▸11◂

1.6K 172 45
                                    

28.11, czwartek

   Poszedłem do szkoły do miasta oddalonego od mojego o półtorej godziny drogi. Miałem inne duże miasta bliżej, więc na dobrą sprawę o tym nie wiedziałem nic. Dojazd był dobry, ale byłem w nim może ze trzy razy w życiu, aż do września, od kiedy to zacząłem spędzać w nim połowę czasu. Nie żałowałem (jeszcze) żadnej decyzji związanej z tym wyborem, ale były też pewne minusy. Na przykład nie orientowałem się w ogóle, jeśli chodzi o miejscowe wydarzenia. Właśnie dlatego, siedząc na moim normalnym miejscu w autobusie — którego zajęcie o szóstej rano nie należało do trudnych — przysłuchiwałem się cudzym rozmowom. Może to trochę niegrzeczne, ale chciałem wiedzieć, czemu jakiś randomowy autobus o tak wczesnej godzinie jest prawie pełny. Przez długi czas kilka osób stało, a obok mnie siedział jakiś dorosły mężczyzna. Potem w jednym mieście jak zwykle wysiedli wszyscy, którzy tam pracowali lub się uczyli, czyli znaczna większość.

   Gdy dojechaliśmy na ten jeden przystanek dwadzieścia minut przed moim ostatnim, siedziałem już sam. Na szczęście. Było jeszcze kilka pojedynczych miejsc siedzących. Wypatrywałem wśród wsiadających tych rudych, przetłuszczonych włosów, których nie widziałem już od tygodnia. I tym razem je wypatrzyłem, ale były umyte. Mimowolnie się uśmiechnąłem na jego widok. Czyżbym tęsknił? Nie sądzę. Rozmawialiśmy tylko raz. Uśmiech jednak dość szybko zszedł z mojej twarzy, gdy usiadł gdzie indziej, a obok niego dziewczyna ze źle rozjaśnionymi włosami. To była ta sama, z którą się całował tamtego dnia. Zapamiętałem ją właśnie przez tę ostrą granicę między brązem a blondem na jej głowie.

   Trochę zabolał mnie fakt, że nie usiadł obok mnie, ale rozumiałem. Przecież był z kimś, prawdopodobnie ze swoją dziewczyną. Tylko ona z jakiegoś powodu wzbudzała we mnie straszną niechęć. Sposób, w jaki gestykulowała podczas rozmowy, fałdka na jej brzuchu niezakryta przez przykrótką koszulkę... Może irytowało mnie w niej coś głębszego niż wygląd. Mało prawdopodobne, skoro nawet jej nie znałem, ale z drugiej strony po tym, gdy całowała się z chłopakiem z autobusu, coś się z nim stało. Może niepotrzebnie łączyłem ją z jego stanem? Dzisiaj wyglądał już normalnie.

   Co nie zmieniało faktu, że jej nie lubiłem.


▾▴▾▴▾
Przepraszam, że rozdział dwa dni za późno. Niestety nie mogłam go wstawić z przyczyn w połowie niezależnych ode mnie. Przy okazji dawno nie było rozdziału tego typu i też przez długi czas nie będzie.

Chłopak z autobusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz