Filip odsunął się od dziewczyny patrząc w jej oczy, bał się jej reakcji. Jednak jego pierwszy krok, rozpoczął między innymi coś, co tylko mogło mu się marzyć. Dziewczyna położyła dłonie na jego karku przesuwając go do siebie z powrotem.
Miękkie usta Smith stały się dla Filipa totalnym uzależnieniem. Z każdym kolejnym pocałunkiem, czuł, że uzależnia się coraz bardziej od tej drobnej brunetki, która w przeciągu kilku ostatnich tygodni, wywróciła jego świat o 180 stopni. Kate objęła Szcześniaka nogami, gdy tylko on pogłębił pocałunek.
W odpowiedzi na jej czyn uśmiechnął się jej w usta, sprawnie przenosząc ich na kanapę. Zwisając nad nią, uśmiechnął się delikatnie i zaczął całować jej żuchwę, stopniowo schodząc na szyję.Dziewczyna odchyliła głowę dając mu całkowity dostęp do jej szyi. Idealny moment, przerwał im dzwonek do drzwi.
Filip oderwał się od niebieskookiej i spojrzał na nią pytająco.- Spodziewasz się kogoś?- Zapytał odgarniając jej pasmo włosów z twarzy. - Nic nie zamawiałam i z nikim nie umawiałam. - Stwierdziła po chwilowym zastanowieniu. -To bardzo dobrze się składa,bo ja też się nikogo nie spodziewam. Jebać tego ktosia.- Mruknął, powracając do składania pocałunków na szyi Smith.
-Fifi.- upomniała go, wplatając palce w jego włosy. -Filip idź zobacz kto to.- powiedziała gdy dzwonek i natarczywe pukanie nie ustępowało. - Kurwa nooo...-jęknął z niezadowoleniem, chowający twarz w zagłębienie jej szyi.- Muszę? Spieprzyli mi moment... nosz cholera. -warknął.
Kate spojrzała na niego uśmiechając się lekko, poprawiła mu włosy i pocałowała go krótko. - Już się tak nie spinaj, żyłka ci pęknie.- pogładziła go po policzku, przegryzając lekko wargę. -Dokończymy to, na pewno.- powiedział stanowczo wstając.
Zdenerwowany całą sytuacją, otworzył drzwi.- Mordo! W końcu, już myślałem.. że umarłeś! Albo zaliczyłeś tak mocnego dzwona, że wleciałeś w śpiączkę.- Wydarł się Grabowski, wbijając do jego mieszkania jak do siebie. - Co ty taki zatroskany nagle.- warknął wąsacz, idąc za nim do salonu. Que popatrzył na niego z uniesioną brwią. -Ojoj, królewna się nie wyspała chyba. Czy miesiączkę masz ? - zapytał z przekąsem blondyn.
Filip już miał mu coś odpysknąć, ale w salonie pojawiła się Smith. -O cześć Kuba. Jak samopoczucie?- Zapytała uśmiechając się ciepło. - Ohh, Katerina, ma ulubienica. - Uśmiechnął się.- Bardzo dobrze, ale teraz jeszcze lepiej. Kac właśnie puścił.- stwierdził szczerząc się. - To świetnie. Robię kawę, napijecie się? - Zapytała z kuchni. Na co obaj mężczyźni odpowiedzieli skinieniem głowy.
Gdy tylko Smith zniknęła w kuchni, Grabowski spojrzał na przyjaciela, to na wejście do kuchni. Chrząknął cicho, i wymownie poruszył biodrami unosząc brwi pytająco. -Ty to jednak jesteś spierdoliną mózgową, Que. - Stwierdził brunet opadając na kanapę. - Twoje włosy mówią co innego. Była zabawa, to pewne. Także opowiadaj. - stwierdził Pan ciekawski. -Nic nie było, bo się pojawiła, ciekawska pisanka.- Fuknął. Wytatuowany mężczyzna już miał się odezwać, jednak przy nich pojawiła się kobieta, o której to chciał toczyć dyskusje. Dlatego powstrzymał się, wychodząc z założenia, że wróci do tej rozmowy z przyjacielem.
Kate postawiła kawę na szklanej ławie i usiadła na fotelu podkładając nogi pod siebie. - Jak się wczoraj bawiłaś? - Zapytał Kuba biorąc kubek z kawą w dłonie. - Bardzo dobrze, zrobiliście show. A płyta będzie jeszcze większym hitem, już jest. Przeszliście do historii. Jestem z was dumna. - powiedziała, mrugając do nich. Dyskutowali tak dobre dwie godziny.
Dziewczyna stwierdziła, że skoro Grabowski pojawił się u Filipa, to ona skoczy do swojego mieszkania po walizkę. Bo następnego dnia mieli lot do Brukseli.
CZYTASZ
Bogini
Fanfiction-Ta twoja bogini mówi nieźle w trzech językach.-Westchnął Que patrząc na kumpla - zawalcz o nią. W końcu nawet i ty zasługujesz na szczęście. - poklepał przyjaciela po plecach - Jeśli nie wypali przynajmniej w trzech językach powie ci spierdalaj...