Początek części 4
-Nie, to nie możliwe. - słychać było przeczący ton głosu dziewczyny.
- Oh, Mal. Chciałabym, żeby to nie była prawda! Ale, tak, Carlos na prawdę mnie zostawił, wiem, że to wydaje się wprost nie możliwie szybką i dziwną decyzją, ale to nie stety prawda. - druga dziewczyna zwiesiła głowę, po jej policzku spłynęła łza, potem druga, trzecia...
- Nie płacz Evie! - fioletowłosa przytulił mocno przyjaciółkę. - Ale musimy się dowiedzieć o co w tym chodzi. - dodała stanowczo Mal.
- Oh, no ale, że niby co? On...on mnie zostawił...i koniec, o co w tym może jeszcze chodzić? - niebieskowłosa podniosła głowę i spojrzała pytająco na przyjaciółkę.
- Po pierwsze, Carlos ma tu przyjaciół-nagle zniknął i nie wiemy gdzie jest.
Po drugie, wiem, że zdiął z ciebie zaklęcie pocałunkiem prawdziwej miłości - z czego łatwo wywnioskować można, że pomiędzy wami to na pewno prawdziwa miłość. - fioletowłosa zabrała z szafeczki nocnej lusterko Evie i podała je niebieskowłosej.
- Sama nie wi...- dziewczyna spojrzała na lusterko. - Po co mi to?
- Sprawdź gdzie jest Carlos. - powiedziała Mal.
- Nie...po co... - odpowiedziala nie pewnie Evie.
- Sprawdź gdzie jest Carlos. - powiedziała stanowczo fioletowłosa.Evie już nic nie powiedziała, tylko po słusznie wzięła do ręki lusterko, spojrzała ostatni raz prosząco na Mal, ale jej wyraz twarzy mówił jedno "Po prostu to zrób ile można czekać?" dziewczyna powiedziała do magicznego przedmiotu:
Pokaż mi Carlosa.
Tafla lusterka rozstąpiła...po woli rysowały się rysy twarzy i otoczenia.Od czasu pocałunku Evie z Carlosem minęło kilka dni - pięć, może sześć, kto by tam je liczył? Na pewno nie Carlos, po jego głowie chodziła tylko jedna myśl, jedna, nie dająca spokoju myśl.
Ale do rzeczy.
Po pocałunku chłopak na pewno był zszokowany. Ale to nie wszystko, gdy Evie zamknęła przed nim drzwi, był prawie pewien, że kocha i Gaby, i Evie. - Szleństwo, nie? - po nie dłużej niż 10 sekundach poczuł dreszcze na całym ciele. - Co to było? Co się stało? - to najczęściej zadawane przez niego samego pytania. A więc, co na prawdę stało się po pocałunku?
Eliksir stracił cześć mocy.
W sercu Carlosa zaczynało pojawiać się uczucie dla Evie.
Czemu pocałunek nie zerwał czaru do końca?
Moce, którymi posłużyła się Gaby, to nie castko miłosne, ani czar z księgi zaklęć.
To coś więcej.Coś silniejszego niż księga zaklęć?
Uwierzcie mi, tak.
Tymczasem w chatce Gaby:
-Na dalmatyńczyki! - zaklnął cicho Carlos.
Carlos:
Głowa mnie bolała jak diabli, od czasu kiedy Evie mnie pocałowała.
Na prawdę ciężko było mi się skupić na czymś innym niż myśli, że to zrobiła. Mimo, że Gaby nie ustannie próbowała mnie pocieszać - często miało to postać całusa - nie często to skutkowało.Właśnie...- pogrążyłem się w myślach.
Dlaczego Evie mnie pocałowała? Ona pierwsza ze mną zerwała, nie?
Nic nie rozumiem.
Może chciała zrobić to ostatni raz od tak? A może jest jakiś inny powód? Tylko jaki?
Z zamyślenia wyrwała mnie Gaby, łącząc nasze usta w naprawdę długimmmmmm pocałunku.
Mal:
Evie na tychmiast puściła lusterko, tak, że wylądowało na moich kolanach.Dlaczego do licha to zrobiła?
Po patrzyłam na nią, zakryła dłońmi twarz, ale była prawie pewna, że płacze, ale dlaczego?
Tak czy siak odpowiedź kryła się w tym co Evie zobaczyła w lusterku.
Podniosłam przedmiot i omal nie krzyknęłam.
Spodziewałam się zobaczyć Carlosa, nie wiem, może załamangeo zerwaniem z Evie, ale nie. To było coś, po czym Evie miała pełny powód do płaczu.
W tafli lusterka widziałam Carlosa namiętnie całsującego się z...Gaby? Tak to na pewno była Gaby. Ale, do licha! Nigdy nie wiedziałam takiego pocałunku! Był na prawdę długi i na prawdę namiętny.
Po chwili oprzytomniałam i przytuliłam Evie.
- Wypłacz się, spokojnie, ja to wyjaśnię. - szepnęłam.I to zrobię. Wyjaśnię tę sprawę, choćby nie wiem co.
CZYTASZ
Evie + Carlos - True Love?
Cerita PendekOpowieść pisana z nudów, aczkolwiek nie wyszła najgorzej, napisana przeze mnie po stracie Camerona, wstawiam ją dopiero teraz bo napisałam w miarę dużo? Eh