Dochodziła godzina spotkania z Carrie, a ja usłyszałam dzwonek do drzwi.
Gdy je otworzyłam, to zobaczyłam jak zawsze uśmiechniętą dziewczynę.
C- Hej Lena ! Wbijam na chatę. - powiedziała głośno, przy tym wnosząc walizkę do przedpokoju.
Od razu zauważyłam duży przedmiot.
L- Co ty oszalałaś, na co ci walizka ! Śpisz u mnie tylko jedną noc !
C- No przecież ja tu nie mam ubrań !
L- A co? - zapytałam zdezorientowana.
C- Jedzenie! Żeli w wielkich opakowaniach, trzy opakowania pop cornu, nie wiem ile, ale bardzo dużo czipsów, napoje, słodycze, i pączki oraz ciasto własnej roboty.
L- Ej, ale ty wiesz, że my byśmy dali ci jeść co ?
C- No wiem, ale jedzenie się nie zmarnuje, a to są słodycze, których na pewno nie jadłaś bo są przywiezione z Anglii! - odpowiedziała uśmiechając się z tym swoim brytyjskim akcentem (który z resztą jest uroczy i miły dla ucha).
Weszłyśmy trochę dalej, a Carrie rozglądała się po domu. Poszłyśmy do salonu, który teraz tak na prawdę nie był salonem, a jakąś krainą idealną do rozpoczęcia piżama party niczym z amerykańskich filmów. Po całej rozpiętości salonu były rozłożone wszystkie kołdry, koce i poduszki jakie znalazłam. A na ścianach wszystkie lampeczki choinkowe. Na telewizorze, zaś był już gotowy do włączenia Netflix. Zawsze jak Ari przyjeżdżała na noc, to obie tak stroiłyśmy salon z kuzynką i to dla mnie rzecz normalna, ale Carrie najwyraźniej to zaskoczyło. Na jej twarzy widniały jednocześnie dwie emocje, radość i zaskoczenie.
C- A my potem mamy to sprzątać?
L-Nie zaprzątaj sobie głowy, bo tata wraca późno i nawet pewnie nie będzie mu się chciało zaglądać do salonu, a ja to ogarnę jutro rano.
C- No, okej. - postawiła walizkę i usiadła na jednej z poduszek rozchichotana - To co robimy najpierw? - dodała.
Boże nie wiem, nigdy nie byłam na nocowaniu z koleżanką oprócz Ari... I co ja mam wymyślić, może jakiś film lub pogadanka o chłopakach, a może żarty przez telefon?
C- W sumie to tu jestem w jednym celu. - popatrzyła mi w oczy, a ja nie wiedziałam o co jej chodzi - Żebyśmy się lepiej poznały ! - wykrzyczała radośnie.
Na prawdę przy Carrie się czuje o wiele lepiej. Jest taka żywiołowa i wesoła! Aż chcę się z nią spędzać czas.
L- Dobra to może zagramy w prawda czy wyzwanie?- napomknęłam nie pewnie.
C- Super, na początek może być ! A więc prawda czy wyzwanie?
L- Prawda!
C- Podkochujesz się w kimś aktualnie?
L- To, może jednak wyzwanie...
C- Okej, a więc zadzwoń do niego lub niej. - zaczęła się śmiać, a ja się zaczerwieniłam.
L- No już powiem. To jest... Bla. Bl Blae - zaczęłam się jąkać - Blaes.
C- Ha! Wiedziałam, przecież nie z przypadkowym chłopakiem się spóźnia na lekcje w drugim tygodniu szkoły.
L- Teraz ja, prawda czy wyzwanie?
C- Hm... wyzywanie.
L- Powiedz swój największy sekret!
C- Co?!
L- Sama mówiłaś, że chcesz się poznać, a prawdziwe znajomości zaczynają się od wspólnych sekretów lub przeżyć.

CZYTASZ
Jak to się stało ?
Roman pour AdolescentsŻycie nastolatków nie zawsze jest takie jakie by chcieli. To jest czas zmian, nie tylko w wyglądzie i zachowaniu, ale głównie w postrzeganiu otaczającego ich świata. Lena jest nie uleczalną romantyczką. Szuka księcia na białym koniu, ale w dzisiejsz...