Rozdział IX - / EPILOG /

99 6 3
                                    

Carlos:
Minęło 8 dni, od kąt wyniosłem się od Evie, zamieszkałem u Gaby.
Czułem, że ona na prawdę mnie kocha, a ja..., czekaj, nie, tak, co?
Sam nie wiem czy kocham Gaby, czuję się dobrze, szczęśliwy będąc z nią, ale w mojej głowie przewleka się cały czas tylko jedno "Evie".

Postanowiłem się ogarnąć, muszę wybrać, a jeśli obecnie jestem chłopakiem Gaby, muszę usunąć Evie z mojej głowy.

- Hej kochanie, pomożesz mi? - wyrwała mnie z zamyślenia Gaby.
- Jasne skarbie. - odpowiedziałem i podeszłem do dziewczyny.

Próbowała naprawić zlew.
Pomogłem jej. - trochę się na tym znam.

- Mój wybawca. - uśmiechnęła się lekko. - zasługujesz na nagrodę. - powiedziała po czym namiętnie mnie pocałowała.

Nie stawiałem się.

Jeździłem ręką między jej włosami i po biodrach, ona po moich białych zmierzwionych włosach i klacie.

Czułem się bosko, czułem się szczęśliwy.

Zdjąłem koszule, przerywając pocałunek na jakieś 3 sekundy i wróciłem do całowanie, czułem jak drobna dłoń Gaby jeździ po mojej klacie.

STOP! Nagle, uderwałem się od Gaby, a po moim policzku spłynęła łza.

W głowie pojawił mi się obraz, obraz gdy całowałem się z Evie.

- Wszystko dobrze? - zapytała
- Nie do końca...- mówiłem, jakbym miał się zaraz rozpłakać.
Po chwili poczułem, że Gaby mnie przytula, objąłem ją, a po policzku spłynęła łza...i druga, trzecia...

Tymczasem w Auredonie:
- No dobra. Tego się nie spodziewałam. - rzuciła dziewczyna.
- Yhym. - przytaknął krótki chłopak.

Oboje patrzyli na leżącą na łóżku Evie, cały makijaż miała rozmazany od łez, obok stały słodycze którye zajadała. Na komodzie stało nie wielkie zdjęcie z trzymającymi się za ręce Carlosem i Evie.

- Musimy coś z tym zrobić Mal. - powiedział chłopak.
- Racja Jay. - odpowiedziala fioletowłosa po czym podeszła do łóżka.
- Dziewczyno! Wstawaj, no. Nie wychodzisz z tąd jakiś tydzień. - Mal, Trąciła przyjaciółkę.
Ta podniosła głowę.
- On odszedł Mal, Carlos odszedł i n...n...nie wiem dlaczego. - jakała się Evie.
- Tak, ale napisał, że wróci. - fioletowowłosa usiadła na łóżku obok przyjaciółki. - Pamiętasz wasz pierwszy pocałunek? W grze, w butelkę? Już wtedy było widsć, że to miłość.
- A pamiętasz jak Carlos uratował ci życie pocałunkiem prawdziwej miłości? - dodał Jay.
- Evie, on cię kocha. I na pewno miał ważny powód żeby zniknąć. - Mal popatrzyła na Jay'a, a ten pokiwał głową. - A ja i Jay dowiemy się jaki.
- Napisał, żeby go nie szukać. - powiedziała niebieskowłosa.
- Błagam. Gdybym słuchała wszystkich do okoła nie była bym sobą. - Mal uśmiechnęła się i razem z brązowowłosym wyszła z pokoju.

- Czas znaleźć Carlosa.

Carlos:
Od dobrych dwóch godzin leżałem na kanapie, nagle usłyszałem dzwonek z telefonu.

SMS.

- Carlos, wiem, że musisz mieć ważny powód, ale Evie chyba nie wytrzyma dłużej, jest w okropny stanie. - SMS, był od Mal.

Racja, czas powiedzieć Evie, że jestem z Gaby. Chyba...

Wstałem, ubrałem kurtkę i wyszłem.
Wiedziałem, że Gaby ma teraz drzemkę, więc nic nie mówiłem.

Wsiadłem na motor i udałem się w stronę zamku.

Po 30 minutach byłem na miejscu.

- Okej, dasz radę. - Do dawałem sobie otuchy.

Zapukałem do drzwi.

Czekałem i czekałem.

Po jakiś 5 minutach usłyszałem ciche - Proszę. - wszedłem.

Moim oczom ukazała się Evie w SZRAFLOLU, Evie w szrafloku po godzinie 11. Do tego rozmazany makijaż, ale nadal była piękna...

Hm!? Co? Tak myślałem?

- A to ty. - powiedział jakby bez wyrazu, choć widziałem, że powstrzymuje się żeby mnie nie przytulić
- Hej, tak to ja, ee...wiesz bo ja... - nie dokonczylem bo Evie mi przerwała. -
Wiem co chcesz powiedzieć, gdybyś chciał być dalej ze mną nie wyglądałbyś jakbyś miał mi powiedzieć swój najbardziej wstydliwy sekret. Ale daj mi coś zrobić, może ostatni raz.

Nie wiedziałem o co jej chodzi, ale szybko się przekonałem. Złączyła nasze usta w długim pocałunku.

Nie opierałem się.

Gdy się od siebie odkleliliśmy popatrzyliśmy sobie w oczy.

- To już chyba koniec. Jeśli tego chcesz. - dodała i zamknęła drzwi, zanim co kolwiek do mnie dotarło.

Podczas pocałunku przypomniało mi się wszystko co razem przeżyliśmy z Evie. Gdy zamknęła drzwi po całusie, zaczęło mną jakby trząść? Ale tylko chwilę max. 10 sekund.

Gdy się uspokoiłem zrozumiałem coś co mnie przeraziło.

Kocham Gaby jak i...Evie.

--------------
Hej, to właśnie obiecana część, co wydarzy się dalej? Na to trzeba poczekać.
"kocham Gaby jak i...Evie." - te słowa pojawiają się w głowie Carlosa po pocałunku z Evie, czy Eliksir traci swoją moc z związku z pocałunkiem prawdziwej miłości?
Co zrobi dalej Carlos, czy Mal i Jay odnajdą go i wytłumaczą, że prawdziwa miłość jest tylko między nim a Evie?

Evie + Carlos - True Love? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz