Pov. Polska
Usiadłam przy dobrze znanym mi łóżku. Od ponad tygodnia przychodziłam, by odwiedzić ZSRR, który nadal się nie wybudził. Na sali czas spędzałam ze Szwajcarią, który dzisiejszego dnia był wyjątkowo zagoniony.
Spojrzałam na Bolszewika. Jego kolor skóry znów był krwistoczerwony, wcale nie przypominał osoby, która zaledwie kilka dni temu była bliska śmierci. Wyglądał jakby spał. Chwyciłam go za rękę i delikatnie uścisnęłam. Zamknęłam oczy i zaczęłam wsłuchiwać się w odgłos jego oddychania.
W pewnym momencie poczułam jak palce Komunisty lekko się poruszają. Otworzyłam oczy i przeniosłam wzrok na twarz mężczyzny. Moje spojrzenie spotkało się ze złotymi tęczówkami ZSRR.
P- O mój Boże - wypaliłam. Mężczyzna uśmiechnął się.
Z- Nie musisz mnie tak nazywać - powiedział słabym i zachrypniętym głosem. Gwałtownie wstałam, chciałam znaleźć Szwajcarię i zakomunikować mu, że Związek Radziecki się obudził. Zatrzymał mnie jego głos - Gdzie idziesz ? Nie zostawiaj mnie...
P- Muszę iść po lekarza, za chwilę wrócę - odpowiedziałam spokojnie, po czym odłożyłam jego dłoń na pościel. Na korytarzu, przed wejściem jak zawsze siedziało kilkoro żołnierzy. Gdy tylko mnie zobaczyli, zaczęli szeptać coś między sobą i dziwnie się uśmiechać. Planowałam to zignorować, ale wpadłam na lepszy pomysł. Przeszłam przed nimi dumnie wyprostowana mówiąc
P- Wasz szef właśnie się obudził
Słysząc te słowa wszyscy zamknęli się i pobladli ze strachu. Zaśmiałam się pod nosem, po czym znów wróciłam do poszukiwań. Szwajcarię znalazłam przy jednej z sal.
P- Szwajcaria ? - chłopak odwrócił się w moją stronę z promienistym uśmiechem, który od razu zszedł mu z twarzy - Obudził się...
SZ- Co... ? - jego źrenice się powiększyły - Żartujesz sobie ?
Pokręciłam głową. Kraj westchnął głęboko, po czym omijając mnie ruszył przed siebie.
SZ- Wejdź pierwsza - powiedział, gdy znaleźliśmy się przed drzwiami - wątpię, aby ucieszył się na mój widok
Powoli weszłam do środka. Przez chwilę miałam nadzieję, że to wszystko mi się wydawało, a Bolszewik wcale się nie obudził, jednak pierwsze co mnie przywitało, to przeszywający wzrok. ZSRR wpatrywał się w moją osobę lecz jego spojrzenie natychmiast zrobiło się chłodne, gdy zauważył stojącego za mną Szwajcarię.
Z- Co on tu robi ? - zapytał. Chłopak lekko się spiął, ale odezwał się spokojnie.
SZ- Jestem pańskim lekarzem. Wezwano mnie tutaj, gdy pański stan był krytyczny.
Mężczyzna nadal się w niego wpatrywał.
P- ZSRR bądź miły, w końcu uratował ci życie - powiedziałam próbując złagodzić sytuację.
Z- Kiedy stąd wyjdę ?
SZ- Na dzisiejszy dzień nie potrafię tego dokładnie określić... - zrobił przerwę i spoglądnął na mnie - Proszę odpoczywać, później do Pana zajrzę.
Szwajcaria wyszedł, a na sali zostałam tylko ja. Przybliżyłam się do łóżka, a mężczyzna złapał mnie za rękę.
Z- Zostałaś ranna ? - zapytał, a w jego oczach pojawiła się iskra gniewu.
CZYTASZ
NIEPODLEGŁA
RandomPolska, podobnie jak inne kraje słowiańskie, trafia pod skrzydła ZSRR. Powoli zaczyna akceptować szarą rzeczywistość, jednak w głębi serca nadal ma nadzieję na odzyskanie niepodległości. W tym samym czasie USA wybudza się z śpiączki i odkrywa, że je...