Rozdział I - "Ups, Prze..."

119 6 0
                                    

Pół roku później (po części 2)

Evie opadła na łóżko i zamknęła oczy. Po chwili otworzyła jedno oko, czując jak łóżko lekko się ugina.

- Carlos? - niebieskowłosa otworzyła już oboje oczu i usiadła patrząc na białowłosego, który położył się obok niej na łóżku.
- Nie poznajesz swojego chłopaka? - Carlos zaśmiał się cicho.
- Jak bym mogła. - dziewczyna pochyliła głowę w ramach ukłonu i uśmiechnęła się.

Chłopak objął niebieskowłosą i przewrócił ją tak, że oboje leżeli przytuleni do siebie.

- Nasze gołąbeczki, może nie pamiętacie, ale już od godziny trwa impreza urodzinowa Jane. - w pokoju odezwał się donośny głos Jay'a.

Evie zerwała się z łóżka odkrywając tym samym Carlosa, który natychmiast zaczął się trząść z zimnna.
- Oj ty biedaku. - dziewczyna podała swojemu chłopakowi jego skórzaną kurtkę, następnie zwróciła się do brązowowłosego.
-Jay dzięki, zaraz dołączymy.
- Luz. - chłopak wyszedł z pokoju.

Dwójka nastolatków zaczęła się przebierać, następnie udali się na imprezę, tam rozdzielili się.

Carlos:
Udałem się w stronę fontanny z czekoladą, Evie poszła chyba pogadać z Mal, Jane i Loonie.

Chwyciłem kilka truskawek i zamoczyłem je w czekoladzie, gdy miałem zamiar je zjeść poczułem, że ktoś wpadł na mnie od tyłu.
- Ups, prze... - odezwała się jakaś dziewczyna.
Odwróciłem się do niej.
- To ty? - dodała po chwili patrząc w moje oczy.
- My się...yyy...my się znamy? - zapytałem zakłopotany, muszę przyznać, że bardzo speszyłem się gdy ta dziewczyna gapiła mi się prosto w oczy.
- Oh, nie, nie, ale widziałam cię gdy przyjechałeś do Auredonu, ale do rzeczy jestem Angela. - dziewczyna wyciągnęła rękę w moją stronę.
- Jestem Carlos. Dziwne, mieszkam to jakiś czas i nie widziałem cię wcześniej. - zamyśliłem się, ale byłem pewny, nigdy wcześniej jej nie widziałem.

Angela:
Patrzyłam na Carlosa, na prawdę był przystojny, na reszcie go spotkałam, znalazłam. Nie mogę tego zepsuć.
- A bo wiesz...,ja nie chodziłam tu nigdy do szkoły, a mieszkam gdzieś daleko z tąd na wybrzeżu, ale czasami, chodź mega rzadko przychodzę tutaj. - próbowałam jakość wybrnąć. - Jesteś synem Cruelli? Strasznie mi przykro, no wiesz z powodu, że nie żyje. - dodałam.
- Luz, daje radę. Skoro praktycznie...nie mieszkasz tutaj, to kim są twoi rodzice...? - zapytał chłopak, to pytanie kompletnie mnie zaskoczyło, postanowiłam, że wymyślę w biegu jakąś bajeczkę, nie stety nie udało się powiedziałam mu praktycznie wszytsko zgodnie z prawdą, zatuszowałam jedynie parę drobnych rzeczy. - Eee, wiesz bo ja jakby, nie mam rodziców? Nie wiem kim są, nie pamiętam nic z dzieciństwa, parę obrazów, ale nie wiele. Mieszkam sama, od dobrych 8 lat, dlatego nie mogłam chodzić do szkoły ani pokazywać się tutaj zbyt często, bałam się że znajdą mi rodzinę zastępczą, a ja nie potrzebuje NIKOGO, nie ufam ludziom.

Narracja 3 os.
- Czekaj, jesteś sama, samiuteńka? - białowłosy popatrzył z żalem na Angele.
- No tak, jakoś wyszło, ale luz, luz, daje radę i to całkiem nie źle, jesteś z wyspy więc chyba rozumiesz, że trudno jest przetrwać bez środków do życia, ale ukradło się kilka ubrań, jedzenia...nie mów nikomu proszę...- dodała.
- Mogę Ci jakoś pomóc? Nie wolałabyś zamieszkać z nami? Ja i moja paczka mamy własny zameczek...i mo... - chłopak nie dokończył bo czarnowłosa przyłożył palec do jego ust.
- Nie, to i tak, duży błąd, że powiedziałam ci aż tyle, ale uwierz mi, jeszcze się spotkamy, może to przemyśle, ale MOŻE. - dziewczyna zabrała z ręki Carlosa truskawkę i zjadła ją szybko, na odchodnym dodała - Mów mi Gaby, Angela jest zbyt księżniczkowe. - uśmiechnęła się.

Evie + Carlos - True Love? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz