6.

5.2K 158 2
                                    

Chris

Co mnie napadło, że ją zabrałem stamtąd. Powinienem zażądać od nich moich pieniędzy. Lecz gdy spojrzałem w te otumanione oczy i poobijaną twarz nie byłem w stanie się powstrzymać. Odezwała się moja dobra strona, którą zawsze starała się pielęgnować we mnie babcia.

- Christopher, gdzie jesteś?!- krzyczy ktoś.

O wilku mowa. Odwracam się do w stronę korytarza przy kuchni skąd słyszę jej kroki.

- W salonie!- odpowiadam.

Po chwili widzę ją jak idzie w moim kierunku żwawym krokiem. Mój podziw w stosunku do niej nie ma granic. Olivia Segno jest już po 70-tce, ale zachowuje się jakby miała 40 lat albo nawet mniej. To chyba prawda, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje. Ona wyraźnie czuje się jeszcze bardzo młodo. Jest typowym przykładem babci z wigorem. Bardzo często wychodzi z domu najczęściej, aby spotkać się ze swoimi przyjaciółmi lub po prostu przejść się gdzieś. Nie lubi siedzieć w miejscu dlatego gdy lekarz po tym jak trafiła do szpitala po małym zawale powiedział jej, że powinna się oszczędzać wyśmiała go i powiedziała, że teraz to nie wie, kiedy znów coś podobnego może jej się stać więc zamierza korzystać z życia puki może. Na szczęście, mimo że potrafi dać się ponieść wszystko robi z rozwagą. Chyba wie, że nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś jej się stało a mnie nie byłoby przy niej jak za pierwszym razem. Uśmiecham się, gdy babcia podchodzi do mnie i całuje w oba policzki.

- Kochany, gdzie byleś tyle czasu. Myślałam, że zdążysz wrócić, żeby pójść ze mną na to przedstawienie.- mówi siadając obok mnie.

- Musiałem załatwić pewną sprawę związaną z pracą. Nie sadziłem, że tak to wszystko się przedłuży. Ale obiecuje ci, że na następne przedstawienie na pewno z tobą pójdę. Kogo wzięłaś zamiast mnie?- pytam patrząc na nią.

- Tego miłego starszego pana co niedawno się obok nas wprowadził. Nie zna jeszcze nikogo więc zaproponowałam mu, że chętnie go przedstawię swoim znajomym. A większość z nich była w teatrze.- mówi uśmiechając się cwaniacko.

Biedak. Pewnie wynudził się na jak nigdy. Odkąd babcia zapisała się do amatorskiego kulka teatralnego przynajmniej raz w miesiącu ciąga mnie na te przestawiania. Choć muszę przyznać, że niektóre są nawet niezłe.

- I jakie miał wrażenia?- pytam.

- Bardzo mu się podobało. Prosił, aby dawać mu znać, jeśli znów będę miała wolny bilet.- mówi radośnie.

Uśmiecham się. Cieszę się, że jej życie jest pełne innych ludzi. Po śmierci moich rodziców przygarnęła mnie razem z dziadkiem. Niestety, gdy skończyłem 20 lat dziadek zmarł. Przez parę lat była bardzo osowiała, póki nie spotkała grupy seniorów. Teraz gdy może spotyka się z nimi. Lecz mimo to, gdy mam wolne spędzamy czas razem. W końcu babcia mieszka u mnie.

- Babciu powinnaś wiedzieć, że zatrudniłem gosposie. To młoda dziewczyna, wiele przeszła. I nie wiedziała co zrobić dlatego...- nie mam okazji skończyć, bo wzrok babci mknie do kogoś stojącego za mną.

Babcia wydaje z siebie krótki krzyk. Odwracam się do naszego gościa. Gdy zobaczyłem ją w przejściu zdziwiłem się, że w ogóle dala rade dziś wstać. Wygląda strasznie. Nic dziwnego, że moja babcia tak się wystraszyła jej wyglądam i tym co musiała przeżyć. Oczywiście nie mogę powiedzieć jej prawdy skąd wziąłem Hadly dlatego teraz muszę wymyślić jakąś przekonująca historyjkę.

- Babciu to jest nasza nowa gosposia Hadly.- mówię spokojnie.

Starsza kobieta podnosi się i podchodzi do dziewczyny.

Pokaż mi jak kochać - Mafia#3 ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz