(a/n Witajcie w kolejnym rozdziale ^^ Proszę wybaczyć za tak późne wstawienie, ale musiałam jechać z moim chomikiem do weterynarza, ponieważ ma problem z okiem i prawdopodobnie i tak nie będzie już widział :( Smutno mi, kiedy takie małe stworzonko cierpi T.T Również chciałabym powiedzieć od siebie kilka rzeczy. Mianowicie do osób, które "nie znoszą Yoonmina" Boże..nienawidzę, gdy ktoś się do czegoś takiego czepia, w opisach moich książek jest napisane jakie shipy występują, a ja no cóż...kocham Yoonmina i o tym piszę, nie będę zmuszała się do pisania czegoś czego po prostu nie czuje, to tak jakbyś miał pisać o czymś co cię wcale nie satysfakcjonuje, a wyobraźni masz wtedy za grosz. Dlatego takiego typu komentarze "nienawidzę Yoonmina" "tylko nie Yoonmin" będę po prostu usuwała. Nie chce tutaj toksyczności kochani, to również tyczy się Taekooka, nie lubisz = nie czytaj. Tak samo sytuacje w których ktoś obraża osoby, które lubią dany ship, to jest po prostu bezsensu, bo co cię to obchodzi? Czy tak to kogoś boli? Jeśli nie lubisz Taekooka, Jikooka, Yoomina itd to nie afiszuj się swoją nienawiścią, po prostu szanujmy się nawzajem. To wszystko ode mnie, miłego czytania kochani, uwielbiam was <3
~
Sytuacja była wręcz żałosna, zdaniem Kim Taehyunga, który próbował zdjąć wiszące portki Jimina z płotu. Blondynek chował się za metrowym krzakiem, gdzie czuł się naprawdę zawstydzony muszą paradować przed domem pani Choi, tylko w bokserkach w tęczowe flagi. To było dla niego takie upokarzające, że jego biedna twarz przypominała dojrzały pomidor. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ten płot. Przeklinał w myślach swój beznadziejny los, ale na szczęście miał przy sobie Taehyunga, który chociaż próbuje uratować tą sytuację.
- Zdjąłeś je? - zapytał niecierpliwie Jimin, którego jedynie głowo i tułów wystawał z nad krzaka.
- Próbuje, bądź że cierpliwy - mruknął nieco zirytowany. Był zły, rozbawiony i miał już dosyć tej całej akcji "sąsiad", wiadome było to, że wszystko co zawsze razem mają zrobić kończy się źle, zawsze tak było. Jimin oczekiwał od niego pośpiechu, a on nie mógł zdjąć tych podziurawionych dresów, które jak na złość nie chciały się wydostać. Zacisnął zęby i chwycił mocno za materiał, musząc postąpić z tym bardziej brutalnie. Zrobił kilka kroków w tył, naciągając materiał, który przez jego pomysł zaczął się jeszcze bardziej pruć.
- Nie rób tak! - krzyknął Jimin, który widział, że nowy pomysł jego przyjaciela jest jeszcze gorszy od samego skoku przez ten płot, chociaż i tak nic tego nie pobije.
- Gdzie ty kupiłeś te spodnie? W chińczyku?! - zapytał ze zdenerwowaniem, a gdy materiał spodni pękł doszczętnie, Taehyung przewrócił się na ziemię, robiąc w połowie fikołka.
- Omg..- jęknął żałośnie blondyn. - Jesteś bardziej beznadziejny ode mnie - splunął w stronę niebieskowłosego, który odwrócił swoją twarz w jego stronę.
- To co ja mam ci poradzić na to?! - zapytał z irytacją, a Jimin zmrużył swoje oczy.
- Oddaj mi swoje spodnie - wypalił nagle, a Kim otworzył szerzej swoje oczy.
CZYTASZ
Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.Jk
FanfictionZakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słabością, zanim sami to dostrzegamy. Taehyung nienawidził swojego życia, a przede wszystkim życia w jego cieniu. On pamiętający o nim, próbuje go...