Chris
Dziś Hadly miała się zobaczyć ze swoją dawną opiekunką jednak ta musiała odwołać spotkanie, bo okazało się, że jeden z jej podopiecznych trafił do szpitala i musiała do niego pojechać. Widziałem, że to ją zasmuciło, ale sama wie, że nie miała wpływu na to co się wydarzyło. Jednak kobieta obiecał jej, że da znać, gdy będzie mogła się z nią umówić. Przynajmniej spotkanie jest dalej aktualne tylko trochę przesunięte w czasie. Mam nadzieje, że moja dziewczyna nie nudzi się teraz sama w domu. Postanowiłem sobie, że skoro ona będzie chciała wyjść na to spotkanie to ja będę mógł obserwować tego idiotę, który jest moim celem. Dziś znów zapuścił się nie na swój teren, ale tym razem gdzie indziej niż ostatnio. Pewnie tutejszy szef dilerów też wypuści na niego zlecenie. Facet igra ze śmiercią. Upijam łyk kawy. Trochę byłem zdziwiony, gdy się obudziłem dziś rano, Hadly przy mnie nie było, a gdy zszedłem na dół czeka na mnie kawa w kubku termicznym i rogaliki. Wszystko zapakowane na wynos.
- Wiedziałam, że masz dziś do zrobienia cały dzień na mieście. Pomyślałam, że jak naszykuje ci śniadanie na wynos to szybciej wyjdziesz dzięki czemu prędzej do mnie wrócisz.- powiedziała po czym słodko się zarumieniła.
Ucałowałem ją nim wyszedłem. Ta dziewczyna jest niemożliwa. Dlaczego nie poznałem jej wcześniej. To wszystko byłoby w tedy łatwiejsze. Moglibyśmy zachowywać się jak normalna para. Wychodzić wieczorami na kolacje do jakiejś restauracji czy choćby na spacery... Zaraz o czym ja w ogóle myślę? Od kiedy to jestem romantykiem. Chris ogarnij się. Kto powiedział, że wy jesteście na poważnie? Tylko że gdy myślę o Hadly z jakimś innym facetem mam ochotę coś rozwalić. Nie mogłem się w niej zakochać. Okej jest piękna na zewnątrz i w środku, ale to jeszcze do niczego nie prowadzi. Ona wiele przeszła mam nadzieje, że po naszej relacji nie wyobraża sobie nie wiadomo czego. Powinienem z nią o tym porozmawiać. Nim to wszystko przyniesie nam obojgu jakąś katastrofę. Powinienem skupić się na mężczyźnie, którego obserwuje a nie na kobiecie, która u mnie mieszka i z którą coś mnie połączyło. Jeśli będę dalej siedział w samochodzie to nie przestanę o niej myśleć. Chyba dziś za nim pójdę. Spoglądam na mężczyznę w jasnej bluzie. Chyba szykuje się do zmiany miejsca, bo rozgląda się wokoło. Wysiadam z samochodu i podchodzę do małego bazarku przy sklepie, przed którym stoję. Są tu różne rzeczy między innymi lustra. W jednym ciągle widzę mój cel. Dziś rano dowiedziałem się, gdzie mieszka i jakie miejsca odwiedza przed „pracą". Ponieważ zawsze zmienia rewiry i to w nieregularny sposób nie będę mógł do ustrzelić w miejscu pracy. Na szczęście dla mnie, gdy wychodzi z domu po kilku minutach zawsze przechodzi przez jeden ciemny zaułek. A że mieszka w dzielnicy, gdzie strzelaniny to często codzienność więc nikt nie będzie zdziwiony na dźwięk wystrzału z broni. Nie mogę pozwolić sobie na tłumik. Przynajmniej nie w mieście, w którym mieszkam. Widzę, że mężczyzna rusza, dlatego czekam chwilę i sam idę. Utrzymanie odpowiedniej odległości to podstawa. Przez większość czasu patrzę w telefon jednak sprawdzam, gdzie jest mój cel. Mijam go i wchodzę do sklepu rowerowego. Szybko wybieram coś i wychodzę, gdy on mija drzwi. Babcia narzekała, że nie ma dzwonka na rowerze to jej kupiłem. Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. O wilku mowa. To babcia.
- Cześć babciu. O której mam po ciebie przyjechać jutro na lotnisko?- pytam idąc za mężczyzną.
- No właśnie po to dzwonie. Nie wracam w poniedziałek. Zostaje do końca tygodnia. Wrócę w niedziele wieczorem.- mówię pogodnym tonem.
- Jesteś pewna?- upewniam się.
- Oczywiście. Będziesz mógł pobyć trochę więcej z Hadly a ja nawiąże nowe znajomości.- mówi wesoło.
- Wiem babciu, że chcesz nas zeswatać. Ale chyba wiesz, że ze mną nic nie ma na siłę. Jeśli oboje z Hadly będziemy chcieli, aby do czegoś między nami doszło to na pewno coś się wydarzy.- mówię poważnie.
CZYTASZ
Pokaż mi jak kochać - Mafia#3 ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA Przypadek. Tyle wystarczy, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Tylko pytanie czy zmieni się ono na lepsze czy na gorsze? Dziewczyna zostaje porwana z przed jej własnego domu. Nie wiem, o co chodzi i bardzo się boi, choć stara się być...