Kwiecień 2014, Nowy Jork, Stark Medical Center
Grace nigdy nie przepadała za spotkaniami zarządu, ale zdawała sobie sprawę z tego, że były one niezbędne w prowadzeniu kliniki. Zawsze była skupiona w stu procentach, jednak kiedy po raz kolejny słyszała jak ordynatorzy chirurgii i oddziału ratunkowego, nie potrafią dojść do porozumienia, miała dosyć. Przysłuchiwała się ze znużeniem, jak dwójka mężczyzn wykłóca się o jakąś drobnostkę, kiedy już dawno powinni to porzucić i przejść do rzeczy.
Wyciągnęła swój telefon z kieszeni spodni, kiedy poczuła delikatną wibrację i trzymała go pod stołem, dopóki nie odczytała SMS-a, którego dostała od Steve'a.
Jak spotkanie?
Brunetka uśmiechnęła się nieznaczne, udając, że spogląda na duży, czarny ekran po drugiej stronie sali konferencyjnej. Za oknem świeciło słońce, a ona miała nadzieję, że spotkanie z pracownikami kliniki w końcu się skończy. Takie rozmowy były męczące i czasami wydawało jej się, że to zarząd Stark Industries był o wiele mniej wymagający niż Stark Medical Center. Grace żałowała, że Tony nie chciał się mieszać do jej projektu oraz tego, że nie miała przy sobie Joyce, która odmówiła wysokiego stanowiska, by nie wyszło na to, że zdobyła je po znajomości, a nie po tym, co umiała. Joyce była utalentowana i zdecydowanie nadawała się na ordynatora chirurgii o wiele bardziej niż Adam Parker.
Nudne i długie. Do tego kłótliwe. Mam wrażenie, że ci ludzie zapominają, dlaczego Medical Center zostało otwarte. A jak twój dzień?
Stark odpisała szybko na wiadomość, spoglądając ukradkiem na resztę zebranych. To miało być szybkie spotkanie, w którym chciała poinformować ordynatorów o szkoleniu wojskowym dla ratowników, które udało jej się załatwić (z małą pomocą Rhodesa), ale oczywiście nawet to musiało wywoływać nieporozumienie między Parkerem a Loganem Westem. Grace była znużona, zresztą tak samo, jak dyrektor Harrison, a reszta lekarzy stawała po stronie jednego lub drugiego, lub w ogóle wolała się nie wtrącać.
Westchnęła ciężko, odkładając telefon na stół przy folderach z dokumentami, zanim zdążyła odczytać kolejną wiadomość od Steve'a.
— Panowie, wystarczy! — Powiedziała delikatnie, ale stanowczo. W jednej chwili mężczyźni ucichli, spoglądając na brunetkę ze skruchą. Wymienili ze sobą złośliwe spojrzenia, a potem usiedli na miejscach, uprzednio mrucząc krótkie przeprosiny pod nosem. — Tak, lepiej. Nie mamy czasu na bezsensowne kłótnie tego typu. Klinika działa zaledwie od roku, ale z takimi stosunkami między wami może działać jedynie tyle! Jesteście odpowiedzialni prawdopodobnie za dwa najważniejsze oddziały, więc oczekuję od was pełnego profesjonalizmu. Musicie się dogadać. Nie będę wnikała, w jaki sposób to zrobicie, ale nie chcę słyszeć żadnych tego typu sporów na kolejnym spotkaniu.
Pomyślała, że może była trochę za ostra, ale potem doszła do wniosku, że w końcu to ona była prezesem kliniki, a nie ci mężczyźni. Mogli się na nią gniewać i boczyć – co byłoby naprawdę dziecinne, skoro obydwoje mieli po ponad czterdzieści lat – ale to ona trzymała rękę nad całym interesem.
— Panno Stark, oczywiście, ale doktor West... — Zaczął Parker, spoglądając na młodą panią prezes, ale szybko zamilkł, kiedy Grace posłała mu ostrzegawcze spojrzenie.
— Doktorze Parker, radzę się ponownie zastanowić nad tym, co chce pan powiedzieć — powiedziała ze słyszalną groźbą w głosie. Sama była zaskoczona, że potrafiła zwrócić się do kogokolwiek w takim tonie. Mężczyzna otworzył kilka razy usta, ale ostatecznie nic nie powiedział. Grace uznała, że był w zbyt wielkim szoku powstałej sytuacji, ale doszła do wniosku, że tak było lepiej. Przynajmniej uciszyła zarówno jego, jak i Westa. — Jeśli wszystko zostało omówione i nikt nie ma żadnych pytań, to uważam to spotkanie za zakończone. Resztę informacji otrzymacie państwo od dyrektora Harrisona, a tymczasem dziękuję za dzisiaj.
![](https://img.wattpad.com/cover/207247921-288-k107306.jpg)
CZYTASZ
GRACE STARK: AVENGER [2], avengers
Hayran KurguGrace myślała, że widziała już wszystko. Miała magiczne moce, tak? Walczyła nawet z armią kosmitów u boku kompletnych idiotów na czele z własnym bratem. Jednak nowe niebezpieczeństwo czekało na nią za rogiem. | Druga część serii Grace Stark