Obrazy i słowa.
Obudziła się kilka razy tej nocy. Spała niespokojnie. Nie znała dźwięków, jakie towarzyszyły nocy w Delgadzie, a szczególnie nocy spędzonej w piaskowcach, gdzie jak przypuszczała niedaleko mieściły się koszary i być może cały system obrony. Miała wrażenie, że słyszy komendy, kroki i nawoływania.
Salo spała spokojnie, więc i ona znów przykładała głowę do poduszki, wsłuchiwała się w spokojny oddech Salo i zasypiała. Spały razem. Nie chciały być same w nowym dla nich miejscu. Myślała o tym, gdzie się znalazła i o tym, co ją jeszcze czeka? Jak przyjmie ją Delgada? Czy ją zaakceptuje? Bała się tego, co przyniesie następny dzień i tego, co jeszcze odkryje w tym nowym i obcym dla niej świecie. Z tym będzie musiała zmagać się sama. To, że była córką Karen, dawało jej tylko pewną ochronę, ale była pewna, że tak łatwo jej tu nie odpuszczą. Będą chcieli wiedzieć, gdzie była. Karen też chciała wiedzieć. Dobrze, że porozmawiały na ten temat. Okazało się, że Delgada już ma pewne tropy na temat jej podróży. Jedno słowo Karen w całej ich wieczornej rozmowie spowodowało, że wiedziała, co powie na ewentualnych przesłuchaniach, o których wspomniała matka. Powie prawdę, że żyła i wyruszyła z Puzry, z domu Wiliusza.
Na początku chciała unikać tej konfrontacji, jak najdłużej i zorientować się, jakie zamiary i cele mają tutejsi ludzie. Teraz jednak już się cieszyła, że znalazła wyjście i spokojnie zasnęła. Wiedziała od Wiliusza, że jeżeli przyzna się, że przeszła Góry Krańcowe, nikt jej nie uwierzy, a będzie miała przez to tylko więcej kłopotów, tak jak on będzie brama za szaleńca lub dziwoląga.
Nie pozwolono im odpocząć. Rano dowiedziała się, że dostały wezwani na przesłuchania. Nie miały wyjścia i musiały iść. Komisja chciała przesłuchać je jak najszybciej. Zrozumiała, że Delgada chce jak najprędzej wiedzieć, kogo wpuściła do swego domu. Wspomniała wczorajsze słowa Karen, to że jest jej córką, pozwoliło jej jedynie na to, aby wyspać się we własnym łóżku, a nie w izolatce.
Pozbierały się szybko i ruszyły szerokimi korytarzami na wyznaczone spotkanie. Irin przez całą drogę obserwowała to, co pojawiało się za licznymi wielkimi przeszkleniami. Z ciekawością zerkała przez te wielkie okna na słoneczny i zielony obraz Białego Miasta. Zastanawiała się, czy kiedyś będzie jej dane chodzić jego ulicami i poznawać to, czego w tej chwili nie potrafiła sobie nawet wyobrazić.
Karen po wczorajszym sprawdzeniu danych z bransolety, była w miarę spokojna. Irin przypuszczała, że już wczoraj wiedziała o tym przesłuchaniu, ale nie chciał chyba ich niepokoić, aby spokojnie i bez problemów przespały noc. Może, aby nie uciekły, o ile faktycznie coś ukrywały. Jednak ona szła na to przesłuchanie z czystym sumieniem i zastanawiała się, jakie pytania padną, jak potoczy się rozmowa z ludźmi Delgady. Widziała nie raz, jak starszyzna w jej wiosce zasiadała w kręgu i przepytywała ludzi, gdy wydarzyło się coś złego, więc teraz w drodze na przesłuchanie wyobrażała sobie ten sam krąg, poważne twarze i mnóstwo pytań, bo przecież nie było jej tu przez osiem lat. Zastanawiała się, jacy będą ci ludzie, jakie padną pytania i co sobie o niej pomyślą. Miała punkt wyjścia i postanowiła chronić siebie i to co było za górami. Wiedziała, że nie wyjawi im tej tajemnicy. Puzra była jej punktem wyjścia, chociaż sama wiedziała jak niebezpieczne i nieprzychylne jest to miejsca. Ostrzegali ją przed nim i Wiliusz i matka również wspomniała wczoraj o tym. Jednak ona nie miała wyboru. Musiała się trzymać już tej wersji. Liczyła na to, że jej się uda.
Podążając korytarzami Karen instruowała je w tym czasie, jak należy się zachować przed Komisją.
– Ciebie Salo potraktują, jak cywila, ale tylko do pewnego czasu. Powiedz im szczerze o wszystkim, o tym co robiłaś w Bassfie, co tam widziałaś, a szczególnie dokładnie opowiedz im o obozach. Sprawdzą cię i potwierdzą twoją tożsamość w Azalii, aby mieć pewność z kim mają do czynienia.
CZYTASZ
Świat rozdarty na dwoje. Nieokiełznane zło
FantasyNadprzyrodzone moce, nieziemska technologia i świat podzielony na dwoje. Miłość, fascynacja i rozterki. Córka księżyca, która nie na zamiaru poddać się woli ojca. Czy zgubisz się w tym świecie, czy przetrwasz? Zobaczymy... Turia właśnie straciła mę...