Rozdział III - "Rozmowa"

87 6 0
                                    

Mal:
- Powiedzmy, że namówiłam Evie, żeby sprawdziła gdzie jesteś w lusterku...hah i teraz najlepsze...- uśmiechnęłam się sztucznie. ( najprawdopodobniej odbijało mi od braku snu) - Evie zobaczyła  ciebie całującego się z Gaby no i tak jakby, złamała się. Płakała przez około 4 godziny, ale dopiero wtedy kiedy brakło jej łez, udało mi się ją chodź trochę uspokoić.

Otworzyłam szerzej oczy by ujrzeć wyraz twarzy Carlosa w pół mroku.
Był bardzo zdziwiony, ale widziałam też, że poważnie się nad czymś zastanawia.

- Mal. - odezwał się po dłuższej chwili.
- Hm. - zwróciłam się do niego na wpół przytomna.
- Muszę z tobą poważnie pogadać, ale nie tu. - popatrzył nie pewnie na chatkę.
- A gdzie, w łóżku? Bo uwierz mi zaraz chyba... - urwałam. Zapanowała ciemność.

Carlos:
Po słowach Mal wiedziałem, że z Evie na pewno coś jest nie tak, ale wiedziałem, że z Gaby chyba też...

Miałem zamiar pogadać poważnie z Mal na temat Evie i Gaby, ale widziałem, że ona długo nie pozostanie przytomna. I miałem rację. - po chwili zasnęła.

Chwyciłem Mal i zaniosłem ją na polanę kładąc na kocu,który mi wyczarowała.

Sam wróciłem do domu i powiedziałem Gaby, że muszę iść pomoc Mal. - tajna misja. - dodałem wychodząc przez drzwi.

Gdy Mal odsypiała, ubrałem się i spakowałem do plecaka jedzenie na później. Wyciągnąłem z szafy Gaby, jakiś stary koc i przykryłem nim Mal.

Było dość zimno.

Około 8 nad ranem, poczułem, że dziewczyna się wierci i otwiera oczy.

- Co ja? Gdzie? Co? - wydawała się skołowana.
- Spokojnie. Zasnęłaś. Zaniosłem cię na koc, jesteś już w stanie trzeźwo myśleć? - szturchnąłem ją w ramach żartu.
- Ha, ha. - zadrwiła. - Może..., ale tak mi w brzuchu burczy... - zrobiła słodką minę.
- Tiaa. - rzuciłem jej plecak z jedzeniem.
- Dzięki. Okej z powodów...emm, logicznych, musisz mi przypomnieć o czym gadaliśmy. - rzuciła gryząc jabłko.
- Nie gadaliśmy, no prawie. Powiedziałaś mi, że całą noc uspakajałaś Evie.
- A potem? - mruknęła.
- A potem poszłaś spać, jak mały bachor. - uśmiechnęłam się.

Lubiłem czasami powkurzać Mal.

Nim się zorientowałem leżałem twarzą przygniecioną do ziemi, ręce miałem z tyłu, ktoś je trzymał.

- No dobra! Dobra! Przepraszam! - wyjąkałem połykając przy tym kawałki ziemi.

Chwyt się rozluźnił.

- Widzisz? Po co zaczynasz? - Mal uśmiechnęła się chytrze.

- Do rzeczy. - podniosłem się. - Musimy pogadać. - zwinąłem koc. - W Auredonie.
- Jasne. Tylko weź motor, znam fajne ustronne miejsce, będziesz mógł się wyżalić w cztery oczy. - zaśmiała się lekko.
- A, ha, ha. - fałszywie się zaśmiałem i skoczyłem po motor.

