" Piszę po raz kolejny. Moje życie to jakaś farsa. Nie dość, że Jungkook wrócił, to będzie pracował w szkole, a w dodatku pomagał z nauce. Jeszcze czego..Nigdy nie pozwolę, aby wygrał i miał ze mnie polewkę. Cholera..ja to widzę w jego oczach, on dobrze się przy tym bawi i jest mu na rękę, aby mnie denerwować. Wszyscy są po jego stronie, a w tym moja matka, nie cierpię jej. Jimin też nie wie po której stronie być, a Baekhyun jara się nim, jak reszta szkoły. Dlaczego ja nie mam takich osiągnięć? Dlaczego muszę być gorszy? T.T "
Zdenerwowany zamknął zeszyt i oparł głowę o nagłówek fotela z ciężkim westchnięciem. Nawet przelanie złości nie wystarczyło, aby wyrzucić z siebie całą złość, jaką odczuwał po kłótni z matką. To wszystko było według niego niesprawiedliwe. Bo nauczyciel od biologi zasłużył sobie na wyzwanie jego małego penisa, twierdząc że jego język ma już większy zasięg. Dobra, to nie było zbyt rozważne, ale trzeba się bronić, prawda? Dobrze, że nie wysłał go do dyrektora, bo łatwo by mu się to nie upiekło, jednak nie wiedział czy dyrektor był lepszą karą, od powiadomienia jego rodzicielki.
Historia tej rodziny wyglądała następująco..Jego rodzice, jako starsi ludzie nie mogli posiadać dzieci, a sama pani Kim była niezdolna do rodzenia, dlatego postanowili zaadoptować dziecko, którym okazał się mały dwu letni Jeon Jungkook. Taehyung nigdy nie interesowało dlaczego trafił do adopcji, bo go to po prostu nie obchodziło. Nagle stał się cud, pani Kim w wieku czterdziestu jeden lat urodziła Taehyunga, który wypchnął się na ten świat, tak niespodziewanie. Jego narodziny nazwano cudem, gdyż kobieta była święcie przekonana, że zajść nie może, dopóki w trzecim miesiącu nie poszła do lekarza. Ciąża w takim wieku była dla niej dużym zagrożeniem, ale podołała. Wcinała kilogramami jabłka, a sąsiedzi przynosili jej nawet wiadra jabłek, które potrafiła zjeść przez kilka godzin. Może dlatego Taehyung tak bardzo teraz nie przepada za jabłkami.
W każdym razie, jego narodziny nie były planowane i trafił jak trafił, do rodziny lekarzy z idealnym synem adopcyjnym, gdzie własne rodzone dziecko było jakąś zakałą losu. Sięgnął po telefon, gdzie wszedł na czat grupowy.
Tae-Zołza
Jimin co robisz?
ChimMitch
Oglądam ^^
Tae-Zołza
Ten głupi patrol? -,-
ChimMitch
To nie "Głupi patrol" TYLKO "Słoneczny patrol"
Tae-Zołza
Nie ważne. Ratuj mnie! Jungkook ma mnie uczyć, jak się go pozbyć?
ByunBitch
Po prostu przyjmij od niego pomoc ^^
Tae-Zołza
No chyba cię coś boli ;X
ByunBitch
Ja chętnie przyjąłbym od niego korki i wykorzystał wiedzę na doświadczeniu fizycznym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
CZYTASZ
Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.Jk
FanfictionZakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słabością, zanim sami to dostrzegamy. Taehyung nienawidził swojego życia, a przede wszystkim życia w jego cieniu. On pamiętający o nim, próbuje go...