XXV

2.2K 132 72
                                    

Pov. USA

Przez kilka następnych dni zastanawialiśmy się z Finlandią jak dotrzeć do Bolszewika bez wywoływania wojny. Chłopak graniczy z nim bezpośrednio, ale droga przez Związek Radziecki do Polski jest niebezpieczna, już lepiej byłoby gdybyśmy się po prostu przeszli przez mur berliński.

Do tego nadal nie została rozwiązana sprawa z Afganistanem. Większość krajów nie zamierza mieszać się w konflikt i całkowicie odmówiła udzielania jakiejkolwiek pomocy. Dzięki NATO udaje mi się wysyłać broń partyzantom. Wojna osłabiła ZSRR, dlatego pojawiła się realna szansa na pokonanie go. Większość wojsk została wysłana na tereny Afganistanu, dlatego granice są mniej strzeżone, co nie oznacza, że można przez nie łatwo przejść. Nie mogę prosić Jugosławii o kolejną przysługę. Chłopak ostatnio podpadł Sowietowi na tyle, że wydał na siebie wyrok śmierci i może poruszać się tylko w obrębie własnego państwa. Jednym słowem, nie pozostaje nam nic, tylko czekać.

Przez ten czas poznałem trochę lepiej Finlandię. Opowiedział mi o przebiegu Wojny Zimowej, o swoich snajperach. Byłem pod wrażeniem jak takie niepozorne państwo potrafiło tak zaszkodzić Związkowi Radzieckiemu. Ja staram się to zrobić od kilkudziesięciu lat, a ten dokonał tego w ciągu kilku miesięcy.

***

Moje obawy się sprawdziły i zebranie, na którym omawialiśmy sprawy w Afganistanie nie zakończyło się po jednym dniu. ONZ i NATO uparli się, że musimy wymyślić jakieś rozwiązanie. Nie dziwię się im, od rozpoczęcia konfliktu do obecnego momentu zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a jeszcze więcej zostało rannych.

Rozmowy zostały przeniesione na następny dzień, dzięki czemu mogliśmy w końcu trochę odetchnąć. Grałem z Finlandią w bilard, muszę przyznać, że kraj ma niesamowitego cela. Przegrałem z nim już raz  i przegrywam drugi, co bardzo cieszy mojego kompana.

Fin- Mówiłeś, że jesteś mistrzem tej gry - zaśmiał się, gdy ostatnia bila wpadła do łuzy. Na jego twarzy wykwitł pogodny uśmiech.

USA- Nie moja wina, że oszukiwałeś - stwierdziłem śmiejąc się pod nosem.

Fin- Po prostu jesteś słaby - odparł, po czym wziął łyk piwa. Pokręciłem głową, po czym zacząłem układać kule w trójkąt - Chcesz zagrać jeszcze raz ?

USA- Do trzech razy sztuka - mruknąłem. Przygotowywałem się do uderzenia w białą bilę, gdy rozległ się dzwonek. Spojrzałem na Finlandię, ale on tylko wzruszył ramionami. Nie spodziewaliśmy się odwiedzin. Oparłem kij o ścianę, po czym udałem się do drzwi.

Za nimi stał zdyszany Kanada, który łapczywie nabierał powietrza. Jego twarz była cała czerwona, a nogi trzęsły się jakby przebiegł co najmniej maraton.

USA- Hej, hej spokojnie oddychaj -  powiedziałem widząc, że próbuje coś powiedzieć. Przez chwilę bałem się, że zaraz się udusi, jednak po jakimś czasie w końcu unormował oddech - Co się stało ?

K - Widziałem się z Meksykiem...

USA- Co on tu robi ? Chyba jasno się wyraziłem, że ma się trzymać z daleka - warknąłem ignorując kolejne słowa Kanady.

K- Zamknij się i słuchaj ! - krzyknął, a ja popatrzyłem się na niego zdezorientowany - Meksyk niedawno widział się z Watykanem. Kraj wraz z papieżem planują pielgrzymkę do Polski. Jeśli uda Ci się jakoś ich przekonać, aby was zabrali dostaniecie się bezpośrednio na ziemię polskie...

USA- Jesteś tego pewny ? - zapytałem analizując jego słowa. Chłopak pokiwał głową - Musimy jak najszybciej powiedzieć Finlandii

NIEPODLEGŁAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz