Hadly
Chodzę już po mieście od jakiegoś czasu i rozmyślam o tym co się ostatnio wokół mnie dzieje. Jakbym nie robiła tego wcale ostatnimi czasy. Powinnam dać sobie z tym spokój, ale jakoś nie mogę. Wcześniej myślałam, że życie nauczyło mnie, że nie powinnam rozpamiętywać przeszłości. W końcu nie mam pojęcia kim są moi rodzice ani dlaczego oddali mnie do domu dziecka. Może to dlatego że nigdy nie doświadczyłam miłości rodzicielskiej i mi jej nie brakowało tak bardzo. Wolności zaznałam i teraz mi ją w pewnym sensie odebrano. A teraz jestem w okresie przejściowym do wolności i spędzam go pracując dla niemożliwie przystojnego mężczyzny, który bardzo mi się podoba. Powiedziałam to. Chris mi się podoba! Boże jaka ulga. Szkoda tylko że nic z tym nie mogę zrobić. Pewnie jak wróci do domu po randce i zobaczy, że mnie nie ma czeka mnie awantura, ale trudno. Jeden spacer po mieście na tyle czasu w zamknięciu to niewiele. Jakoś przeżyje jego furie. Muszę być twarda. Pokrzyczy i da sobie spokój. Uśmiecham się pod nosem. Jeszcze nigdy nie dostałam ochrzanu za to, że gdzieś wyszłam. Unoszę głowę do nieba. W pewnym momencie czuje jak na mój policzek spada kropla. Otwieram oczy. Zaraz będzie padać. Powinnam wracać już do domu. Chciałabym jeszcze trochę pochodzić nawet w deszczu. A w sumie co mi tam. Nie będę się spieszyła wracając. Dobrze, że pamiętam nazwę ulicy, przy której jest dom Chrisa. Nie mija nawet piec minut a zaczyna padać na całego. Ludzie uciekają z ulicy do sklepów, restauracji, hoteli lub samochodów którymi przyjechali. Niewielu pozostaje na chodniku z parasolami. Mijam ludzi już całkowicie przemoczona, ale mam to gdzieś. Czuje się niezależna i szczęśliwa od dłuższego czasu. Jakby ten deszcz spłukał ze mnie wszystkie złe wydarzenia. Lekkim krokiem idę spokojnie skąd przyszłam. Samochody mijają mnie i niekiedy oblewają wodą, ale nie przeszkadza mi to. Myślę tylko o tym, że od dziś zacznę nowe życie. Będę starała się wykorzystać ten czas jaki spędzam w domu w jak najlepszy sposób. Może uda mi się przekonać Chrisa, aby dał mi dostęp do Internetu. Skręcam w jedną z cichszych uliczek dzięki której będę miała trochę bliżej. Znikąd nagle pojawia się samochód, z którego wyskakuje trzech drabów. Zatrzymuje się i zaczynam przed nimi cofać. Gdy jeden z nich wyciąga do mnie ręce krzyczę i zaczynam biec. Nawet nie mam okazji zrobić dziesięciu kroków, gdy łapią mnie i zaczynają ciągnąć do samochodu. Wyrywam się i kopie tak by się wydostać z ich rąk. Nie pozwolę, aby mnie znów tam zabrali.
- Jeśli nie przestaniesz się wyrywać to źle skończysz jeszcze zanim zawieziemy cię do szefa.- mówi jeden z nich.
- Nie zamierzam tak łatwo wam się dać zabrać. Człowiek, u którego mieszkam na pewno już wie, że nie ma mnie w domu i zaczął mnie już szukać.- wymierzam kopniaka w kolano mężczyzny po mojej prawej.
Krzyczy zły i odwraca się do mnie jakby chciał mnie uderzyć w twarz. Gotuje się na cios, lecz nie nadchodzi. Niespodziewanie pojawia się Chris i łapie go za rękę a wraz z nim dwóch innych mężczyzn. Oni od razu obezwładniają pozostałych porywaczy.
- Nie wasz się dotykać mojej kobiety.- mówi Chris odciągając ode mnie draba.
Nawet nie wiem skąd w jego dłoni pojawia się bron i mierzy do jego głowy. Zaczynam szybko oddychać. Nigdy tak jeszcze się nie bałam. Za pierwszym i drugim razem zostałam odurzona i nie byłam świadoma niczego cię się ze mną działo, ale teraz przezywam to wszystko o wiele gorzej. Pierwszy raz też widzę broń i to jeszcze w ręku człowieka, przy którym zaczęłam czuć się bezpiecznie.
- Nie wiesz nawet w co się wpakowałeś. Nasz szef chce ja mieć i będzie miał. Jeśli chcesz żyć powinieneś nam ją oddać.- mówi groźnie mężczyzna.
Jednak Chris nic sobie z tego nie robi tylko dalej w niego celuje.
- Przekaz szefowi, że jej nie dostanie. Nie ważne ilu ludzi po nią wyśle ja ich rozwalę i odeśle mu w kawałkach, jeśli tylko znów się do nas zbliży.- Chris spokojnie podchodzi do mnie i obejmuje w tali.
CZYTASZ
Pokaż mi jak kochać - Mafia#3 ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA Przypadek. Tyle wystarczy, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Tylko pytanie czy zmieni się ono na lepsze czy na gorsze? Dziewczyna zostaje porwana z przed jej własnego domu. Nie wiem, o co chodzi i bardzo się boi, choć stara się być...