Pov. Polska
W końcu nadszedł tak wyczekiwany przez ZSRR dzień. Od jakiegoś czasu chodził cały w skowronkach. Gdy pytałam go dlaczego jest taki zadowolony, zawsze odpowiadał tak samo : "zobaczysz". Jakoś nie chcę się dowiedzieć, co ten psychol znów wymyślił.
Związek Radziecki postanowił obchodzić "moje" święto w dość huczny sposób. Stwierdził, że jest zbyt ważne i zaprosił przedstawicieli wszystkich podległych krajów do nowo odbudowanej Warszawy. W duchu przyklasnęłam temu pomysłowi, będzie to jedna z nielicznych okazji, gdzie będę mogła zobaczyć swojego brata, a jeśli wszystko dobrze pójdzie, może nawet i porozmawiać. Teraz muszę się trochę podlizać Bolszewikowi.
Miałam na sobie sukienkę, którą podarował mi Komunista. Wpatrywałam się w swoje odbicie, ale przede mną stała inna osoba. Osoba pełna niepewności, żalu, w ogóle nieprzypominająca dziewczynę sprzed paru lat. Tą samą, która wywalczyła wolność po 123 latach niewoli. Tą samą, która zatrzymała armię czerwoną i uratowała Europę.
Nie zdążyłam dojść do siebie po ostatnich wydarzeniach w państwie. Moja skóra była blada, gdzieniegdzie przecięta przez zaróżowione blizny. Pamiątki minionych lat, które nie pozwalają zapomnieć o bolesnej przeszłości.
Nagle poczułam jak zimne ręce oblatają moją talię. Jakim cudem nie zauważyłam zbliżającego się ZSRR ?
Z- Mam nadzieję, że ci się podoba. Nawet nie wiesz, ile czasu poświęciłem, aby znaleźć odpowiednią sukienkę - wymruczał, po czym złożył delikatny pocałunek na mojej szyi.
P- Chyba jest trochę zbyt prześwitująca - stwierdziłam. Mężczyzna uśmiechnął się i wtulił się bardziej w moje ciało.
Z- Wydaje Ci się... poza tym nikt na Ciebie nie spojrzy. Wszyscy wiedzą jakby się to skończyło.
Westchnęłam cicho i odwróciłam się w stronę Związku Radzieckiego. Chciałam z nim porozmawiać, ale Bolszewik odczytał ten ruch jako zachętę i lekko musnął moje usta.
Z- Mam nadzieję, że jesteś gotowa, za niedługo musimy iść - powiedział i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Ponownie spojrzałam w stronę lustra i zbliżyłam się do niego.
P- Musisz się pozbyć tego czerwonego pasożyta zanim Cię zabije - wyszeptałam do siebie.
Jakiś czas później do mojego pokoju ponownie zawitał ZSRR lecz tym razem ubrany w elegancki garnitur, podobny do tego, który miał na podpisaniu rozejmu. Powiedział mi, że pięknie wyglądam i wspólnie udaliśmy się na uroczystości.
Idąc ulicami Warszawy mijałam wielu Polaków. Mimo że na ich twarzach gościł uśmiech, oczy były pozbawione emocji. Uczestniczyli w uroczystościach, bo musieli. W innym wypadku wyciągnięto by konsekwencje...
W pewnym momencie przez moje ciało przeszedł dreszcz niepokoju, jakby ktoś nas obserwował. Rozejrzałam się dookoła, ale nawet milicjanci, którzy zabezpieczali pochód nie odważyli się na nas spojrzeć. Wzrok skierowałam na ZSRR, próbowałam odczytać z jego twarzy, czy czuje coś podobnego, ale on tylko uśmiechnął się promieniście. Może po prostu... przesadzam ?
Przed nami znajdował się sporych rozmiarów budynek. Został wybudowany z polecenia samego Bolszewika. Miał być to "dar" narodu radzieckiego dla narodu polskiego, a nieoficjalnie prezent dla mnie. Na placu przed Pałacem ZSRR i kilka innych krajów miało wygłosić jakieś przemówienia.
