Evie:
Obudziłam się przytulona do Carlosa. Uśmiechnęłam się lekko i pocałowałam go lekko w usta.
- Kocham cię. - szepnęłam, po chwili Carlos poruszył się trochę i mruknął - Ja ciebie też. - potem obrócił się na bok i kontynuował sen.Ubrałam się, zrobiłam makijaż, posprzątałam część domu. Była już 11:46, Carlos nadal spał, postanowiłam, że dam mu dziś trochę luzu, wyszłam z domu i udałam się do knajpy, gdzie miałam zjeść drugie śniadanie z Mal i Jay'em.
Carlos:
Obudziło mnie pukanie do drzwi wejściowych, zdziwiłem się, wstałem, ubrałem pierwsze lepsze ciuchy i rozejrzałem się - nigdzie nie było Evie - popatrzyłem na zegarek 12:02. - No tak, mieliśmy spotkać się z Mal i Jay'em. - mruknąłem i udałem się w stronę drzwi.Otworzyłem drzwi.
Szczerze? Myślałem, że zobaczę tam Jay'a, ale się myliłem, przede mną stała Gaby.
- Gaby? - zapytałem z wielkimi oczami. Nie spodziewałem się jej tutaj.
- Hej...Carlos, mówiłam, że wpadnę, do was i...jestem, heh, po prostu wiesz, bardzo się cieszyłam wczoraj, było miło pogadać, od kilku lat. Haha, chciałam spędzić trochę czasu z tobą, poznać twoich przyjaciół, DZIEWCZYNĘ. - Gaby podkreśliła ostatnie słowo, dość mocno i szczerze, nie wiedziałem co myśleć.
- Spoks, wiesz co, od jakiś 5 minut powinienen być na drugim śniadaniu z przyjaciółmi, dołączysz?
- Jasne, byle by nie widziało mnie zbyt wiele osób i błagam nie wydaj mnie. - uśmiechnęła się, ale słychać było powagę w jej głosie.Zaprowadziłem Gaby do knajpy, najmniej uczęszczaną trasą.
Narracja 3 os.
Przy stoliku najbliżej okna, siedziała trójka potępionych - Mal, Jay i Evie - po chwili trójka usłyszała wesołe - Hejka - odwrócili się, tam ujrzeli Carlosa w towarzystwie niskiej brązowowłosej dziewczyny z dziwnie mieniąncymi się oczami.- Kto to? - odezwały się chórem Mal i Evie.
- To Gaby. - odpowiedział białowłosy a dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
- To ta Gaby o której nam mówiłeś? Sama mieszka bla, bla, bla? - zapytała fioletowłosa.
- Tak, to o... - Carlos nie do kończył bo Jay zrobił minę podrywacza i zaczął mówić coś do Gaby. - No hej piękna...-zaczął.
- Ehh, hej? - odpowiedziała speszona Gaby.
- Oh Jay! Przestań już. Śmiało Gaby siadaj. - odezwała się Evie, tym samym trącając brązowowłosego.Gaby usiadła po lewej stronie Evie i po prawej stronie Mal, Jay usiadł po lewej stronie Mal, a Carlos usiadł przy Evie, od razu chwytając ją za rękę.
- A więc Gaby. Ja jestem Mal, córka Diaboliny, to Jay, syn Jaffara, nawiasem mówiąc nie zły podrywacz, co już pewnie zauważyłaś, a to Evie, córka Złej Królowej. - Mal przedstawiła wszystkich.
- O miło mi was poznać. Carlos dużo mi mówił o swoich przyjaciołach i swojej dziewczynie. - brązowowłosa uśmiechnęła się delikatnie, po czym popatrzyła na Evie.Evie:
Gaby wydawała się miła, ale jestem prawie stu procentowo pewna, że gdy na mnie patrzyła, w jej oczach przewinęła się jakby magia. Nie podoba mi się to, ani to, że tak dziwnie patrzy na Carlosa.Gaby:
Oh, ale się nudziłam. Fakt. Rozmowa od kilku lat, z kimś innym niż samą sobą, nie jest najgorsza. Po prostu chce mieć już za sobą tych idiotów, a w szczególności pozbyć się Evie...
Potrzebuję tylko trzech kosmyków jej włosów...
CZYTASZ
Evie + Carlos - True Love?
Short StoryOpowieść pisana z nudów, aczkolwiek nie wyszła najgorzej, napisana przeze mnie po stracie Camerona, wstawiam ją dopiero teraz bo napisałam w miarę dużo? Eh