Początek części 2
Carlos pocałował Evie w usta. - Wrócimy nie długo, obiecuję. - powiedział chłopak.
Para przytulił się mocno.
- Trzymam cię za słowo. - niebieskowłosa uśmiechnęła się sztucznie.
- No już. - odezwał się Jay. - Chodź Carlos.
Dwoje chłopaków wsiadło do czarnej limuzyny, białowłosy pomachał przez szybę swojej dziewczynie.
Pojazd odjechał, a na parkingu została sama Evie.Niebieskowłosa opadła na łóżka i popatrzyła na przyjaciółkę.
- Mal, jestem z Carlsoem dopiero 4 miesiące, a już musieliśmy się rozstać.
- Evie. - blondwłosa przytuliła przyjaciółkę. - Wszystko będzie dobrze, wyjechali tylko na miesiąc, też tęsknię za Benem, ale nie ma się czym martwić, pitraktujmy ich wyjazd jako miesiąc dziewczyn! Wygrają te zawody i wrócą nim się obejrzysz.
- A jeśli. - niebieskowłosa podniosła głowę - Carlos spotka tam jakąś dziewczynę, zakocha się i...i...i
- I nie ma tekiej obcji. - przerwała jej Mal. - Chodź zabieram cię do parku, przewietrzysz się.Wszystcy chłopcy z szkolnej drużyny sportowej, wyjechali na zawody do innej szkoły, wśród nich byli: Carlos, Ben i Jay.
Mal zajadała truskawki, tymczasem Evie podjadała winogrona patrząc na błękitne niebo.
- Przez te całe zawody zostanie tylko miesiąc wakacji, kiedy będę mogła spędzić czas z Carlosem. - wypaliła nagle niebieskowłosa.
- Eeee. Evie, wiesz, że już skączyliśmy szkołę, tak? - blondwłosa popatrzyła na swoją przyjaciółkę.
- No taaak! Zapomniałam. - po chwili niebieskowłosa dodała. - Mal masz rację, ten miesiąc spędzimy tylko ty i ja.
- Dokładnie. - blondwłosa uśmiechnęła się. - Wiesz co mam pomysł. Skoro nie ma ani Carlosa ani Bena zróbmy coś dla siebie.
- Co konkretnie? - zapytała niebieskowłosa.
- Pojedźmy na wyspę do Dizzy, może zrobi nam jakieś super fryzury, bo ja osobiście nie wytrzymam ani dnia dłużej z tym blondem.
- Wchodzę.
Dwie potępione dziewczyny zabrały z garaży motory i udały się w stronę bariery.
Na wyspie:
- Jak w ogóle układa ci się z Carlosem? W sensie jak się z nim czujesz i jak...czujesz się gdy się całujecie? - blondwłosa uśmiechnęła się niewinnie i traciła przyjaciółkę gdy ta ściągała kaska.
- Mal...- Evie uśmiechnęła się lekko. - Czuję się jak każda dziewczyna która ma chłopaka. - niebieskowłosa zaczęła opowiadać udając się powoli w stronę zakładu Dizzy. -...,a no, gdy się całuję y czuję się...super i kocham go, naprawdę go kocham.
- To wiem. - Mal zaśmiała się lekko. - całujecie się na każdym kroku, w każdej minucie...,ale...-utrwala. - ale nie widziałam jeszcze, żebyście się całowali tak namiętnie.
- Całujemy się tak często, ale robimy to...ekhem...sami? Najczęściej na randkach czy u niego w pokoju...
- Aaaaa. Sprawa wyjaśniona...w sumie Carlos 3 miesiące temu skączył 18 lat... Ok, jesteśmy na miejscu. - odpowiedziała blondwłosa.
Przyjaciółki weszły do środka, tam zobaczyły młodą dziewczynkę słuchającą muzyki, z miotłą w ręku.
CZYTASZ
Evie + Carlos - True Love?
NouvellesOpowieść pisana z nudów, aczkolwiek nie wyszła najgorzej, napisana przeze mnie po stracie Camerona, wstawiam ją dopiero teraz bo napisałam w miarę dużo? Eh