W ramach podziękowania za tak wspaniałą współpracę. Młody Grabus postanowił, że dzisiaj to on zabawi się w koordynatora koncertu, a Kate dzięki temu, będzie miała zapewniony czas dla siebie i chwile odpoczynku. Jednak Que, to Que, nie wybaczyłby sobie, gdyby jej tego wolnego czasu nie zaplanował. Doskonale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna poświęciła wiele, podczas Ekodiesel tour. Dlatego uknuł razem z Roksaną i Natalią, że porwą jego przyjaciółkę na babski dzień. Z ciężkim bólem serca przekazał Roksanie nawet kartę firmową, by dziewczyny mogły zaszaleć.
Z Kate, Kuba dogadywał się lepiej niż z chłopakami. Rozumieli się bez słów i uwielbiali dyskutować na wszelakie tematy, zawsze omawiając je obszernie. Czuł się, jak jej straszy brat, dlatego nie mógł znieść całego stresu i bólu, jaki teraz przechodzi. Doskonale wiedział, że wpadając w wir pracy i imprez oraz wyjazdów, dziewczyna stara się zapomnieć o złamanym sercu.
Roksana od razu uznała, że propozycja Kuby jest świetna. Odkąd poznała Smith, wiedziała, że może zaufać jej jak nikomu innemu. Cała ekipa poznając Smith, od razu ją pokochała. Niektórzy trochę bardziej niż wszyscy, ale zawsze trafiają się wyjątki. Była częścią ich rodziny, dlatego, gdy coś złego działo się u niej. Oni stawali murem za brunetką, nawet jeśli w rolę wchodziła przyjaźń Filipa i Kuby.
Na początku dziewczyna była bardzo sceptyczna pod względem „babskiego wypadu". Obawiała się tego, jaki armagedon zastanie, gdy pojawi się na Hali Stulecia, poza tym lubiła mieć konkrety, dotyczące organizacji. Jednak dziewczyny i Kuba tak strasznie przy śniadaniu ją do tego namawiali i truli jej głowę, że dziewczyna dla świętego spokoju się zgodziła.
Kilka minut po śniadaniu dziewczyny gnały na zakupy. Niebieskooka dzielnie przymierzała każda rzecz, jaką Roksana lub Natalia jej przynosiła. Momentami miała ich już dość i czuła się jak mężczyzna z kobietą na zakupach. Co gorsza, wiedziała, że z nimi nie wygra. Doszło do kilku starć, bo oczywiście Kate chciała płacić sama za zakupy. Przez co Roksana powiedziała jej, że:„ jak Kuba płaci to kupią lambo". Po ciężkich kilku godzinnych zakupach wylądowały u kosmetyczki, gdzie jedna robiła włosy druga paznokcie.
Smith nie miała, nawet kiedy odpisać Krzyśkowi na SMS, gdy pytał jak idą im zakupy. Dziewczyna podczas tego wypadu odżyła i była wdzięczna, że dała się na mówić na coś takiego. Potrzebowała odetchnąć od spraw firmowych od pracy i chłopaków. Chwila w tylko i wyłącznie damskim gronie była zbawiennym detoksem od durnowatych pomysłów męskiej części ekipy.
Wróciły obładowane, rodem kobiet z amerykańskich filmów, a ich rzeczy zajęły jedną trzecią hotelowego salonu. -Nie wiem, jak się zmieścimy z powrotem. -Zaśmiała się Smith, patrząc na masę toreb. -Któraś wróci z buta. -Zaśmiała się Natalia, zamawiając pizzę do pokoju. -Jak już to chyba ty, bo ja nie planuje. I nie któraś, tylko Grabus i Krzysiek. -Parsknęła Roksana. Katie na słowa ciemnowłosej wywróciła oczami. Niby Roksana zaakceptowała Natalię, a i tak jedzie po niej przy każdej możliwej okazji.
We trójkę zjadły sprawnie obiad zamówiony do pokoju. -Będę musiała się zbierać zaraz i jechać już na miejsce. -Mruknęła Smith, zerkając na zegarek. -Przecież miałaś się nie pojawiać do 16, a jest 14:30. -Spojrzała na nią obecna dziewczyna Kuby. - No wiem, ale mam dla nich niespodziankę, która musi wyjść. Za dużo planowania było. -Uśmiechnęła się Smith. -Rozwiń myśl. -Zainteresowała się Roksana. -Nic wielkiego, ściągnęłam mamy chłopaków i siostrę Krzyśka. -Wzruszyła ramionami. Natalia się zakrztusiła, na co Roksana z jej reakcji wybuchła śmiechem. - Nasza Katka poza swoją przyszłą teściową, ale będzie też była-niedoszła. Ale to pojebane, będzie telenowela. -Zaśmiała się.
-To wy się śmiejcie dalej, nie pozabijajcie się przy okazji. Ja się zbieram i widzimy się o 18. -Uśmiechnęła się Smith na pożegnanie i zniknęła z pokoju, udając się do oczekującej na nią taksówki.
CZYTASZ
Bogini
Fanfiction-Ta twoja bogini mówi nieźle w trzech językach.-Westchnął Que patrząc na kumpla - zawalcz o nią. W końcu nawet i ty zasługujesz na szczęście. - poklepał przyjaciela po plecach - Jeśli nie wypali przynajmniej w trzech językach powie ci spierdalaj...