Hadly
Oni znów po mnie idą. Słyszę ich ciężkie kroki pod moimi drzwiami. Pewnie znów chcą mnie ukarać za nieposłuszeństwo. Nie zamierzam się łatwo poddać ich żądaniom. Może w końcu w tedy mnie wypuszczą albo zabiją. Bylebym tylko nie musiała robić tych upokarzających rzeczy. Siedzę na podłodze z podkurczonymi nogami starając się nie ruszać. Po tym jak ostatnio nie chciałam „obsłużyć" jednego obleśnego mężczyzny dostałam po twarzy i skopali mi żebra. Każdy ruch sprawia mi ból. Staram się nie pokazać po sobie nic, bo wszystko bym jeszcze pogorszyła. Powinnam coś zrobić, aby mnie tak nie bolała, lecz nie mam żadnych tabletek przeciwbólowych. Mam nadzieje, że dadzą mi jakieś, jeśli czegoś będą ode mnie chcieli. Patrzę się pustymi oczami w ścianę obok drzwi, gdy te się otwierają. Najpierw podchodzi do mnie jeden mężczyzn i stara się mnie podnieść. Odsuwam się gwałtownie przez co całe moje ciało przeszywa ból a z moich ust wydobywa się syk.
- Wygląda na to ze chłopaki ostatnio trochę przesadzili.- mówi podnosząc mnie na nogi.
- Jak dobrze pójdzie to nie długo to nie będzie już nasz problem.- odpowiada mu towarzysz.
Co?! Nie będę ich problemem. O nie czyżby mój właściciel już po mnie przyjechał. Na tę myśl pomimo bólu zaczynam wierzgać nogami i mało brakuje a bym się uwolniła. Mężczyźni klną na moje zachowanie. Widzę jak jeden z nich po coś sięga. O nie, nie chcę znów dostać. Odsuwam się najdalej jak mogę mając nadzieję, że nie dosięgnie mnie jego ręka. Jednak zamiast uderzenia na twarzy czuje ukłucie na przedramieniu. Otwieram oczy i patrzę, jak wyjmuje igłę z mojej ręki. Co to był jakiś narkotyk, po którym będę na tyle nieprzytomna ze łatwo będzie im mnie przenosić? Chyba tym właśnie było, bo po chwili nie jestem w stanie utrzymać się na nogach, które zrobiły się dziwnie miękkie. Mój wzrok również jest dziwny, nie mogę wyostrzyć obrazu choć bardzo się staram. Wszystko dookoła wydaje mi się zamazane, szczególnie po bokach. W centrum jednak dalej jest w miarę ostre. Tak jak pierwszego dnia tu jestem prowadzona do głównej Sali. Chciałabym krzyczeć, ale nie jestem w stanie. Właściwie to ledwo co mogę utrzymać głowę w górze, aby cokolwiek widzieć. W ciągu dnia jest tu jaśniej niż w trakcie, gdy lokal jej otwarty dla klientów, ale mimo to i tak jest ponuro. Słyszę jakąś rozmowę, ale nie jestem w stanie rozróżnić słów. Wiem tylko że są to mężczyźni. Powoli zbliżamy się do nich a właściwie ja jestem wleczona. Czuje, że się zatrzymujemy, bo moje gołe stopy nie szorują już o zimne płytki. Patrzę przed siebie. Poznaję dwóch z trojga przedstawicieli płci męskiej znajdujących się przede mną. Jeden jest managerem a drugi to barman z blizną. Pomimo że obaj nie wyglądają źle przy nich mam gęsią skórkę. Po prostu się ich boję. Ten trzeci jest za to nowy. Wyraźnie widzę jedynie jego blond włosy i mocną szczękę. Chyba ma również prosty nos a oczy biją przyjazną zielenią. Jak ktoś taki może zlecać porwanie niewinnej kobiety zamiast podejść do niej i zaprosić na randkę.
- Od samego początku sprawia nam same problemy. Jest wiele warta na pewno ci się przyda. Zawsze możesz ją sprzedać komuś kto będzie chciał ją kupić.- mówi manager patrząc na mnie z tym swoim cwanym uśmieszkiem.
Najchętniej bym mu przywaliła. Pewnie by mi oddał, ale miałabym satysfakcje przez jakiś czas. kątem oka widzę, że blondyn podnosi się i podchodzi do mnie. Kuca tak że jest na mojej wysokości. Gdybym mogła to bym krzyknęła. Boże on musiał przeżyć coś strasznego, skoro jego twarz wygląda jak z horroru. Czuje na sobie jego wzrok. Uważnie mi się przygląda a szczególnie widocznym siniakom na mojej twarzy. Niech zobaczy, jak mnie potraktowali. Może coś z tym zrobi. Ta jasne, on pewnie tez mi przyłoży, jeśli nie będę się go słuchała. Nie wiem, dlaczego moje usta wykrzywiają się w uśmiechu. Powinnam teraz raczej wyrzucać z siebie nieprzychylne słowa i bluźnić, lecz nic z tego. Patrzę tylko w oko mojego nowego właściciela. On w końcu wstaje i odwraca się do managera. Chyba się już na mnie napatrzył.
CZYTASZ
Pokaż mi jak kochać - Mafia#3 ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA Przypadek. Tyle wystarczy, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Tylko pytanie czy zmieni się ono na lepsze czy na gorsze? Dziewczyna zostaje porwana z przed jej własnego domu. Nie wiem, o co chodzi i bardzo się boi, choć stara się być...