Rozdział 22 - To, co nam zostało cz. 6 - Przeprowadzka

283 16 5
                                    


- Gdzie jest Harry? – zapytał Remus.

Syriusz wzruszył ramionami i rozejrzał się po salonie.

- Sądziłem, że jest z Petem.

- Peter poszedł do baru.

- Baru? Wie, że wkrótce wyjeżdżamy?

Remus podskoczył, gdy Harry wyskoczył z pudełka, śmiejąc się. Złapał się za pierś w małym momencie paniki, po czym roześmiał się.

- Wygląda na to, że chłopak odkrył radość z kartonów – uśmiechnął się ironicznie Syriusz.

- Chyba wszystkie już tak mają – stwierdził Remus, potrząsając głową.

Remus podszedł i podniósł Harry'ego z pudełka.

- Powinniśmy lepiej go pilnować. Nie sądzę, by cieszyła go przejażdżka w bagażniku.

Syriusz machnął zbywająco ręką, po czym chwycił taśmę, by zamknąć pudełko. Remus sięgnął, zabrał taśmę od Syriusza i potrząsnął głową.

- Możemy włożyć tam coś jeszcze.

- Nic już nie zostało – powiedział Syriusz, klękając obok pudełka z ramionami skrzyżowanymi na piersi.

- Oczywiście, że zostało – rzucił Remus, odłożył Harry'ego, podszedł i chwycił stos książek, który zostawił na kanapie.

- Och. Nie widziałem ich. Co to takiego? Umberto Eco? Sądziłem, że się ich pozbyłeś – rzekł Syriusz, wstając i podchodząc do Remusa.

Remus odruchowo przycisnął książki do piersi. Wiedział, że Syriusz nie obchodzi Eco, a Syriusz cholernie dobrze wiedział, że się ich nie pozbył.

- Chciałbyś.

- Tak, chciałbym. Dlaczego podobają ci się te pretensjonalne bzdury?

- To nie dla wszystkich. Musisz po prostu docenić historię. I może pomogłoby, gdybyś nie brał jego prac aż tak na poważnie.

Syriusz prychnął. Remus spiorunował go wzrokiem, Syriusz odpowiedział tym samym, co spowodowało śmiech u obydwóch. Remus odłożył książki do pudełka, po czym podszedł i pocałował delikatnie Syriusza.

Remus odsunął się, po czym powiedział:

- Jesteś chujem, Syriuszu. Zdajesz sobie z tego sprawę, prawda?

- To część mojego uroku! – odpowiedział Syriusz z wielkim uśmiechem.

- Prawda – mruknął Remus, nim pocałował go ponownie.

- Chuj! – rozległ się cichy głos z drugiego końca pokoju.

Oczy Remusa rozszerzyły się, odwrócił się od Syriusza i zobaczył, jak Harry biega w tę i z powrotem po pokoju i powtarza obraźliwe słowo.

- Spójrz, co narobiłeś! – rzucił Syriusz.

Remus wydał z siebie sfrustrowany jęk, po czym podszedł i chwycił Harry'ego.

- Chyba musimy zacząć mniej przeklinać przy Harrym, skoro tak szybko łapie – powiedział Remus i pociągnął nosem, zdając sobie sprawę, że pielucha Harry'ego wymaga wymiany.

- Tak, ta cała gadka o chujach. Co ludzie powiedzą? – rzucił sarkastycznie Syriusz.

- Wiem, co powiedzą. Syriuszu, przebierzesz Harry'ego, podczas gdy załaduje pudło do Volkswagena? – powiedział Remus i podał mu Harry'ego.

- No dobra – powiedział Syriusz, krzywiąc się, gdy przejął chłopca.

- Och, nie rób takiej miny. To też nie jest moja ulubiona rzecz. Gdy tylko urządzimy się w Richmond powinniśmy zacząć uczyć go korzystać z nocnika.

To, Co Nam Zostało | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz