Ten dzień był naprawdę długi. Gdybym mogła cofnąć czas, nigdy bym tu nie przyszła. Miałam mieć nad nim w jakimś stopniu kontrolę, a teraz on pieprzył się z jakąś dziewczyną w pokoju.
Wydaję się, jakbym przyjęła to nadzwyczaj spokojnie. Tutaj wszystko było jakieś inne. To, co się działo było jakimś snem, a rzeczywistość wcale nią nie była. Nie cofnę czasu, wygląda na to,że kiedyś i tak by rozpadł się ten nasz śmieszny związek, po prostu musiałam na własne oczy zobaczyć prawdę o nim.
Wszędzie już zgasły światła, nareszcie nastała upragniona noc. Nie słyszałam nic oprócz chodzących wokół Nairobi i Berlina. To musiało być męczące, chodzenie w te i z powrotem całą noc.
Obok mnie leżał jakiś chłopak, czułam się niezręcznie, bo sprawiał wrażenie jakby przysuwał się do mnie z każdą sekundą.
Wiem, że często sobie coś dopowiadałam, a zwłaszcza jak byłam mega zmęczona, więc jakoś nie reagowałam.
Dla komfortu, przesunęłam się tylko bardziej w drugą stronę.Nie minęło kolejne 10 minut, kiedy jego ręka, jakby zachęcona brakiem sprzeciwu z mojej strony, zaczęła dotykać mojego boku, próbując dostać się niżej. Chłopak prawie bezszelestnie przysunął się bliżej mojego miejsca.
Nie wiedziałam co zrobić. Awanturę jak wariatka?
Wstałam i widząc wystraszonego chłopaka dodało mi to troche satysfakcji, ruszyłam do łazienki.-A ty dokąd?-rzuciła Nairobi.
-Łazienka, chyba mogę?
-Idź.Dziwny, niewyrzyty chłopak. Zgaduje, że nawet specjalnie niegroźny dla mnie.
Weszłam do łazienki, zajęłam jedną kabinę, po czym wyszlam z niej i skierowałam się w stronę umywalek. Stanęłam przy lustrze i myłam swoje dłonie.
-Czemu tak mi uciekłaś?-powiedział ten sam chłopak, który chwilę wcześniej próbował się do mnie dobrać. Zaszedł mnie od tyłu i zobaczyłam w lustrze, że uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
-To damska łazienka, daruj sobie jakikolwiek podryw, jestem.. Po prostu skończ. Zapomnę o tym, bo zresztą przecież nic sie nie stało.
Wytarłam swoje dłonie a ręcznik i nim zdążyłam się odwrócić od ściany,przede mną pojawił naprawdę wysoki chłopak. Dobra, teraz już zaczął mnie niepokoić.
-Za chwilę dopiero się stanie.
Z bliska dostrzegłam, że to Pablo. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że jest po prostu dziwnym człowiekiem. Jakby patrzysz na takiego i już wiesz, że jest zdrowo jebnięty.
Chłopak stał zdecydowanie za blisko.
A mi zdecydowanie to przeszkadzało w wyjściu z pomieszczenia.-Odsuń się, albo zacznę krzyczeć.- próbowałam go odepchnąć, już poddenerwowana.
Chłopak położył rękę na moim udzie, niebezpiecznie idąc ku górzę.
Zrzuciłam jego dłoń, ale tak jak myślałam. Tylko sie wkurwił. Złapał moje włosy i mocno ścisnął, tym samym prawie rzucając mną na ścianę. Zatkał moje usta ręką i jasno dał mi do zrozumienia, co się stanie jak krzyknę.
Próbowałam się wyrwać, ale mimo wszystko nie mogłam dać mu rady.
Miałam na sobie siwą bluzkę, którą w tym momencie odsunął do góry. Widział moje piersi i zaczął je ściskać tak mocno, że mimowolnie mnie sparaliżowało. Kiedy zabrał dłoń z mojej twarzy. Pierwsze łzy zaczęły mi splywac po policzkach. Całym sobą przycisnął mnie do ściany, sprawiając, że miałam trudnosci z oddychaniem.-Zostaw mnie do cholery, bo będziesz miał przejebane.-powiedziałam, próbując odsunąć jakoś jego dłoń spod koszulki.
-Kochanie, nikt się nie dowie.-wyszeptał do mojego ucha, a ja zaczęłam się zanosić.
CZYTASZ
DOM Z PAPIERU | 𝔩𝔞 𝔠𝔞𝔰𝔞 𝔡𝔢 𝔭𝔞𝔭𝔢𝔩[ W trakcie poprawy]
FanfictionDla ciebie zrobię wszystko. Mogę nawet zostać twoją zakładniczką. Miłość może zostać zamieniona w koszmar, jeśli dajemy ją nieodpowiedniej osobie. Na przykład takiej, ze skłonnościami psychopatycznymi. Zapraszam na inną interpretację serialu 𝘓𝘢...