Rozdział 4 - Nie wypaleni cz. 2 - Muzyczna randka

866 56 18
                                    


25 lipca 1999 r.

Remus siedział, czekając na Syriusza w parku Aleksandra. To było częste miejsce spotkań ich grupy, ale dzisiaj Remus zdecydował zaprosić Syriusza samego. Gdy Remus do niego zadzwonił, Syriusz wciąż spał. Najwyraźniej było dość późno, nim zdołał zasnąć. Dokończył stronę B kasety i przysiągł, że ją pokochał.

Syriusz zgodził się spotkać z Remusem o pierwszej. Remus był tam od godziny jedenastej. Zawsze wierzył, że lepiej być wcześniej niż później, ale czasami brał to na zbyt poważnie.

Remus żałował, że nie ma komórki tak, jak James i Syriusz. Przynajmniej wtedy Syriusz mógłby zadzwonić do niego i powiedzieć, że jest w drodze. Remus obsesyjnie sprawdzał przez cały czas zegarek. Kiedy Syriusz był o pięć minut spóźniony, Remus zaczął panikować, obawiając, się, że zbyt wyraźnie ukazał swój ewentualny brak entuzjazmu. Oczywiście bycie modnie spóźnionym było częścią uroku Syriusza. Remus to wiedział, ale to go nie powstrzymało od czucia zdenerwowania.

Ostatecznie Syriusz przybył piętnaście po pierwszej. Miał na sobie niebieską koszulę z guzikami i czarne, luźne spodnie. Gdy się zbliżył, Remus zauważył, że Syriusz odpiął dodatkowy guzik z góry koszuli, ujawniając kawałek bladej piersi.

- Wybacz za spóźnienie. Autobusy dzisiaj są śmieszne – powiedział Syriusz.

Remus posłał mu półuśmiech i zaczęli iść razem po parkowej ścieżce.

- Więc podobało ci się Queen? – zapytał Remus.

- Zdecydowanie! Muszę przyznać, że nieco bardziej podobała mi się strona A niż B.

- W porządku. Próbowałem przedstawić dobrą mieszankę muzyki z mojej kolekcji. Obawiam się, że Lily za bardzo mi się udzieliła.

Remus desperacko próbował wymyślić, jak poprowadzić rozmowę o kasecie w możliwość zaproszenia Syriusza na randkę. Co miał powiedzieć? Zaprosić Syriusza do swojej sypialni na słuchanie muzyki? Mogli posłuchać Queenu i obcałowywać się. To brzmiało cholernie fantastycznie, ale Remus nie był pewny, czy to będzie jakoś znacząca pierwsza randka.

- Powinniśmy iść do ciebie i mógłbyś puścić mi trochę Queenu – powiedział Syriusz z szerokim uśmiechem, szokując Remusa.

Remus nie odpowiedział, gapiąc się na Syriusza i myśląc szybko. Czy sprawy nie działy się za szybko? Czy to nie były zły sposób? Czy naprawdę miało sens od razu zaczynanie od obściskiwania się? Czekaj, co jeśli on nie chciał się obściskiwać? Co wtedy?

- Powinniśmy najpierw zjeść razem kolację – powiedział Remus.

Teraz to Syriusz zaczął wyglądać na zszokowanego i zamilkł. Serce Remusa waliło. Nie mógł uwierzyć, że to się działo.

- W porządku. A gdzie? – zapytał Syriusz.

Remus rozejrzał się, myśląc. Nic nie przychodziło mu do głowy, ale miał inny pomysł.

- W moim mieszkaniu. Ja coś ugotuję – powiedział Remus, po czym uśmiechnął się.

- Nie wiedziałem, że umiesz gotować – rzekł Syriusz, wyglądając na zaskoczonego.

Remus wzruszył ramionami.

- Trochę potrafię.

- A co z twoją siostrą i rodzicami?

- Są poza miastem. Będą późno wieczorem.

Remus zastanawiał się, co Syriusz musiał teraz myśleć. Jego szare oczy wypełnione były zastanowieniem i podekscytowaniem.

To, Co Nam Zostało | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz