Special chapter

628 37 8
                                    

   Niezadowolona wstałam rano. Minęły zaledwie dwa miesiące szkoły, pierwsza klasa jest naprawdę trudna. Przyzwyczajenie się do innych warunków mieszkaniowych i zupełnie innych lekcji niż w mugolskich szkołach. Dużą zaletą jest to, że dzielę dormitorium z naprawdę miłymi dziewczynami. Courtney i Ronie naprawdę są przemiłe. Tata kazał mi zawiązać nowe przyjaźnie i dobrze się uczyć, żeby nie przynieść wstydu mamie. Mówił, że byłaby ze mnie dumna, gdyby widziała jak wsiadam do Hogwart Express.
   Uczesałam swoje długie, granatowe włosy w luźnego koka. Tak mi był najwygodniej. I mimo, że był już początek listopada, to inni uczniowie Hogwartu nadal ze zdziwieniem i niesmakiem patrzyli ma niebieski kolor moich włosów. Miałam takie od zawsze, przysięgam, urodziłam się z niebieskimi włosami. Nie miałam na to żadnego wpływu. Sama uwielbiałam swoje włosy i ich nietypowy kolor, ale odkąd usłyszałam tyle niemiłych komentarzy, zaczęłam mieć kompleksy i bardzo krytycznie na siebie patrzeć.
   Szybkim ruchem przebrałam się w szkolny mundurek. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze. Poprawiłam kołnierzyk białej koszuli i pogłaskałam krawat. Mama musi być ze mnie dumna, gdziekolwiek teraz jest. Sama skończyła Hogwart należąc do Slytherinu, ojciec także. Gdy dowiedział się, że jestem, w jego byłym już domu, pogratulował mi. Nie kładł na mnie żadnego nacisku, w głębi serca na pewno chciał żebym tu była, ale jeśli byłabym w Gryffindorze lub Hufflepuffie byłby tak samo zadowolony. Tak mnie właśnie wychował. Jeśli czegoś oczekiwał, to mówił o tym wprost. A jeśli coś było mu w jakimś stopniu obojętne, to nawet o tym nie wspominał.
   Courtney i Veronica dopiero wstały z łóżek, a ja postanowiłam zejść już na śniadanie. Byłam cholernie głodna i szczerze mówiąc to nie chciało mi się czekać na dziewczyny. Jasne, były cudownymi czarownicami i równie dobrymi współlokatorkami, ale jeżeli chodziło o wstawanie - szło im to znacznie gorzej niż mi. Wszystkie trzy nienawidziłyśmy pieprzonych poranków.

____

   Macie tutaj mały, przeprosinowy bonusik za brak rozdziału w środę. Wybaczcie mi też to, że dzisiejszy rozdział jest krótszy. Napadł mnie głód i niechęć do pisania. Potrzebuję się w końcu wyspać, ah! Wakacje, do cholery jasnej - wracajcie.
   Jak wam się podoba kartka z „pamiętnika" jedenastoletniej Demetrii?

Demetria MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz