Rozdział 4 - Nie wypaleni cz. 3 - Niespodziewane połączenie

1K 47 14
                                    

Rozdział zawiera sceny +18, całkiem szczegółowo opisane. Jeśli chcesz pominąć, scena jest rozpoczęta i zakończona słowem OSTRZEŻENIE. Miłego czytania. 


Lily uśmiechnęła się do siebie w lustrze. Nie była pewna, co założyć na randkę z Jamesem Potterem. Podejrzewała, że nie musi mu imponować, ponieważ już wydawał się w niej całkiem zakochany. Ale z drugiej strony, lubiła wyglądać ładnie, a rzadko miała do tego dobry powód. Szkoda by było nie wykorzystać chwili.

Zdecydowała się upiąć włosy w kok i założyć swoją ulubioną białą sukienkę w ciemnoczerwone róże. Ujawniała tylko kawałek dekoltu, więc pomyślała, że to było bardziej niż wystarczające.

Jeśli chodzi o makijaż, zdecydowała się użyć szminki, która idealnie pasowała zarówno do odcieniu jej włosów, jak i róży na sukience. Nałożyła tyle eyelinera, żeby jej oczy naprawdę się wyróżniały, ale tak, żeby nie wyglądać gotycko, co było szczególnie ryzykowne, bo była blada. To zdecydowanie nie był jej styl, choć nie była dokładnie, jaki w ogóle miałby być jej styl.

Lily wyszła z łazienki i wróciła do sypialni, żeby chwycić torebkę. Czuła się nieco zdenerwowana, czego się nie spodziewała. Podejrzewała, że niezbyt często chodziła na randki z facetami i kiedy yak się działo, zwykle byli ledwie znajomymi. James Potter był w pewnym sensie przyjacielem i to cholernie przystojnym. I ją lubił.

Lily westchnęła i żałowała, że nie ma czasu wypalić skrętu. Zamiast tego wyszła z mieszkania na autobus, który miał zabrać ją do restauracji, w której James już prawdopodobnie już czekał.

^^^

James wyszedł z autobusu i ruszył do restauracji, zdając sobie sprawę, że już jest pięć minut spóźniony na randkę, o którą on prosił. Podejrzewał, że naturalnie znajdzie sposób, by spaprać swoją jedyną szansę z Lily Evans.

Nie był bardzo zaskoczony, że Lily stała już przed restauracją, czekając na jego przybycie. Wyglądała po prostu promiennie, stojąc w słońcu z uśmiechem na pomalowanych czerwienią ustach. Upięła wysoko włosy. Nigdy nie widział, by to robiła. I miał na sobie sukienkę! Widział ją tylko, jak nosiła spódnice w szkole. Wzięła to na o wiele poważniej niż się spodziewał.

- Dobrze wyglądasz, James – powiedziała Lily, gdy podszedł z rękami w kieszeniach.

James zdecydował się na białą koszulę i spodnie khaki. Martwił się, że jeśli będzie zbyt formalnie, odepchnie ją od siebie.

- Dzięki. Ty też. Wyglądasz absolutnie oszałamiająco – powiedział James.

Lily pochyliła się i pocałowała go w policzek. James zachichotał i poprowadził ich do restauracji.

^^^

Lily pociągnęła łyk lemoniady, po czym spojrzała na Jamesa, który szczerzył się nieśmiało. Podejrzewała, że pochlebiało jej to, że doprowadzała kogoś takiego, jak James Potter, do nieśmiałości. Poza bardzo dobrym wyglądem, normalnie był pewny siebie i towarzyski. Ale teraz siedział naprzeciwko niej i nawet niewiele mówił, gdy czekali na swoje jedzenie.

Lily uniosła brew i uśmiechnęła się do niego szeroko. Najwyraźniej wyglądała głupio, bo roześmiał się.

- Śmiejesz się ze mnie! – oskarżyła go Lily, po czym sama się roześmiała.

- Tylko dlatego, że jesteś przezabawna – powiedział James, uśmiechając się nieśmiało.

Lily prychnęła, ale powiedziała:

- Dzięki.

Lily próbowała wymyślić sposób na poprowadzenie rozmowy. Remus i Syriusz związali się dzięki muzyce. Właściwie, według Remusa, zeszłego wieczora związało ich Queen. Uważała, że szkoda, że przerwali im jego rodzice i osobiście czuła zadowolenie, że jej rodzice wyjechali na cały tydzień.

To, Co Nam Zostało | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz