Carlos:
Rozmowę Mal, puściła na głośniku, więc słyszałem wszystko. Płacz, smutek, żal, tęsknotę. To wszystko wyczułem w słowach Evie.- No, więc. To chyba nie ona z tobą zerwała. - powiedziała Mal.
- Ale to była Evie, na prawdę, wyglądała jak ona! - upierałem się.
- Słuchaj, możliwe jest, że to było zaklęcie? A ktoś po prostu wyglądał jak Evie i z tobą zerwał, jako ona? - zasugerował Mal.
- Może..., ale kto chciałby niczyszć nas związek? - zapytałem.
- Gaby... - usłyszałem cichy, chodź pewny głos dziewczyny.
- Gaby? Niby po co? - mruknąłem.
- Carlos! To musi być ona! Jak zniszczyła twój związek z Evie, mogła bez większych przeszkód być twoja dziewczyną. - wyapliła.
- Nie...wiem. - zrobiłem nie wyraźną minę.Mal:
Wiedziałam już co się stało. No przynajmniej taką miałam teorię, ale żeby to sprawdzić, potrzebowałam szpiega, w postaci Carlosa, ale najpierw musimy złamać czar miłosny.A ja wiem jak...
- Wybacz mi Carlos. - powiedziałm i szybko wyrecytowałam zaklęcie. Chłopak zasnął.
Wybrałam numer do Evie i kazałam jej na tychmiast do mnie przyjechać.
Było po 19 minutach.
- Oh, Mal co jest? - zapytała idąc w moją stronę. Przytuliła mnie i stanęła jak zaczarowana. Zobaczyła smacznie śpiącego Carlos, którego położyłam na koc.
- Bo wiesz, Gaby musiała mu dać, jakieś senne ciastko i zasnął, na tysiąc lat... - kłamałam. Mogłam go obudzić i to teraz, a sen trwa nie dłużej niż godzinę. Ale wiedziałam, że inaczej nie złamie zaklęcia miłosnego. Zadziała jedynie kolejny pocałunek prawdziwej miłości.
- To dzwoń po Gaby. - rzuciła oschle Evie.
- Evie dawaj, chociaż spróbuj. - prosiłam.
- Ale jeden, jedyny raz. - westchnęła ciężko i kucnęła przy Carlosie.
- Dalej. - poganiałam.Carlos:
Nie wiedziałem co się stało. Obudziłem się czując dotyk czyiś ust na moich.Spojrzałem, to była Evie.
Zdziwiłem się i to bardzo, ale pocałunek był jak najbardziej przyjemny.
Zacząłem ją lekko całować.
- Carlos. - usłyszałem pełen nadziei delikatny głos Evie.
Odkleliliśmy się od siebie.
- Ev...- nie dokończyełem, poczułem się strasznie dziwnie. Drgawki, głowa bolała jeszcze bardziej i nagle spokój.
Czułem się dziwnie, czułem, że...kocham tylko iwyłącznie Evie. Ale jak?
Spojrzałem na Evie kucającą przy mnie i Mal z dumną miną stającą przy Evie.
- Evie. Ja przepraszam. - nie kochałem już Gaby, kochałem tylko Evie. - Kocham tylko ciebie.
- A ja kocham ciebie, nie wiesz jak trudno było mi przetrwać dobry miesiąc, bez ciebie. - uśmiechnęła się po czym spojrzała na Mal. - dziękuję Ci! - objęła przyjaciółkę.
- Nie ma za co. - powiedziała Mal, po czym dodała z chytrym uśmueszkiem - wiecie, miesiąc bez waszych pocałunków to strasznie długo...gdybym tak mogła zobaczyć taki pocałunek za ten cały czas.Nie musiała powtarzać drugi raz.
Chwyciłem Evie w tali, przyciągnęłem ją do siebie i załączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Jeździłem rękę po włosach Evie, a ona po moich.
Po chwili usłyszałem klaskanie. Zbyt głośne jak na jedną osobę, od wróciłem się na sekundę i zobaczyłem Jay'a.
- No nie źle stary. - powiedział z uśmieszkiem, ale się tym nie przejmowałem i wróciłem do Evie.Po kilku minutach, Odkleliliśmy się od siebie. Zaczerpnąłem powietrza.
Siedziałem na kocu obok Evie, trzymając ją za rękę. Na ławce siedzieli Jay i Mal.
Mierzyli nas wzrokiem cały czas, ale nie przejmowałem się tym w ogóle. Po chwili odwróciłem się do Evie.
- Będziesz moją dziewczyną? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Jasne, że tak! - uśmiechnęła się od ucha do ucha i pocałowała mnie krótko w usta.
CZYTASZ
Evie + Carlos - True Love?
Short StoryOpowieść pisana z nudów, aczkolwiek nie wyszła najgorzej, napisana przeze mnie po stracie Camerona, wstawiam ją dopiero teraz bo napisałam w miarę dużo? Eh