Nagle usłyszałam głuchy wystrzał, a następnie krzyk. Zanim zdążyłam zorientować co się dzieje, poczułam jak jakaś siła ciągnie mnie w dół. Kawałki betonu boleśnie wbiły się w moje ciało. Ignorując nieprzyjemne uczucie, odwróciłam głowę w stronę leżącego obok mnie Komunisty. Mężczyzna trzymał się za swój brzuch, spod jego ręki zaczęła wypływać krew, która brudziła garnitur. Co jakiś czas z jego ust wydobywały się ciche jęki pomieszane z przekleństwami.
P- ZSRR ? - zapytałam. Chwilę później dwóch milicjantów złapało mnie za ramiona i podniosło odciągając od rannego. Wpakowali mnie do jednego z radiowozów i natychmiast odjechali.
***
Znajdowałam się na komendzie milicji. Bali się o moje bezpieczeństwo, więc postanowili trzymać mnie tutaj. Byłam w szoku, nie do końca wiedziałam co się stało. W mojej głowie nadal rozbrzmiewał krzyk ZSRR. Czy on... nie żyje ?
Pytałam się kilkakrotnie o niego, ale każdy mnie zbywał. W końcu stracili do mnie cierpliwość i zamknęli mnie w jednym z pomieszczeń. Towarzyszyła mi tylko młoda kobieta, która wypełniała jakieś papiery, ignorując moją obecność. Po jakimś czasie wyszła, a do pokoju wszedł jeden z mundurowych.
P- Czy łaskawie możecie mi powiedzieć co się stało !? - krzyknęłam wstając. Mężczyzna odchrząknął i odpowiedział tylko:
Ml- Atak snajperski.
P- Może coś więcej !? - powoli traciłam nad sobą panowanie. To jest mój kraj, nikt nie będzie ukrywać przede mną żadnych informacji.
Ml- Snajper ustawił się kilka bloków dalej. Musiał działaś szybko, bo zdążył wystrzelić tylko jeden pocisk, który wbił się w brzuch Związku Radzieckiego. Coś go musiało spłoszyć. - Mężczyzna nerwowo unikał mojego wzroku. Złapałam go za policzki i zmusiłam, aby spojrzał na mnie.
P- Wiadomo kim był strzelec ?
Ml- Zdążył uciec, ale znaleźliśmy kilka śladów, które doprowadzą nas do niego - odpowiedział czekając na moją reakcję. Puściłam go i zamyśliłam się. Milicjant odezwał się po chwili - Odwiozę Panią do pani mieszkania.
Pokiwałam głową i podążyłam za mężczyzną. Gdy zatrzymał się przed moją kamienicą zapytałam chłodnym głosem:
P- Czy on żyje ?
Ml- Pocisk uszkodził mu wątrobę. Lekarze go wyciągnęli, ale mężczyzna stracił za dużo krwi. Nie wiadomo co z nim będzie...
Bez słowa wyszłam z pojazdu i skierowałam się w stronę swojego mieszkania. Usiadłam na fotelu i zaczęłam wpatrywać się w ścianę naprzeciwko. Za oknami, co jakiś czas, było słychać głosy żołnierzy, którzy pilnowali całego terenu. W mojej głowie odezwał się cichy głosik.
Dlaczego nie cieszę się ze stanu Bolszewika ? Jeśli umrze znów będę wolna. Powinnam iść teraz do szpitala i zadbać o to, aby nigdy się nie obudził.
Jednak coś mnie powstrzymuje... HONOR. ZSRR powinien zapłacić za swoje zbrodnie. Śmierć w tym przypadku jest ułaskawieniem.
---
Szybkie pytanie
Jest coś, co chcielibyście zobaczyć w tej książce ? Jakieś kraje, czy wydarzenia ? Ogólnie, jeśli macie pomysły, to piszcie je. Chętnie poczytam.

CZYTASZ
NIEPODLEGŁA
RandomPolska, podobnie jak inne kraje słowiańskie, trafia pod skrzydła ZSRR. Powoli zaczyna akceptować szarą rzeczywistość, jednak w głębi serca nadal ma nadzieję na odzyskanie niepodległości. W tym samym czasie USA wybudza się z śpiączki i odkrywa, że je...