Jechałem za Mal. Ta po jakiś 15 minutach zatrzymała się przy ławce w jakimś małym parku.
- Co to za miejsce? - zapytałem.
- Tu Ben, zabierał mnie ma randki. - rzuciła ściągając kask.
- Czyli mam rozumieć, że zabrałaś mnie na randkę? - zapytałem ironicznie.
- Tak. I postanowiłam, że podczas niej będziemy gadać o tym czemu zerwałeś z Evie. - uśmiechnęła się sarkastycznie, a jej oczy błysnęły na zielono.
- Dobra. Koniec żartów. - mruknąłem.

Narracja 3 os.

- To? - zapytała lekko zniecierpliwiona Mal.
- Słuchaj. Bo wiesz, ostatnio czuję się mega dziwnie, w sensie cały czas boli mnie głowa i nie mogę normalnie funkcjonować. - powiedział białowłosy.
- Od kiedy poznałeś Gaby? - zapytała fioletowłosa.
- Nie, od kiedy Evie mnie pocałowała. - odparł widocznie zmieszany.

Mal:
Gdy Carlos skończył ostatnie zdanie, zaklaskałam w ręce, więc pocałunkiem Evie musiała jakoś przełamać moc Eliksiru, czy tego co Gaby mu dała.

Narracja 3 os.

- To śmieszne czy co? - odparł chłopak patrząc jak Mal klaszcze
- Oh, nie, nie. - odparła szybko.
- Więc, w sumie nie wiem...Mal, jak myślisz, dlaczego Evie mnie pocałowała, skoro zerwała ze mną pierwsza? - zapytała nagle Carlos.
- Czekaj. Co? Evie zerwała z tobą pierwsza? - Mal wstała od stołu i poważnie spojrzała Carlosowi w oczy.
- No tak, godzinę po tym zostawiłem jej list na łóżku. - dodał chłopak.
- Ale ona mi mówiła, że nie gadała z tobą od czasów naszej gadki w knajpie. Jak miała z tobą zerwać? - Mal nie dawała za wygraną.
- Na prawdę, to była ona. Podeszła do mnie, gdy byłem w parku powiedziała, że wie od Bena, że całowałem się z Gaby za knajpą... - nie dokończył.
- Co robiłeś!? - Mal spojrzała gniewnie na Carlosa.
- To ona mnie pocałowała, ok!? Zabrała mnie na tył knajpy i pocałowała, a zanim zdążyłem się ruszyć, zniknęła. - białowłosy uniósł się.
- Dobra. Mniejsza. - powiedziała fioletowłosa wyciągając telefon i wybierając jakiś numer. Trzymała telefon przed Carlosem.
- Co robisz? - zapytał.
- Dzwonię do Evie, zapytać czy to ona pierwsza z tobą zerwała. - rzuciła Mal, jakby od niechcenia.
- Ale przecież ja ją widz...- dodał chłopak, lecz w telefonie słyszał już głos Evie.

- Mal? - zapytała niebieskowłosa. - Jak dobzre, że dzwonisz! Gdzie ty byłaś?
- Evie, spokojnie jestem cała. Posłuchaj czy ty przypadkiem nie zerwałaś z Carlosem pierwsza? Jeszcze przed przeczytaniem lisciku? - zapytała Mal.
- Na gobliny, Mal! Oszalałaś? Nie gadałam z nim od czasów naszego drugiego śniadania..., a potem tylko przy pocałunku i tyle. - zaprzeczyła Evie, słuchać było, że ostatnie zdania wypowiada przez łzy.
- A była u ciebie Gaby? Tak wiesz po prugim śniadaniu? - pytała Mal.
- Hmm, tak była. Jakoś 3 godziny przed tym jak znalazłam list Carlosa. Mówiła mi, że pocałowała go za knajpą, ale stwierdziła, że to jej wina, i że on w cale tego nie chciał. Poszłam pomyśleć do pokoju, jakieś 2 godziny później wyszłam do sklepu, a jak wróciłam znalazłam liścik Carlosa. - dodała niebieskowłosa.
- Okej, Evie muszę kończyć, dzięki!

Mal rozłączyła się z Evie.

Evie + Carlos - True Love? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz