Rozdział 22 - To, co nam zostało cz. 8 - Urodziny

325 16 0
                                    

21 czerwca 2001r.

- Zakochałem się – powiedział James.

James oświadczył to w tak prosty sposób, jakby właśnie odkrył, że lubi makaron albo koncerty fortepianowe.

- Cóż, tak, to oczywiste – powiedział Syriusz, zapinając koszulę.

Syriusz spędził ostatnią noc w domu rodziców Jamesa. Wkrótce on i James mieli zamieszkać ze swoimi partnerami i znalezienie czasu tylko dla nich dwóch mogło być trudne. Choć ten rok mieszkania z Jamesem był dobry. Z drugiej strony, Syriusz miał już osiemnaście lat i dłużej nie musiał obawiać się rodziców. Nie żeby im zależało. Z tego, co wiedział, nawet nie próbowali go znaleźć.

- To oczywiste? Co masz na myśli?

Syriusz popatrzył na Jamesa zdezorientowany. Z pewnością się zgrywał. Spotykał się z Evans przez dwa lata. James spędził wiele czasu w ciągu ostatnich trzech lat, bez końca paplając o idealnej Lily Evans.

- James, chyba jesteś jedyną osobą we wszechświecie, która nie jest w tym momencie świadoma, że jesteś zakochany.

- Ale nie rozumiesz! To jest... to jest wszystkim, Syriuszu! Czuję się jakby pochłonięty w stos oddania! – powiedział James, uderzając się w pierś.

- Nieco melodramatycznie, Potter – wzdrygnął się Syriusz.

- Ale tak się czuję!

- Nie widzisz, żebym gadał w taki sposób o Remusie – stwierdził Syriusz, czując się lepszym, gdy sznurował buty.

James prychnął. Syriusz spojrzał na niego i przechylił głowę, oczekując wyjaśnienia.

- Słyszałem od ciebie wiele gówna. I chyba przeczytałem całą tą poezję, którą umieściłeś na swojej stronie.

- Czytałeś moje wiersze!

- Cóż, posłałeś mi email, żebym obczaił twoją stronę.

- Nie myślałem, że naprawdę przeczytasz moją cholerną poezję! – powiedział Syriusz, a jego twarz zaczerwieniła się z zażenowania.

- Wybacz, kumplu. Po prostu... Obchodzą mnie rzeczy, które ty robisz. Byłem zainteresowany. A poza tym, uważałem, że są urocze. O wiele lepsze niż te śmieci, które napisałem Lily – stwierdził James, marszcząc brwi.

- Napisałeś dla Lily wiersze?

James skrzywił się i skinął głową.

- Spodobały jej się?

- Tak, powiedziała, że tak.

Syriusz uśmiechnął się i podszedł do Jamesa, po czym przytulił go mocno.

- Ja się tu wyśmiewam, a powinienem być szczęśliwy twoim szczęściem.

- Jesteś takim chujem, Syriuszu. To jedna z tych rzeczy, które najbardziej w tobie lubię – stwierdził James i oddał uścisk.

- Dobra. Chodźmy do nowego mieszkania Remusa – powiedział Syriusz, puszczając kumpla.

- To też twoje nowe mieszkanie – stwierdził James, trącając Syriusza łokciem.

Syriusz odsunął się i uśmiechnął. Podejrzewał, że James ma rację.

- I hej... Wszystkiego najlepszego, kumplu – powiedział James i wyszli z pomieszczenia.

Niedługo potem dotarli do nowego mieszkania Remusa, które mieli razem dzielić. Rodzice Jamesa byli właścicielami budynku, więc nie było ciężko znaleźć mu mieszkanie za rozsądną cenę.

To, Co Nam Zostało | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz