39. Nowe doświadczenia [+18]

351 8 53
                                    

Koniec roku szkolnego zbliżał się nie ubłaganie. Był już początek czerwca, a ja z tatą nadal mieszkaliśmy u cioci. Życie wreszcie stanęło w miejscu. Spokój, cisza... ale jak to u mnie bywa to wszystko miało trwać do pewnego czasu.

B- Gotowa na dzisiejszy sprawdzian? - uśmiechnął się chłopak tylko gdy mnie zauważył.

L- Cześć Blaes, tak mi ciebie też miło widzieć, tak u mnie wszystko dobrze! Dziękuje, że pytasz. - parsknęłam, chłopak chyba skumał aluzję.

B- Oj no przepraszam noooo... - szybko mnie przytulił - No bo strasznie się stresuje.

L- Serio? A nie wyglądasz. - zakpiłam delikatnie z chłopaka.

C- Cześć wszystkim... - wymamrotała zaspana Carrie, miała lekko roztrzepane włosy i za dużą bluze na sobie. Co było raczej do niej nie podobne, to zazwyczaj ja w tej relacji wyglądałam jak menel, a ona była zawsze odstawiona jak na jakąś gale rozdania nagród.

B- BOŻE CARRIE! Co ci jest? Strasznie wyglądasz... - Blaes teatralnie zrobił duże oczy i chwycił się za klatkę piersiową.

Ja zaczęłam się śmiać na całą tą sytuację, a Carrie uderzyła chłopa w bark z mordem w oczach.

C- Wróciłam do domu nad ranem, nic nie spałam więc mam prawo tak wyglądać.

L- Zaraz, a to gdzie ty byłaś?

C- Na jakiejś tam imprezie... - zawahała się i nie utrzymywała kontakt wzrokowego ani ze mną ani z naszym przyjacielem. Widać było, że coś nie gra.

Jak to... ,,jakiejś"? Co z nią nie tak dzisiaj? Co w ogóle z nią zawsze nie tak? Kiedyś mi nie przeszkadzał ten jej szalony sposób życia, ale coraz bardziej denerwuje mnie ta dziewczyna.

B- To sama nie wiesz gdzie tak na prawdę byłaś? Tak mamy to rozumieć?

Widać było, że zarówno Blaes jak i ja byliśmy odrobinie zażenowani tą sytuacją.

L- Dobra... jak nie chcesz nam powiedzieć to nie naciskamy.

B- Ej Lena mogę sobie poczytać twoje notatki? Ja chyba swoich zapomniałem z domu. - zmienił temat.

L- Tak jas... - nie było mi dane dokończyć, bo Carrie mi przerwała.

C- Jakie notatki? To czego ty się chcesz niby uczyć? - zapytała skanując chłopaka.

Myślałam, że zaraz mi ręce z sił opadną. A raczej z braku sił... braku sił do tej dziewczyny.

L- Carrie, dzisiaj jest przecież sprawdzian całoroczny z biologii.

C- O CHOLERA... SERIO?! - wydarła się na cały korytarz przez co kilka par oczu skierowało się w naszą stronę.

B- Tak moja droga i gdybyś nie chodziła po imprezach tylko wczoraj przyszła do mnie tak jak wzorowa uczennica Lenka, usiadła na dupie i w miłym towarzystwie grzecznie porobiła z nami notatki byś teraz się nie wydzierała na całą szkołę.

Prychłam mocno śmiechem gdy przyjaciel powiedział ,,wzorowa".

C- Dobra nie prawcie mi tu morałów... teraz potrzebuje waszego wsparcia, a nie ojebywania mnie za mój styl życia.

L- Co masz na myśli mówiąc słowo ,,wsparcie"?

Nie potrzebnie zapytałam bo gdy tylko to zrobiłam na twarzy dziewczyny pojawił się szatański uśmiech.

O nie... Carrie co ty już planujesz?

C- Okej, a więc mam plan...

No kto by się tego spodziewał?

Jak to się stało ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz