III

3.1K 178 93
                                    

Pov. USA

Nie chciałem zostawiać Nowej Zelandii i Australii. Cała ta sytuacja jest dla nich bardzo trudna. Nie do końca wiedzą, co się dzieje, a są za młodzi, by im to wytłumaczyć. Do tego, niby jak miałbym to zrobić. Powiedzieć im, że ich ukochany ojciec, to skurwiel bez serca, który przejmuje się tylko własną dupą ? Że sprzedał życie niewinnych krajów ? Załamaliby się. Od urodzenia byli wpatrzeni w Wielką Brytanię i ani razu się mu nie sprzeciwili.

Zastanawiałem się, gdzie mogłem się udać. Tu nie zostanę. Ten kraj mnie obrzydza. Szedłem ulicą, gdy nagle usłyszałem krzyk za sobą.

?- USA ! - za mną pojawił się Australia wraz z Nową Zelandią

USA- Co wy tu robicie? - zapytałem zdziwiony.

AU - Naprawdę chciałeś nas zostawić ? - zaskoczyło mnie to pytanie.

USA- Oczywiście, że nie - odparłem spokojnie - Kto wam tak powiedział ?

AU- Tata...

Poczułem nagły przypływ złości. Ten stary dureń próbuje nastawić moje rodzeństwo przeciwko mnie. Otworzyłem usta, by coś powiedzieć, ale uprzedził mnie Nowa Zelandia.

NZ- USA, proszę powiedz nam co się stało. Dlaczego Kanada płakał ? Przecież on jest zawsze wesoły.

Złapałem ich za ramiona i przysunąłem ich do siebie. Nie potrafiłem wydusić z siebie ani słowa, czułem jak łzy cisną mi się do oczu.

USA- Nasz ojciec i Kanada popełnili  kilka błędów jeszcze za czasów wojny, które teraz muszę sam naprawić - powiedziałem, po czym zaśmiałem się lekko- Nie mam pojęcia gdzie zacząć i gdzie się udać.

NZ- Poleć do mamy ! - krzyknął uradowany. Skrzywiłem się  na to stwierdzenie.  - Ona zawsze wie co robić.

USA- To nie jest dobry pomysł - stwierdziłem cicho.

AU-  Jak to nie ? - wtrącił się - Idealny ! Skoro to sprawa związana z wojną, możecie pojechać do amerykańskiej lub francuskiej części Berlina. Tam na pewno coś znajdziecie.

USA- Amerykańskiej lub Francuskiej ? - chłopak zobaczył moje zdziwienie, bo zaraz zaczął tłumaczyć o co chodzi.

AU- Po przegranej III Rzeszy, Berlin został podzielony między Ciebie, tatę, mamę i czerwonego pana z dziwną czapką.

"Czerwony Pan z dziwną czapką ? ZSRR ! " krzyknąłem w myślach. 

USA- Macie rację, to jest świetny pomysł.

Patrzę teraz na bogato zdobiony budynek. Nie sądziłem, że kiedyś moja stopa kiedyś tu jeszcze postanie. Po pożegnaniu się z braćmi, wsiadłem na pierwszy statek płynący do Francji. Podróż od wyspy do serca Paryża zajęła trochę czasu. Czułem zmęczenie, jednak nie mogłem pozwolić sobie na odpoczynek. Podszedłem do masywnych drzwi i zapukałem kilka razy. Po jakimś czasie usłyszałem zgrzyt zamka. Przede mną stanęła dorosła kobieta, ubrana w prostą, ale elegancką sukienkę.

F- Stany Zjednoczone ? - zapytała pełnym głosem

USA- Witaj Francjo - powiedziałem siląc się na uśmiech - Możemy porozmawiać ?

Kobieta popatrzyła na mnie zaskoczona, ale odsunęła się kawałek, wpuszczając mnie do środka. Zaprowadziła mnie do przestronnego salonu. Usiedliśmy na kanapie.

F- To musi być naprawdę ważna sprawa, że zwróciłeś się o pomoc do mnie - stwierdziła. Spojrzałem na nią. Wyglądała dokładnie tak samo, gdy poznałem ją po raz pierwszy. Nie jest moją matką, nigdy nie była.

USA- Chcę się dowiedzieć, co planuje ZSRR i co się dzieje w państwach mu zależnych  - Francja rzuciła znane mi spojrzenie. Pełne kpiny i litości. Patrzyła tak na mnie zawsze, gdy wspominałem o niepodległości.

F- Niestety, ale muszę Cię rozczarować- wzięła łyk wina -  Między zachodem, a wschodem rozciąga się żelazna kurtyna. Żadna informacja przez nią nie przechodzi. Nikt nic nie wie.

USA- Mam wrażenie, że to nawet wam na rękę. Nie wiedząc o niczym, nie musicie reagować. Żyjecie udając, że wszystko gra - powiedziałem chłodno

F- Nawet jeśli chcielibyśmy coś zmienić, nie damy rady. Bolszewik jest za silny i zbyt groźny. Nie chcemy ryzykować wybuchu kolejnej wojny - popatrzyła na mnie z błyskiem w oku - Do tego, co Ci tak na tym zależy ?

Nie odpowiedziałem, między nami panowała napięta atmosfera. Wyraz kobiety diametralnie się zmienił. Blask zniknął z jej oczu.

F- Nie licz na to. ZSRR zależy tylko na jednym państwie. Polska jest teraz jego własnością i nie myślę, że to się szybko zmieni.

USA- Nie chodzi mi o Polskę. Zresztą nieważne - skłamałem - Chcę spotkać się z Komunistą.


NIEPODLEGŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz