*JAMES*
Dochodziła szesnasta. Dzisiaj miały się odbyć mistrzostwa świata, więc szykowaliśmy się do wyjścia.
Cały czas myślałem o tym, co się stało przy śniadaniu. Angel była strasznie blada, a w dodatku odpowiedziała mi pełnym zdaniem.
Nie była też wredna. Może jednak mam szansę, żeby ją przeprosić, albo po prostu jest chora.
Usłyszałem krzyk mojej mamy z dołu, co oznaczało, że musimy się już zbierać. Razem z Łapą zeszliśmy do salonu i stanęliśmy obok moich rodziców. Tylko coś mi tu nie pasowało. Brakowało mojej siostry.
-Mamo, a gdzie Angel? Nie jedzie z nami? Coś jej się stało? Była strasznie blada na śniadaniu.- Spojrzałem na rodzicielkę zmartwionym wzrokiem.
-Spokojnie, Jamie. Z twoją siostrą wszystko w porządku. Po prostu pojechała tam wcześniej.- Mama uśmiechnęła się do mnie i chwilę później znajdowaliśmy się przed areną.
Muszę przyznać, że robiła ogromne wrażenie. Razem z Syriuszem zakupiliśmy bułgarskie szale. Od zawsze byliśmy pod wrażeniem ich gry.
Idąc do loży, spotkaliśmy wielu znajomych ze szkoły. Porozmawialiśmy z kilkoma osobami i poszliśmy na wyznaczone miejsca. Rodzice już tam na nas czekali.
Zmartwiło mnie to, że dalej nie było przy nas Angel. Ale może też spotkała swoich znajomych i się trochę zagadała.
Już po chwili zaczęła się prezentacja drużyn. Jako pierwsza wystąpiła drużyna Irlandii, mogę szczerze powiedzieć, że ich pokaz naprawdę robił wrażenie.
Trzy minuty później, na boisko zaczęli wlatywać zawodnicy Bułgarii. Nagle usłyszałem głos komentatora i nie mogłem uwierzyć w to, co właśnie mówił.
-Drodzy państwo, a oto rezerwowa drużyny Bułgarii! Evangeline Potter! Ma zaledwie piętnaście lat! Uczęszczała do Instytutu Durmstrang, gdzie dumnie reprezentowała szkolną drużynę! Teraz ma szansę zaprezentować swoje umiejętności! Z tego, co nam wiadomo, po ukończeniu siedemnastego roku życia, zostanie oficjalną ścigającą tej drużyny!- W międzyczasie Angel latała po całym boisku i machała wszystkim wokoło.
Spojrzałem na Syriusza, który był równie zaskoczony.
W pewnym momencie Angel na nas spojrzała i widząc nasze miny, zaśmiała się perliście.
Pierwszy raz widziałem na jej twarzy uśmiech. Szczery i prawdziwy uśmiech.Byłem z niej tak bardzo dumny. To przecież moja siostra. Przez cały mecz wpatrywałem się głównie w nią.
Była świetna!
Nagle zobaczyłem, że po obu jej stronach są ścigający z drużyny Irlandii.
Nie powiem, bałem się o nią. Od początku widać było, że Irlandczycy kantują, a teraz chcieli się pozbyć mojej siostry z boiska.
Moje skupienie wzrosło maksymalnie. To była tylko chwila.
Evangeline podniosła rękę i pokazała w górze trzy palce. Drugi ścigający zrobił to samo, ale zamiast palców, pokazał całą dłoń.
Zobaczyłem, jak moja siostra przykucnęła na miotle, trzymając się tylko jedną ręką. W drugiej natomiast trzymała kafla. Dosłownie chwilę później, odbiła się od miotły i trafiła kaflem prosto w obręcz.
Kiedy zaczęła spadać, nie potrafiłem wysiedzieć w miejscu. Ze stresu zacisnąłem ręce na poręczy i nie odwracałem od niej wzroku.
Ten sam ścigający, który wyciągnął rękę w górę, leciał z miotłą mojej siostry, próbując ją dogonić. Dziewczyna wsiadła na nią dosłownie kilka metrów nad ziemią.
Emocje były naprawdę ogromne.
CZYTASZ
Was it worth it? [Syriusz Black]
Fanfiction!TW! Ta książka jest żenująca i jestem tego świadoma. Czytacie na własną odpowiedzialność. ____________________ Prawie 4 lata w Durmstrangu pomogły mi odnaleźć siebie. Niestety, kiedy wszystko się ułożyło, zostałam przepisana z powrotem do Hogwartu...