Strzała, która nie chybia
Ostry jak brzytwa świeci się grot
Na końcu strzały zwinnej jak kot
Po drugiej stronie dumne są pióra
Delikatne jak na niebie chmura
Muska odważnie wygiętą dzidę
Po drugiej stronie napręża linę
Nie ma pośpiechu, zaraz wystrzeli
Wnet pozabija ciemiężycieli
Jedna za drugą strzały polecą
Z wdziękiem i charyzmą kobiecą
Iskry się sypią spod ręki pewnej
Też nie brakuje precyzji celnej
Ta strzała nigdy nie mija się z celem
Goni, szybuje za nieprzyjacielem
Zielony płaszcz powiewa na wietrze
Zwiadowcza strzała przecina powietrze
CZYTASZ
Zrozumieć Zwiadowcę (tom I)
FanficTo była noc wiosennego ekwinokcjum dnia z nocą. Zimna, z wyjącym wiatrem, przenikającym grube mury zamku, tak że gobeliny na ścianach trzepotały w jego porywach. Wokół zamku rozpościerała się gruba zasłona mgły. Odpoczynku nie było już w zamku od...