17. Sylwester cz. 2

243 12 54
                                    


[Cześć wiem, że jesteście bardzo ciekawi z kim się Blaes pocałował, ale proszę cię,  żebyś odpowiedział/odpowiedziała mi na pytanie w komentarzu, które zostawię na końcu tego rozdziału. (To jest bardzo ważne!) Miłego czytania :3 <3] 



Blaesa leżącego na łóżku i całującego się z... Olafem? Co!?

L- Co tu się kurwa dzieje do cholery!?- wykrzyczałam jednocześnie opuszczając ręce wzdłuż ciała z bezradności.

B- Lena!- wykrzyczał chłopak jednocześnie podnosząc się z materaca. Na jego twarzy było widać mocne przerażenie, tak jakby zobaczył ducha. Jego włosy były ułożone, że każdy kosmyk sterczał w inną stronę. 

Olaf jedynie siedział na materacu mocno wystraszony.

Nie mogłam już wytrzymać w tamtym pomieszczeniu, więc kiedy Blaes próbował jakkolwiek się wytłumaczyć uciekłam. Podczas  biegu łzy zaczęły mi lecieć ciurkiem. Mijałam tych wszystkich ludzi co patrzyli się na mnie jak na wariatkę. Do tego wpadłam na jakąś dziewczynę, ale szybko tylko napomknęłam do niej ,,przepraszam" i udałam się do łazienki. Zamknęłam za sobą drzwi, a łzy coraz mocniej mi zaczęły spływać po policzkach. Cały tusz się rozmazał, gdy przytrzymałam się obiema rękami zlewu i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze to jakoś mi się od tych wszystkich emocji zakręciło w głowie i brzuch mnie rozbolał, więc usiadłam na podłodze pomiędzy wanną, a koszem na pranie. Pod upływem czasu coraz mocniej i mocniej zaczęła mnie boleć głowa, a serce waliło mi jak szalone. W pewnej chwili zaczęły mi się pojawiać mroczki przed oczami. Nie wiem kiedy, ale nagle zamknęłam oczy. Chyba znów zemdlałam... Nie pamiętam nic z tamtego czasu, ale to pewnie tyle negatywnych emocji tak na mnie wpłynęło. 

Obudziłam się w ciepłym i miękkim łóżeczku.  Poznawałam to pomieszczenie, był to pokój czarnowłosego chłopaka. Jednak nikogo oprócz mnie nie było w pomieszczeniu. 

Wstałam do pozycji siedzącej i usłyszałam... właśnie nic nie usłyszałam.

Czyżbym przespała całego sylwestra? No pięknie Lena!

Szybko zerwałam się z łóżka, na szczęście miałam tym razem na sobie te same ubrania co wcześniej. Podeszłam do lustra w chłopaka pokoju i powiedziałam sama do siebie w odbiciu: ,,No, świetnie już drugi raz mdlejesz w tym domu... teraz będę wyglądała jak na jakąś alkoholiczkę, co pije za dużo, a potem mdleje." następnie ogarnęłam trochę włosy i postanowiłam zejść na dół.

Zastałam tam Scotta, Blaesa i kilku chłopaków oraz dziewczyn sprzątających ten cały bałagan po imprezowy.

Zatrzymałam na chwilę jedną z dziewczyn.

L- Hej, sorry czy wiesz może która godzina? - dziewczyna spojrzała się na mnie, a wtedy zobaczyłam jej twarz i przypomniało mi się, że to jedna z tych z klasy Scotta, co wtedy nas obgadywała w szatni.

Dziewczyna- Jakoś 5:15. - odpowiedziała spokojnie, najwyraźniej mnie nie rozpoznała. 

L- Okej, dzięki. - minęłam ją, a następnie poszłam do kuchni napić się wody.

Jednak nawet nie zdążyłam nic zrobić bo mój przyjaciel mnie zauważył.

B- Lena, jak ja się cieszę, że ci nic nie jest. - powiedział z uśmiechem na twarzy, ale jednocześnie widać było, że był zestresowany.

L- Nic by mi nie było, gdybym się dowiedziała wcześniej. 

Chłopak na moją odpowiedź przewrócił oczami, a następnie podszedł blisko mnie i złapał za nadgarstek.

Jak to się stało ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz