15 stycznia 2003r.
- James mi się oświadczył! – powiedziała Lily, stając w drzwiach mieszkania Remusa z wielkim uśmiechem na ustach, wyciągając dłoń na której prezentował się pierścionek.
- Ale jesteś w ciąży.
- A co to ma z tym wspólnego? – zapytała Lily, marszcząc nos.
- Cóż... no nie wiem – przyznał Remus, wskazał na Lily, po czym dodał: – Trochę nie po kolei.
- Spadaj. Wiele ludzi bierze ślub w ciąży – powiedziała Lily, podeszła do stołu Remusa i usiadła, zdejmując ciemnozieloną kurtkę i kładąc ją na oparciu krzesła.
- Myślę, że masz rację – powiedział Remus i usiadł naprzeciwko niej.
- Zwykle mam rację – powiedziała Lily i roześmiała się.
- Więc James naprawdę się oświadczył. Szczerze mówiąc jestem zdziwiony, że tak długo mu to zajęło.
- Co masz na myśli? Oboje mamy dziewiętnaście lat, na litość boską.
- Niemal dwadzieścia – powiedział Remus, świadom jej nadchodzących urodzin.
Lily machnęła zbywająco ręką. Remus zmarszczył brwi i westchnął.
- Myślałem, że się cieszysz.
Lily wzruszyła ramionami.
-I tak, i nie. Nie wiem. Byłam podekscytowana w tamtym momencie, ale im więcej o tym myślę... Jesteśmy tak młodzi.
- Na tyle dorośli, żeby mieć dziecko – zaobserwował Remus.
- To inny rodzaj zobowiązania, Remusie. Cieszę się z tego dziecka i cieszę się z zaręczyn – powiedziała Lily z lekkim uśmiechem.
- Przepraszam. Jestem zdezorientowany. Nie jestem pewny, co jest problemem – stwierdził Remus i pochylił się, układając ręce na stole.
- Po prostu... - zaczęła Lily, po czym uniosła pięści do głowy i odwróciła wzrok, wyglądając na zawstydzonego.
- W porządku, Lilka. Nie oceniam cię, czy coś.
Lily wypuściła powietrze i odwróciła się do Remusa, kładąc dłonie na stole.
- Czasami się zastanawiam, czy między mną i Jamesem jest to samo, co między tobą i Syriuszem – powiedziała Lily, po czym zamknęła oczy z wyraźnym wstydem.
- Z pewnością nie możesz wątpić, że James cię kocha. Ten facet by dla ciebie umarł!
Lily potrząsnęła głową.
- To nie o niego chodzi. O mnie. Nie, nie wątpię, że on mnie kocha i nie mam problemu z powiedzeniem mu, że ja kocham jego. Ale czy to jest to samo?
- Nie sądzę, że miłość jest jakimś konkursem, Lilka. Czy ma znaczenie to, czy Syriusz kocha mnie mocniej czy odwrotnie?
- Nie, to nie chodzi o siłę. To... to ciężko ująć w słowa.
- Może pomyślisz o tym, podczas gdy ja zrobię herbatę. Earl Grey będzie w porządku? – zapytał Remus, wstając.
- Pewnie. Dzięki – powiedziała Lily, a Remus przeszedł do kuchni.
Kilka minut później wrócił z dzbankiem herbaty, dwoma filiżankami, miodem i mlekiem dla Lily. Remus i Lily popijali swoją herbatę w ciszy. Lily wyglądała na zamyśloną i Remus żałował, że nie potrafi zrozumieć, skąd się bierze jej strach.
- Więc powiedziałaś „tak"? – zapytał Remus, znając odpowiedź po pierścionku, ale wciąż czując dezorientację.
- Hymm? Och. Tak, zgodziłam się. Jak mogłam się nie zgodzić? – odpowiedziała Lily, ponownie pokazując pierścionek.
CZYTASZ
To, Co Nam Zostało | Tłumaczenie
FanfictionSeria powiązanych ze sobą miniaturek. Mugolskie AU. Pairing główny: Wolfstar Pairing poboczny: Jily Tłumaczenie z języka angielskiego. Autorka: pommedeplume Okładka by @pvxchy (Jest wspaniała, dziękuję!)