Pov ZSRR
Kiedy Polska wyszła z Węgrami poczułem jak cała złość ze mnie ucieka. Nie chciałem, by moja ukochana widziała mnie w takim stanie, ale gdy usłyszałem jak ten... parszywy drań namawia ją do zabicie mnie, nie wytrzymałem. Miałem ochotę rozerwać go na strzępy.
Odprowadziłem ich wzrokiem, po czym usiadłem przy stole. Tak bardzo chcę, by Polska w końcu przestała się mnie bać. Wszystko co zrobiłem, było dla niej. By ochronić ją i naszą miłość. Głęboko, głęboko w sercu jestem wdzięczny Imperium Japońskiemu, za to, że prawie zabiła USA. Dało mi to wystarczająco dużo czasu, by skutecznie odgrodzić się od zachodu.
Miałem nawet w planach błagać PRL o wybaczenie, ale wtedy pojawił się Aleksandrow z tym cholernym listem, który ponownie wyprowadził mnie z równowagi. Jak Ameryka śmie żądać spotkania ze mną !? Wiem doskonale czego on chce. Nie dość, że musiałem użerać się z tym jebanym nazistą, to teraz on. Nie pozwolę, by jakieś dziecko z za wysokimi ambicjami zniszczyło mój plan.
Za kilka godzin mam spotkać się w Moskwie z moim dobrym przyjacielem - Chinami. Polska nie była zadowolona z tego, że ponownie musimy opuścić Warszawę. Chciała być przy odbudowie własnej stolicy. Obiecałem jej, że wyjazd nie potrwa za długo.
Jechaliśmy w wagonie już kilka godzin. Dziewczyna starała się ograniczyć naszą rozmowę do minimum i przez większość czasu udawała, że śpi. Mimo tego, że rani moje serce, po części ją rozumiem. W końcu o mało nie zabiłem jej brata. Kilka razy podejmowałem próbę wyjaśnienia i przeproszenia, ale za każdym razem gubiłem się w słowach. Miałem wewnętrzną blokadę.
Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Pociąg zatrzymał się z piskiem.
Z- Polsko wstawaj, dojechaliśmy - potrząsnąłem lekko jej ramieniem. Dziewczyna spojrzała na mnie przelotnie, po czym od razu wyszła. Westchnąłem, zabrałem nasze rzeczy i podążyłem za nią.
Uśmiechnąłem się od ucha do ucha widząc znajomy widok. Mimo wszystko stęskniłem się za tym miastem. Wspólnie udaliśmy się do mojego mieszkania.
Po krótkim czasie byłem już w drodze na Kreml. Polska już na samym początku stwierdziła, że nie chce nigdzie wychodzić i została w domu. W sumie to lepiej, Chiny to dość specyficzny kraj, bardzo często nietaktowny.
?- ZSRR ! Mój dobry przyjacielu ! - usłyszałem wołanie. Kawałek przede mną stał, ubrany w garnitur mężczyzna. Uśmiechnąłem się i pomachałem ręką. Chwilę później znajdowałem się już w jego ramionach.
Z- Dobrze Cię widzieć towarzyszu - powiedziałem klepiąc go po plecach.
CHRL- Jak się trzymasz po wojnie ? - zapytał z troską w głosie.
Z- Nie jest źle - stwierdziłem. Chiny popatrzył na mnie z wyczekiwaniem.
CHRL- ale ...
Z- Ameryka chce zniszczyć wszystko - powiedziałem z nienawiścią w głosie.
CHRL- Nie martw się towarzyszu - uśmiechnął się do mnie - pozbędziemy się go.
Wspólnie udaliśmy się do jednego z bardziej eleganckich barów w Moskwie. Mimo że można tam spotkać zamożniejszą część społeczeństwa, często dochodzi do bójek. Alkohol zmienia ludzi w zwierzęta.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy butelkę najlepszej rosyjskiej wódki.
Z- будь здоров ! ( na zdrowie ) - krzyknąłem, gdy stuknęliśmy się kieliszkami. Wypiłem całą zawartość. Gorzki płyn podrażnił mój przełyk. Przyjemne ciepło przeszło przez moje ciało.
***
Z- Postraszyłem inne kraje bombą atomową i od tego czasu nikt nie odważy mi się sprzeciwić. Cały zachód zgodził się nie wtrącać w moje sprawy - powiedziałem z wyrzutem. W głowie lekko mi szumiało, ale nadal potrafiłem myśleć trzeźwo - tylko ten wrzód nie może sobie odpuścić. Wyobrażasz sobie, że mi groził !?
CHRL- Wiesz co Ci powiem - zaczął mówić już lekko wstawiony - Tego Amerykańca trzeba utemperować. Myśli, że jest silny i potrafi się bić, ale prawda jest taka, że jedyne z kim walczył to z własnym ojcem - pierdołą. Do tego wspierała go Francja i żołnierze z Polski i innych krajów.
Z- Do czego zmierzasz ?
CHRL- Musisz mu pokazać "w praktyce", że nie powinien z tobą zadzierać. - wypił kolejny kieliszek
Z- Nie mogę na niego napaść, bo to wywoła kolejną wojnę światową - powiedziałem wpatrując się puste naczynie.
CHRL - Nikt nie powiedział, że musisz na niego napadać - popatrzyłem na niego z zaciekawieniem. Chiny uśmiechnął się szeroko - Ostatnio w Korei nie dzieje się za dobrze. Komuniści chcą przejąc władzę, ale niezbyt im to wychodzi.
Z- No cóż, nie zostaje nam nic innego niż im pomóc. Nie możemy pozwolić, by ktoś uciskał naszych towarzyszy.
CZYTASZ
NIEPODLEGŁA
DiversosPolska, podobnie jak inne kraje słowiańskie, trafia pod skrzydła ZSRR. Powoli zaczyna akceptować szarą rzeczywistość, jednak w głębi serca nadal ma nadzieję na odzyskanie niepodległości. W tym samym czasie USA wybudza się z śpiączki i odkrywa, że je...