Rozdział przeznaczony dla osób dorosłych bla bla bla, wiecie o co chodzi ;)
Szybsze bicie serca, ulatujące krople potu przy wzrastającym przypływie gorąca i zawstydzenia. Oszałamiające uderzenie wyobraźni z rzeczywistością, wprawiały w jakieś zawroty głowy. Taehyung już sam nie wiedział, czy jego wyobraźnia sięgnęła zenitu, jednak jak mógł wierzyć w to, że jego starszy brat, tak ni z tego, ni z owego, odwzajemni jego gesty?
Tutaj śmierdziało na kilometr i sam niebieskowłosy zaraz się o tym przekona.
Usta bruneta na jego szyi zatrzymywały się, po krótkim muśnięciach szyi młodszego, którego ciało było całe spięte. Chłopak nie mogąc się powstrzymać zaśmiał się cicho pod nosem, przerywając tą jakże "intymną sytuację" między nimi. Młodszy słysząc jego śmiech, odsunął się szybko od niego, czując jak gorączka zmieszana z podnieceniem i nagłym rozczarowaniem, jest żałosna. Odwrócił się w stronę starszego, który wyglądał na naprawdę rozbawionego, a policzki młodszego przybrały różowego odcieniu, czując się naprawdę zażenowanym.- Z czego ty się śmiejesz?! - zapytał ze złością w oczach, a starszy przyłożył do swoich ust dłoń, chcąc się uspokoić.
- Z ciebie, braciszku - odpowiedział, gdy w końcu udało mu się zaprzestać śmiać.
- A co w tym wszystkim jest śmiesznego? - zapytał z niedowierzaniem. Naprawdę miał ochotę zakopać się pod ziemią i zapomnieć o tej żenującej sytuacji. Tym bardziej, kiedy to on się podniecił, a nie na odwrót.
- No ty. Naprawdę jesteś wredną zołzą - zbliżył się do niego, gdzie położył swoją dłoń na głowie młodszego. - Jakoś nie wierzę w twoje dobre intencje. Co zmalowałeś, hm? - uniósł chytrze brew. - Bo trudno uwierzyć mi w to, że nagle zaczęło cię obchodzić moje zaspokojenie i to co mnie podnieca...powiem ci, że to nie na miejscu, Taehyung. Baekhyun nic takiego nie zrobił, żebym miał dostać gorączki - uśmiechnął się. - Ze mną wszystko dobrze, a z tobą? - zapytał przyglądając się z zaciekawieniem zawstydzonemu siedemnastolatkowi.
- Nie pytaj mnie o nic - odepchnął jego rękę.
- Jak ostro - spojrzał na niego ze zdumieniem. - Jestem naprawdę pełen podziwu, Taehyung. Ale powiedz mi szczerze, dlaczego chcesz sobie ze mnie kpić? - spoważniał, oczekując na odpowiedź młodszego, która długo nie nadchodziła.
Taehyung wiedział, że wszystko spaprał i to w sumie nie było nowością, nigdy nic nie szło po jego myśli, a on nie miał w sobie zabójczego wdzięku, żeby powalić własnego brata na kolana. Być może za bardzo się pośpieszył, jednak to była jego wina. Niepotrzebnie włączył do całego planu Baekhyuna, może teraz nie stałby jak zażenowany zboczony głupiec..- J-ja..- zaciął się, by nerwowo zwilżyć językiem swoje wargi. - Tak sobie po prostu żartowałem z ciebie - wzruszył ramionami odwracając nerwowo wzrok. - Widziałem jak Baekhyun do ciebie zarywa, więc postanowiłem to wykorzystać i zemścić się na tobie za te pompki, no...ale nie wyszło. Przejrzałeś mnie jak zawsze - dodał, a Jeon przysłuchiwał mu się z uwagą.
CZYTASZ
Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.Jk
FanficZakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słabością, zanim sami to dostrzegamy. Taehyung nienawidził swojego życia, a przede wszystkim życia w jego cieniu. On pamiętający o nim, próbuje go...