maź stworzoną z ludzkich pozostałości.
— Pomóż mi, proszę.
— Oczywiście, Matko. Zemścimy się.
— Zemścimy?
— Tak. Muszą zapłacić za wyrządzone krzywdy.
Matka zawahała się, ale rozpacz na twarzy przerodziła się w gniew.
— Mój ukochany mnie zdradził. Chcę jego śmierci.
— I ją dostaniesz.
Mówiąc to, objęła ją ramionami, przytulając do siebie z troską. Kątem oka dostrzegła spojrzenia akolitów, a gdy tylko oni ujrzeli żywy płomień w oczach Seerin, uklękli, jak przed nową boginią.
CZYTASZ
Biała zorza (ZAKOŃCZONE)
FantasíaMinęło ponad siedemset lat odkąd świat po raz pierwszy został zniszczony, a ludzkość niemal przepadła. Poprzednie życie zostało zapomniane i pogrzebane w historii, a ci, którzy przetrwali, zdołali rozpocząć nową erę. Odrodzenie społeczeństwa nazwano...