°Stan imprezowej głupoty°

2.2K 227 174
                                    

Troska Jungkooka o swojego młodszego brata, była tak niewidoczna w oczach siedemnastolatka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Troska Jungkooka o swojego młodszego brata, była tak niewidoczna w oczach siedemnastolatka. Nigdy z Jungkookiem nie obdarzali siebie miłością braterską, no albo po prostu on tego nie pamiętał. Brunet od czasu dzieciństwa był inny..dziwny. Różnice między ich dwójką były wręcz diametralnie.
Taehyung lubił gry komputerowe, Jungkook za to lubił czytać książki. Młodszy nie lubił się uczyć, brunet był w tych sprawach sumienny. Taehyung nienawidził sportu, a za to częściej wychodził do kfc na kurczaki, a Jungkook miał całą półkę w medalach i pucharach po osiągnięciach sportowych oraz rutynowo każdego ranka biegał kilka mil dla własnego zdrowia i utrzymania takiego ciała, jaki posiadał, a Taehyung jedynie mógł o takim pomarzyć.

Smutna rzeczywistość z tymi różnicami, ale młodszy nie zamierzał się zmieniać tylko dla oczekiwań rodziców.
Zajął się przygotowywaniem na imprezę. Chciał wyglądać dobrze i zaszaleć, by odciąć się od zawiedzionych rodziców. Zawsze ubierał górę luźniejszą, a dół ciaśniejszy. Miał kompleks swojego ciała, gdyż górna partia nie była idealna, a on tak bardzo nie lubił swojego płaskiego brzucha. Narysowanie sobie markerem absu nie wchodziło w grę, kiedyś tak zrobił, a Jimin go wyśmiał. Za to bardziej był pewniejszy swojej dolnej części ciała, chociaż i tak uważał, że jego uda powinny być lepsze.

Dlatego nie lubił patrzeć na Jongina, który podczas wychowania fizycznego, zawsze zdejmował swoją koszulkę i świecił tym co posiadał, a on mógł jedynie o tym marzyć. Nawet Baekhyun miał czym się popisać, tak samo jak Jimin. To nie było fair.

Spojrzał na siebie w lustrze będąc zadowolonym z uzyskanego efektu, a kolor niebieskich włosów idealnie komponował się z białą koszulą. Na koniec jedynie popryskał swoją skórę mgiełką owocową. Spojrzał na godzinę w swoim telefonie, a widząc że jest już kilka minut po dziewiętnastej, szybko chwycił za bluzę i zszedł powoli na dół, tak aby nie zostać złapanym przez rodziców. Opuszczając posesję, ruszył w stronę przystanku autobusowego, gdzie czekał na swoją linię, którą dojedzie do centrum. Gdy przyjechał autobus, wsiadł do środka, płacą za przejazd, po czym zajął sobie miejsce i wyciągnął telefon, wybierając połączenie do Jimina, który po kilku sygnałach odebrał. 

- Będziesz czekał na przystanku? - zapytał od razu, a słysząc głębokie westchnięcie swojego przyjaciela, wiedział że coś się stało. - Mów, co się dzieje? 

- Nie mogę iść, matka nie pozwala mi nawet do warzywnika wyjść, bo wie że coś kombinuje - zajęczał żałośnie. - Uziemiła mnie po telefonie naszego wychowawcy, który uświadomił swoją przyszłą teściową, że jego przyszły mąż może nie zdać do następnej klasy, fajnie co nie? - zapytał śmiejąc się żałośnie. 

- A twoja matka chociaż wie, że będzie ona jego teściową? - zapytał z rozbawieniem w głosie. 

- Co ty..dowie się w swoim czasie, Tae - odpowiedział od razu. - Wybacz, ale nie dam rady pójść na tą imprezę, baw się dobrze z chłopakami. Ja muszę się uczyć - westchnął ciężko.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz