Hadly
Udało mi się umówić na spotkanie jutro. Idealnie dla mojej dawnej opiekunki. Ma wolne więc nie będzie się musiała spieszyć. Cieszę się na to spotkanie. Może dowiem się dzięki temu czegoś więcej o swoich rodzicach. Cicho liczę na to, że ten list jest od któregoś z nich.
- O czym tak rozmyślasz?- słyszę schrypnięty głos a zaraz potem czuje jego usta na swoim odsłoniętym ramieniu.
Uśmiechać się choć on tego nie widzi.
- Bardzo się cieszę, że pozwoliłeś mi na to spotkanie.- mówię i odwracam się do niego.- Wiele to dla mnie znaczy.- całuje go lekko.
- Wiem dlatego się zgodziłem.- Chris przysuwa się jeszcze bliżej mnie tak że między nami nie ma wolnej przestrzeni.
- Gdyby twoja babcia nas teraz zobaczyła pewnie umarłaby ze szczęścia.- mówię opierając ręce na jego piersi.
- To starsza kobieta, ale ciągle sprawna jak nikt. Wątpię, żeby coś podobnego jej groziło na nasz widok. Zapewne zaczęłaby skakać z radości i planować nasze wesele.- uśmiecha się czule na wspomnienie o niej.
- Pewnie masz racje.- zgadzam się z nim.
Czuje jak jego ręka wsuwa się pod moja za dużą koszulkę. Cóż mam ją od bardzo dawna. Specjalnie kiedyś kupiłam sobie kilka za dużych bluzek, żeby nosić je do leginsów. Właśnie je dziś założyłam wiec wyciągnęłam jedną z nich. Odsłania jedno moje ramie.
- Mimo że podoba mi się to, iż mogę bardzo łatwo się do ciebie dostać przez ta lekka bluzkę to uważam, że powinniśmy iść na zakupy. Mało twoich ubrań udało nam się ocalić. Pozwolę ci wybrać co chcesz. Tylko w zakresie bielizny chce mieć swoje słowo.- mówi i uśmiecha się zawadiacko.
- Chcesz iść ze mną na zakupy? Wyjść z domu do centrum?- pytam zdziwiona.
- Owszem. Będę z tobą przez cały czas. Nie mam żadnych zadań na dziś wiec możemy spędzić czas na mieście.- mówi i wzrusza ramionami.
Mam ochotę skakać z radości. W końcu wyjdę z domu. Nie ważne, że na zakupy, których nie znoszę, ale sam fakt, że Chris chce mnie gdzieś zabrać w biały dzień sprawia mi radość.
- Tak, tak, tak! Nareszcie gdzieś wyjdziemy.- uśmiecham się szeroko.
- To chodźmy się przebrać.- mówi odwzajemniając mój uśmiech.
Puszczam go i pędzę do swojej sypialni. Ostatnie dwie noce spędziliśmy w jego łóżku. Przez co zawsze rano musiałam chodzić do siebie owinięta w prześcieradło lub w jego koszuli. Na szczęście Olivii nie ma z nami od środy, nie ryzykowałam, że natknę się nią wychodząc z sypialni Chrisa. Wspominała, że zamierza wrócić w niedziele wieczorem lub w poniedziałek. Do tego czasu pewnie następne dwa poranki będą wyglądały jak te ostatnie. Nie mam zresztą nic przeciwko temu. Chris jest niesamowity w łóżku. Wie czego potrzeba kobiecie. Na moje policzki wkracza rumieniec na wspomnienie jego ciała na moim. Powinnam to opanować, dopóki nie ma jego babci z nami. Jak tylko zobaczy jak się rumienie od razu zrozumie, że coś się między nami wydarzyło. Szybko się rozbieram i zakładam wygodne spodnie i bluzkę, która nadaje się na wyjście z domu. Biorę torebkę i swoje dokumenty. Na szczęście Chris był bardziej trzeźwy niż ja, gdy tu mnie przywiózł i załatwił mi nowe dokumenty. Nawet nie myślałam o tym w tedy. To był cud, że nikt nie wziął na mnie żadnej pożyczki przez ten czas, gdy siedziałam zamknięta. Poprawiam jeszcze kitkę i wychodzę na korytarz poczekać na Chrisa. Nie czekam nawet dwóch minut, gdy wychodzi ze swojego pokoju. Od razu bierze mnie za rękę i ciągnie do wyjścia. Jedziemy do jednego z największych centrum handlowych w mieście. Nigdy nie chodziłam do takiego, bo są tu same wielkie światowe marki.
CZYTASZ
Pokaż mi jak kochać - Mafia#3 ✔ (zakończona)
RomansaZAKOŃCZONA Przypadek. Tyle wystarczy, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Tylko pytanie czy zmieni się ono na lepsze czy na gorsze? Dziewczyna zostaje porwana z przed jej własnego domu. Nie wiem, o co chodzi i bardzo się boi, choć stara się być...