IX

2.4K 158 32
                                    


Pov. Polska

Wszystko zaczęło się, gdy Bolszewik dołączył do wojny koreańskiej. Część radzieckiego wojska wróciła do kraju, a ludność zobaczyła w tym szansę. Poczuli głód wolności. Coraz śmielej zaczynami pokazywać swoje niezadowolenie. Wiedziałam, jak to się może skończyć, więc starałam się opanować sytuację. Pojechałam do Poznania i rozmawiałam z robotnikami. Niektórzy z nich wyzywali mnie od tchórzy i zdrajców. Byli zawiedzeni, że nie chcę podjąć z nimi walki. Krzyczeli mi prosto w twarz, że stałam się dziwką ZSRR... Połykałam łzy i tłumaczyłam im, że Związek Radziecki jest za silny. Że najpierw powinniśmy odbudować gospodarkę, wzmocnić się.

Zdecydowana większość nawet mnie nie słuchała. Byli pochłonięci gniewem i desperacją. Jak bomba, która może w każdej chwili wybuchnąć. I tak się stało.

28 Czerwca mężczyźni wyszli na ulice. Początkowo szli w małej grupce lecz po jakimś czasie przez Poznań szło prawie 100 tys osób. Spotkało się to z natychmiastową reakcją ze strony władz. Ściągnęli kilka tysięcy żołnierzy i kilkaset czołgów. To dolało benzyny do ognia. Robotnicy rzucali koktajlami Mołotowa i wszystkim co mieli pod ręką. Zdołali opanować i zniszczyć kilka pojazdów. Protestujący doszli pod ratusz miasta. Właśnie stamtąd padły pierwsze strzały.

Po raz kolejny zginęli moi obywatele. Po raz kolejny z mojej winy, ]nie zdołałam ich powstrzymać. W ciągu dwóch dni radzieckie wojsko raniło 239 osób, a zabiło 49.

ZSRR wrócił do mojego kraju w ten sam dzień co upadł strajk. Był wściekły, ale to za mało powiedziane. Wpadł w czystą furię.  Kazał znaleźć i aresztować każdego jednego protestującego, a głównych przedstawicieli komitetu strajkowego wysłał w najdalszy kąt Syberii. Stwierdził, że "zadba o to, aby mieli komfortowe warunki".  Moje tłumaczenia nic nie wniosły.

***

Bolszewik stał odwrócony do mnie plecami. Ręce trzymał na blacie, obok niego stała w połowie wypita butelka wódki.

Z- TYLE DLA CIEBIE POŚWIĘCIŁEM ! TYLE PRACY WŁOŻYŁEM W ODBUDOWĘ TEGO PIERDOLONEGO MIASTA, A TY TAK MI SIĘ ODWDZIĘCZASZ !?  WSZCZYNASZ  BUNTY POD MOJĄ NIEOBECNOŚĆ ! - krzyczał. 

P- Ile razy mam ci tłumaczyć, że próbowałam temu zapobiec ! - powiedziałam pewnym głosem - Do tego to twoja wina ! Zabrałeś ludziom pieniądze i myślałeś, że będą siedzieć cicho kiedy nie mają za co wykarmić rodzin !? 

Z- Może dawałem Ci za dużo luzu - mruknął, ignorując moje słowa. Poczułam nagły przypływ złości.

P- NIE JESTEM TWOJĄ WŁASNOŚCIĄ ! SAMA BĘDĘ DECYDOWAĆ O MOIM ŻYCIU !

Ciało ZSRR na chwilę sparaliżowało. Nie odezwał się ani słowem, tylko z ust wydobywało się tylko ciężkie dyszenie. W pewnym momencie złapał za butelkę i szybkim ruchem odwrócił się w moją stronę, jednocześnie rozbijając ją na mojej głowię. Oszołomiona poleciałam na podłogę, a Bolszewik usiadł na mnie okrakiem. Czułam jak ciepła cieczy wypływa z mojej rany.

Z- KIEDY W KOŃCU SIĘ NAUCZYSZ, ŻE JESTEŚ I ZAWSZE BĘDZIESZ MOJA ! - wrzasnął przykładając szkło do mojej szyi -  WYSTAWIŁAŚ MOJĄ CIERPLIWOŚĆ NA PRÓBĘ ПОЛЬША ! DRUGI RAZ NIE POPEŁNISZ TEGO BŁĘDU !

Komunista uniósł rękę do góry, po czym z całej siły wbił mi tulipana do skrzydła, Przez moje ciało przeszła fala bólu, a ja sama krzyknęłam z cierpienia. Do moich oczu napłynęły łzy, którym pozwoliłam popłynąć.

Z-No, no Польша - powiedział, wstając ze mnie. Złapał mnie za to samo skrzydło i brutalnie przekręcił - Я надеюсь, что вы будете вежливы ( mam nadzieję, że będziesz już grzeczna)

***

Teraz stoję otoczona przez inne kraje. Kilka z nich patrzy się na mnie ciekawsko. Omiotłam całą salę szybkim spojrzeniem, ale nie zatrzymuję się na nikim. ZSRR wcześniej zagroził mi, że wydłubie oczy mojemu bratu, jeśli za długo będę spoglądać na kogoś, kto nie jest nim.

Odwróciłam wzrok na Bolszewika. Na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Nagle przed nami pojawiła się znajoma osoba.

USA- ZSRR, myślałem, że nie zaszczycisz nas swoją obecnością tutaj. Polsko, pięknie wyglądasz.

Nie odpowiedziałam mu. Moje serce ścisnął żal. Związek radziecki miał rację, Ameryka opuścił nas i zdradził. Tak jak zrobił to jego ojciec.

Z- Nie mogłem się powstrzymać od przyjechania tutaj. Londyn to naprawdę piękne miasto - powiedział, po czym objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Powstrzymałam się od syknięcia z bólu. Moje skrzydło nadal się nie zrosło - Prawda kochanie ?

Poczułam jego zimne usta na moich. Nie odepchnęłam go, bo wiedziałam, że nie spodoba mu się to. ZSRR w końcu się ode mnie odsunął, a ja zobaczyłam zaszokowaną minę USA. W jego oczach widać było niedowierzanie, ale też złość. Chłopak otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale obok niego pojawił się Kanada.

K- Witaj ZSRR, Polsko. Paczcie wybaczyć, ale muszę na chwilę ukraść mojego brata.

Odprowadziłam ich wzrokiem, Sowiet ścisnął moją rękę i cicho szepnął "grabisz sobie".

Z- Stój tu - rozkazał, a sam zaczął kierować się w stronę największego szmatławca w dziejach historii. Poczułam czyjąś rękę na moim barku. Za mną stał ONZ.

ONZ- Polsko, wszystko dobrze ? Co Ci się stało ? - zapytał z troską w głosie. Rozejrzałam się dookoła, ale nie zauważyłam ani Bolszewika, ani tego śmiecia.

P- Komunizm - odpowiedziałam.

Pov. ZSRR

WB- Cieszę się, że jednak postanowiłeś przyjść - przywitał się ze mną - Czyli jednak moja oferta Cię zainteresowała...

Z- Nie ciesz się - warknąłem do niego - jeszcze nic nie jest ustalone.

NIEPODLEGŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz