4. Piątek

387 10 22
                                    

Obudziłam się, gdy nagle na moim zegarze zobaczyłam godzinę 9 !

Zaczęłam się szykować jak szalona, bo i tak byłam już spóźniona na pierwszą lekcję. Dzisiaj piątek i szykuje się kolejna impreza w domu Blasea, ale ja chyba na nią nie pójdę, udam, że się rozchorowałam albo coś w tym stylu. Poszłam do łazienki i szybko zrobiłam poranne czynności. Potem się ubrałam w czarne dżinsy i bluzkę w chmurki i aniołki o kolorze baby blue. Rozpuściłam włosy, włożyłam kolczyk na swoje miejsce i pomalowałam jedynie brwi oraz rzęsy. Wzięłam swój plecak na ramię i zbiegłam jak najszybciej po schodach do kuchni. Nawet nie miałam czasu zjeść porządnego śniadania, tylko wzięłam rogalik w zęby i zaczęłam biec do wyjścia, gdy usłyszałam głos Ari...

A - Boże, dziewczyno gdzie ci się tak śpieszy ?

L- No, do szkoły, a gdzie indziej ? - zapytałam i próbowałam wyjść, ale Ari wykrzyczała ,,Poczekaj!", a więc się zatrzymałam i przewracając oczami popatrzyłam się na nią.

A- Ty sprawdzałaś dziennik elektroniczny ?

L- Nie, a jakim cudem ty się dostałaś ? - podniosłam jedną brew.

A- Twój tata dał mi hasło, ale to nie ważne, najważniejsze jest to, że masz na samym początku szkoły przedłużony weekend o dzień.

L- Co? Ale dlaczego ?

A- W szkole pękła jakaś tam główna rura doprowadzająca wodę, czy coś tam. - Ari zamknęła drzwi i poszła do salonu.

Ale zarąbiście ! Mam wreszcie czas, żeby dokończyć powieść, którą zaczęłam w wakacje, ale ostatnio nie miałam czasu, och no tak wczoraj, kuzynka mnie poprosiła, żebym z nią pojechała po sukienkę, bo jakaś tam znajoma wychodzi za mąż i Ari ma jutro wesele.  Skoro jestem już gotowa to może pojedziemy wcześniej ? 

L- Ariiiii...

A- No co tam ?

L- No, bo miałyśmy jechać po tą sukienkę to może wybierzemy się wcześniej?

A- Ymm, a posprzątałaś pokój ? 

L- A co ma mój pokój z tym wspólnego ?

A- A to, że masz w nim syf większy jak w burdelu ! I nigdzie ze mną nie pojedziesz, dopóki nie posprzątasz.

L- No, ok bożee, dobra posprzątam.

Poszłam z założonymi rękami do pokoju. Zdjęłam plecak z ramion i położyłam go na krześle, położyłam się na łóżku na dosłownie pięć minut, żeby sobie zrobić playliste piosenek do sprzątania, ale dostałam powiadomienie z Instagrama, i jakoś te 5 min zamieniło się w godzinę, oglądania idealnych dziewczyn w idealnych miejscach z idealnie ułożonym jedzeniem na talerzu. Do pokoju weszła Ari.

A- Ej to za pięć minut wyje... - zatrzymała się gdy zobaczyła, że nic nie zrobiłam. - Lena ! Miałaś posprzątać ! - dodała.

L- Oj, dobra posprzątam jak wrócimy, sukienka jest ważniejsza.

A- Sukienka, nie ucieknie.

L- Bałagan też nie. - uśmiechnęłam się.

A-  A to by się akurat przydało wiesz ? Dobra, wkurzyłaś mnie sama pojadę, a jak nie posprzątasz do mojego powrotu to nie wychodzisz na dzisiejszą imprezę!

Skąd ona wie, że dziś jest impreza ?

L- Haha, szantaż ci się nie udał, bo ja nie chciałam tam wcale iść !

A- Ok, to w takim razie zmuszę cię, żebyś tam pojechała i poproszę moich znajomych, że mają cię nie wypuszczać do rana !

L- Nie możesz mi tego zrobić! Czemu, aż tak wściekasz się o zwykły bałagan ?

Jak to się stało ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz