Game Sixtyseven

213 21 1
                                    

Tae Pov

Chwytam za jego nadgarstek, próbując go od siebie odepchnąć, zmusić do tego by mnie puścił. Potrafię łapać tylko krótkie i płytkie oddechy, nadal czuję zaciskającą się na mojej skórze dłoń. Ogarnia mnie panika i duszności. Ale on wcale nie próbuje mnie udusić, wszystko czego chce to mnie nastraszyć, tylko by pokazać mi że 'może' zakończyć moje życie w każdej chwili, gdyby tylko tego chciał.

Jego oczy lśnią, gdy porusza swoimi palcami i z fascynacja przygląda się mojej reakcji. Na jego ustach znów pojawia się uśmiech, ale w przeciwieństwie do tego poprzedniego, ten jest naprawdę szczerze przerażający, a gdy do tego z rozbawieniem przejeżdża językiem po swojej wardze, zdaję sobie sprawę z tego że bardzo głupio postąpiłem, mówiąc otwarcie o mojej niechęci do tej gry.

''Czy naprawdę uważasz, że uda ci się z stąd uciec?'' Jego dłoń zaciska się coraz to bardziej, powoli zaczyna brakować mi powietrza. Szeroko otwieram oczy, próbując wyszarpać się z jego chwytu. ''Jeśli myślisz, że nadal po tym wszystkim możesz wygrać, nie jesteś tylko naiwny, ale i głupi.''

Ludzie odczuwają wiele emocji, posiadają wiele uczuć, nie ogranicza się to tylko do złości strachu czy radości. Za psychiką człowieka kryje się o wiele więcej. Na pierwszy rzut oka rozpoznaję u Jeona niepohamowany gniew, ale to wytłumaczenie byłoby zbyt proste, uczucia ludzi nigdy nie są tak prosto złożone, tak bardzo oczywiste. Człowiek jest istotą kryjącą się za wieloma fasadami, który za gniewem ukrywa całkowicie inne emocje.

Ma rację mówiąc, że sytuacje w której teraz się znajduję nie można wytłumaczyć tylko głupią naiwnością. Jestem idiotą, ponieważ szukam w człowieku, którego inni nazwaliby niebezpiecznym, czegoś dobrego.

Osoba która tworząc pierwsze wrażenie wydaje się zła, posiada również dobrą stronę, tak samo jak osoba która stwarza dobre wrażenie, ma również swoją złą stronę. Żadnemu z nas nie można przydzielić tylko jednego koloru. Jesteśmy mieszaniną kilku kolorów, które sami połączyliśmy w pojemniku na farby.

Dlatego zastanawiam się nad tym czy dla Yugyeoma również nie jest jeszcze za późno. Może i dla niego istnieje jeszcze inny ratunek niż ta gra.

Bo przecież, gdy zmieszasz się wszystkie kolory pędzlem dadzą one kolor czarny więc nawet, gdy osoba z pozoru wygląda na złą i wrogo nastawioną, na końcu jest ona mieszaniną rożnych uczuć, kliku barw, które na zewnątrz wyglądają czarno, ale składają się z różnorodnych kolorów, emocji. Tych dobrych i złych.

''Zamilkłeś.'' Mówi, rozluźniając uchwyt. Z ulgą robię głęboki oddech napełniając płuca tlenem, tak jakbym chciał zrobić zapas na wypadek, gdyby znów zaczął mnie dusić.

''Ostatni quest, co on oznacza?'' Mój głos jest szorstki, a gardło strasznie boli, jednak umiejętnie ignoruje ból w krtani. Jest on niczym w porównaniu z tym którego doznałem prawie umierając i ponownie wracając do życia. Nie chcę przeżyć tego jeszcze raz. Dlatego potrzebuję jak najwięcej informacji które dostarczyć mi może tylko Yugyeom.

Jungkook tkwi przy ostatnim zadaniu już od jakiegoś czasu.

'Wygraj Grę'

Jak można to zrobić jeśli nawet nie wiesz czego dokładnie potrzebujesz? Yugyeom to jedyna osoba która może nam to opowiedzieć, przecież to on stworzył WOF.

Więc wlepiam w niego swoje oczy, gdy nagle pochyla głowę w bok i unosi jedną brew ku górze. ''Jeszcze na to nie wpadliście?'' Jego palce puszczają moją szyje, na jego ustach znów tworzy się uśmiech, a oprócz samej pogardy wyraźnie dostrzegam również coś innego , mianowicie radość. ''W tej grze nie ma zwycięzcy, wszyscy jesteście więźniami, a jedynym wyjściem dla każdego z was, jest śmierć.''

Virtual Reality  ᴷᴼᴼᴷᵀᴬᴱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz