Pov. USA
Kanada i Wielka Brytania popatrzyli po sobie nerwowo. Nastała cisza, nawet Australia i Nowa Zelandia się nie odzywali.
USA- Coś się stało ? - zapytałem widząc ich zachowanie. Powoli zaczynałem się denerwować.
K- Może usiądźmy...- zaproponował wskazując na stół.
USA- Czy ona nie...- ostatnie słowo nie chciało mi przejść przez gardło. Chłopak gwałtownie pokręcił głową.
K- Nie, nie, nie. Nic jej nie jest - powiedział, co mnie lekko uspokoiło - Polska musiała wrócić do swojego kraju, by pomóc go odbudować.
Odetchnąłem z ulgą. Chłopak podszedł i podał mi filiżankę z herbatą. Podziękowałem i wziąłem pierwszy łyk.
USA-Musze się z nią jak najszybciej spotkać...
Uśmiechnąłem się w duchu i zacząłem się zastanawiać jak zareaguje na mój widok. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Wielkiej Brytanii
WB- To nie jest możliwe...
USA- Co ? Jak to? - spojrzałem na niego zaskoczony, jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Zwróciłem wzrok ku Kanadzie, ale ten tylko odwrócił głowę.
WB- Australio, Nowa Zelandio, idźcie się przejść - powiedział chłodno. Chłopacy wzruszyli ramionami i wyszli na zewnątrz.
USA- A więc ? - zapytałem, gdy usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi - Wyjaśnicie mi co macie na myśli ?
Mężczyźni się nie odzywali. Słychać było tylko tykanie zegara.
USA- NO DALEJ ! - krzyknąłem zdenerwowany. Kanada wzdrygnął się i słabym głosem powiedział
K- Polska znajduje się pod wpływami...ZSRR
Zastygłem w miejscu. Spojrzałem za niego z niedowierzaniem. Powoli przesunąłem wzrok na Wielką Brytanię. Mężczyzna wpatrywał się w podłogę, ale na jego twarzy malowało się poczucie winy. Miałem nadzieję, taką cholerną nadzieję, że ta dwójka zaraz wybuchnie śmiechem i powie, że to żart. Jednak oni milczeli. Wypuściłem naczynie z rąk, rozbijając je na podłodze.
USA- J-jak się t-to stało ? - mój głos się załamał. Czułem jak moje ciało zalewa smutek i bezsilność. W mojej głowie pojawiła się przerażająca myśl - To wasza sprawka ?
WB- Ameryko... - ojciec zrobił krok w moim kierunku.
USA- POWIEDZCIE MI ! - krzyknąłem uderzając ręką w szafkę stojącą obok mnie. Ból przeszył moją dłoń, ale zignorowałem to.
WB-Rzesza zdradził ZSRR i próbował go zabić. Rannego komunistę znalazła dwójka żołnierzy. Zabrali go do szpitala, gdzie spotkał się ze mną. Zaproponował swoją pomoc, jednak nie bezinteresownie.
USA- Czego chciał ? - zapytałem ostro - CZEGO !?
Wielka Brytania zamknął oczy i wziął głęboki wdech.
WB- Chciał... mieć kontrolę nad państwami wschodniej Europy.
USA- I TY SIĘ NA TO ZGODZIŁEŚ !? JAK MOGŁEŚ !? - krzyknąłem tracąc nad sobą kontrolę.
WB- Musiałem się zgodzić ! Tylko tak byliśmy w stanie pokonać Rzeszę- próbował się bronić. Kanada położył rękę na moim ramieniu lecz szybko ją odtrąciłem.
USA- Moi żołnierze byli już w drodze ! Mogliście na nich poczekać ! - Nie mogłem uwierzyć w to co mówi.
WB- Zanim by tu dotarli, naziści rozstrzelaliby nas jak kaczki ! - podniósł głos. Podszedłem i stanąłem przed nim.
USA- Ceną była wolność tych krajów. Nie masz prawa o niej decydować - syknąłem mu prosto w twarz.
WB- Nic im nie będzie dopóki nie zdenerwują komunisty. Niech się cieszą, że w ogóle jeszcze żyją- mruknął
USA- Jesteś jebnięty - rzuciłem. Poczułem mocne uderzenie w policzek. Spojrzałem z szokiem na ojca, który wciąż miał podniesioną rękę.
WB- UWAŻAJ NA SŁOWA, SYNU - powiedział chłodnym tonem, po czym uśmiechnął się kpiąco - Do tego Polsce wyjdzie to na dobre, nawet jeśli ZSRR zgwałci ją kilka razy. W końcu ktoś przytemperuje jej uparte dążenie do wolności. Nauczy się, że trzeba słuchać silniejszych.
Nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego. Z krzykiem upadliśmy na podłogę. Chwyciłem go za włosy i kilka razy uderzyłem jego głową o ziemię.
USA- ZAMORDUJE CIEBIE I TEGO JEBANEGO KOMUCHA - krzyczałem do niego. Mężczyzna złapał moje dłonie i siłą zrzucił z siebie.
WB- TY NIEWDZIĘCZNY GÓWNIARZU - zacisnął ręce na mojej szyi - OCALIŁEM CI ŻYCIE, A TY SIĘ TAK ODWDZIĘCZASZ ?
K- DOSYĆ- Kanada chwycił Wielką Brytanię i odciągnął go ode mnie, po czym podszedł i pomógł mi wstać. Spojrzałem na niego.
USA- Wiedziałeś ? - zapytałem. Chłopak odwrócił głowę, ale zdążyłem zobaczyć błysk jego oczach. Poczułem jak łzy napływają mi do oczu - Odpowiedz, proszę.
Kraj zamknął oczy i ledwo zauważalnie pokiwał głową. W tym momencie poczułem jak moja dusza pęka, a odłamki wbijają się w serce.
USA- I nie sprzeciwiłeś się ? - nie mogłem w to uwierzyć.
K- Oczywiście, że się nie zgodziłem- szepnął wciąż nie otwierając oczów- Ale nie miałem nic do gadania... Wybacz, że Cię zawiodłem
Odwróciłem się na pięcie i zacząłem kierować się do wyjścia.
USA- Dla mnie jesteście martwi - powiedziałem na odchodne.
CZYTASZ
NIEPODLEGŁA
CasualePolska, podobnie jak inne kraje słowiańskie, trafia pod skrzydła ZSRR. Powoli zaczyna akceptować szarą rzeczywistość, jednak w głębi serca nadal ma nadzieję na odzyskanie niepodległości. W tym samym czasie USA wybudza się z śpiączki i odkrywa, że je...