Zaczęłam odczytywać pierwszą wiadomość o treści...
*Hej, bardzo przepraszam, że tak późno piszę, ale Thomas jest u nas w domu meegaaa pijany, impreza skończyła się jakieś 40 min temu, a on kłóci się z Scottem i nie wiem co mam robić.*
Następne smsy.
*Niedługo wraca tata i już posprzątałem, ale nie dam sobie rady sam z nimi dwoma pijanymi na raz, tata nie zna Thomasa, a jak go zobaczy kłócącego się z moim bratem to pomyśli, że on wtargał do naszego domu i zadzwoni po policje!*
*Nie mam zielonego pojęcia co robić!*
*Niech Ari tu przyjdzie zawsze uspokajała Scotta i Thomasa jak się kłócili.*
*Błagam Lena pomóż mi ! Liczę na Ciebie !*
O jezu, następna jakaś dziwna sytuacja i znowu jest Ari w to zamiesza ? Nic nie rozumiem, a jutro wyjeżdża i idzie na wesele, więc nawet nie będzie miała czasu, żeby ze mną porozmawiać no świetnie ! Nie będę jej budziła... Nie raz już płakała przez Thomasa i nie chcę, żeby musiała mu ratować dupę. Ja nie wiem co tym razem jej zrobił, ale też nie zamierzam go ratować.
Po przemyśleniach jeszcze raz popatrzyłam na smsy od Blasea i stwierdziłam, że muszę mu pomóc ! Jesteśmy przyjaciółmi, choć niedługo się znamy to ja mu ufam i postaram się, żeby i on mógł mi zaufać.
Wyszłam z łazienki i udałam się na górę. Ubrałam pierwsze lepsze ciuchy czyli zwykłe dżinsy i czarną bluzkę over size. Wzięłam klucze i telefon oraz bardzo powoli i po cichu wyszłam z domu. Na dworze nie było najzimniej, ale za ciepło mi też nie było. Szłam jak najszybciej umiałam.
Aż nie do wiary, że chodzę sama w środku nocy po ulicy, żeby się dostać do domu Blasea, a następnie pomóc temu debilowi Thomasowi wstać i zachlanego zaciągnąć do domu.
Po 10 minutach nie przyjemnego, nocnego spaceru doszłam do domu Blasea.
Zapukałam do drzwi, gdy nagle otworzył je czarno włosy, śliczny chłopak.
L- Hej, to gdzie ten pijak ?
B- O boże, jakie szczęście ! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że cię widzę. - chłopak mówiąc to uścisnął mnie bardzo mocno, i choć ta chwila trwała dosłownie 4 sekundy to czułam się jak w niebie będąc w jego ramionach i czując jego perfumy.
L- Przecież wiesz, że bym cię nie zostawiła w takiej sytuacji, a teraz gdzie oni są ?
B- Thomas zasnął na podłodze w salonie, a Scott dalej pije piwo leżąc na kanapie. - odparł jednocześnie ciągnąc mnie za rękę do salonu.
Podeszłam do pół żyjącego Thomasa i próbowałam go ocucić. Oblałam go trochę zimną wodą po twarzy, ale chłopaka reakcją to jedynie przekręcenie się na drugi bok.
L- Blase, zadzwoń po taksówkę bo nie damy rady go zanieść do domu.
B- Ok, już się robi. - chłopak wyszedł z pokoju.
Gdy wstałam to nachyliłam się nad Thomasem, aby pociągnąć go za ręce i ułożyć go w pozycji siedzącej. Podczas tego ruchu moja za duża bluzka lekko odsłoniła moje ciało.
Wtedy Scott się obrócił w moją stronę i powiedział ,,No, no co za widoki !".
L- Boże, ale ty jesteś zboczony. - wyprostowałam się i poprawiłam swoją bluzkę.
S- No, ale jakoś jak dzisiaj do ciebie po południu przyszedłem to bez bluzki mnie przywitałaś hahaha.
L- Bo myślałam, że to ktoś inny. - powiedziałam t przewracając oczami i dalej próbowałam podnieść Thomasa.
CZYTASZ
Jak to się stało ?
Fiksi RemajaŻycie nastolatków nie zawsze jest takie jakie by chcieli. To jest czas zmian, nie tylko w wyglądzie i zachowaniu, ale głównie w postrzeganiu otaczającego ich świata. Lena jest nie uleczalną romantyczką. Szuka księcia na białym koniu, ale w dzisiejsz...