Wiersz III

188 10 3
                                    

Wieczna zieleń płaszcza

Zieleń na wiosnę bujnie rozkwita
Istnieje też taka, co nie przekwita
Wbrew porze roku jest ciągle żywa
Niejednakowa...
Pod sobą coś skrywa
Oblicze srogie
serce waleczne
Pod płaszczem zielonym będzie bezpieczne
Tu człowiek skryty, przed światem się chroni
Strzałę wypuści szarpnięciem swej dłoni
Kto to taki? Widziałeś? Czy wiesz?
A może o nim słyszałeś też?
Czujne masz oczy, lecz nie zauważysz
Choć wprost na niego wciąż patrzysz
Nic tu nie widać, prócz wiecznej zieleni
Nic poza drzewami i szlakiem kamieni
Cisza panuje i szepty lasu
Nic nie dostrzeżesz, nie marnuj czasu
Bo czego nie widać, to nie istnieje
Nie wiesz, że nic innego tu nie widnieje?
Musisz więc przyznać, że zieleń wieczna
Maskuje dobrze i jest skuteczna !

Właściwie to wiersze miałam wstawiać na zakończenia różnych wątków pobocznych, ale mi się odmieniło i fanfiction skończy się szybciej niż sądziłam na początku. Ale nie rozpaczajcie. Jeszcze nie planuje tego kończyć.
Kolejny wiersz jako rozdział, aby zwiększyć moce umysłu. A teraz przypomnijmy sobie, co już mieliśmy: strzała, która nie chybia, wiersz o Willu Treaty, a teraz płaszcz zwiadowcy, w takim razie później dostaniecie wiersz o... (nawet nie próbuj zgadywać, kolejny wiersz już mam napisany, ale wstawię go dopiero jako przedostatni rozdział). :)

Zrozumieć Zwiadowcę (tom I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz