Taehyung nie widział Jeona ani razu, dopóki nie nastał piątek. Wiele razy łapał się na tym, że przy jedzeniu, wręcz obsesyjnie się rozglądał, bojąc się wyjawić chłopakowi prawdę. W tamtym momencie sam nie wiedział, czy chce iść na tę mini imprezę, która urządzał Jungkook. Teoretycznie nie był nawet zaproszony, ale Hoseok namawiał Kima, by się zjawił i zapewniał, że przecież brunet go nie wyprosi.
Taehyung nie byłby tego taki pewny, ale postanowił zaufać Jungowi.
Nie wiedział, co na siebie ubrać, bo nigdy nie uczestniczył w takich spotkaniach. Na szczęście z pomocą przyszedł mu Jin i starał się wybrać outfit, w którym spodoba się Jeonowi. Postawił na opinające, czarne spodnie i odsłaniającą obojczyki koszule w kwiaty.
Kim nie czuł się pewnie w tych ubraniach. Wolałby jednak założyć swoją luźną bluzę...
W końcu Jin wyciągnął chłopaka z pokoju i zaciągnął do jakiegoś pobliskiego bloku, w którym blondyn jeszcze nigdy nie był. Taehyung nie rozumiał, czemu Jungkook nie mógł po prostu urządzić tego w swoim mieszkaniu.
Seokjin zadzwonił dzwonkiem do drzwi i westchnął, widząc jak młodszy Kim mimowolnie skrył się za nim. Już po chwili otworzył im uśmiechnięty i trochę podpity Jeon.
– Wchodźcie! – zaprosił ich do środka i pomógł Taehyungowi zdjąć jego płaszcz.
– Hejka, Koo – blondyn uśmiechnął się do niego, starając się sprawiać jak najlepsze wrażenie na chłopaku.
– Mhm, hej Taee – starszy pomachał mu i poszedł w głąb mieszkania. – Napijecie się czegoś?
– To oczywiste, że tak – zaśmiał się Jin, idąc za nim.
– Mi wystarczy woda, uch... – powiedział cicho młodszy Kim.
– Jesteś abstynentem, Taehyung? – zaśmiał się głośno Jeon.
– No tak, nie chciałbym być żałosnym, uzależnionym od czegoś człowieczkiem – uśmiechnął się do niego nie do końca miło, bo domyślał się, że chłopak chciał po prostu go wyśmiać.
– No okej, luźno, nic do tego nie mam – brunet uniósł obie ręce do góry w geście rezygnacji.
Jungkook podał Seokjinowi trunek, a blondynowi wodę. Starszy Kim szybko zniknął z pola widzenia Taehyunga, który cały czas trzymał się blisko Jeona. I to nie tylko dlatego, że chciał go uwieść. Bardziej od tego, wstydził się innych ludzi i wolał kryć się za brunetem.
Jungkook w końcu miał tego dość i objął chłopaka ramieniem, zaczynając przedstawiać go swoim znajomym. Kim wbił swój wzrok w podłogę i odpowiadał cicho.
– On nie może zachowywać się normalnie czy coś? – zaśmiał się Yongdae.
– Weź przestań, po prostu jest nieśmiały – fuknął Jeon i objął zaborczo chłopaka w talii.
– To jakiś twój kochanek, Kook? – spojrzał na swojego kolegę zdziwiony.
– Ach, weź już spierdalaj – Jungkook wywrócił oczami i pociągnął chłopaka na kanapę.
Usiedli obok siebie, stykając się udami przez to, że było tam już mało miejsca. Starszy popijał ciągle alkohol, przez co Kim czasami krzywił się nieznacznie, chociaż starał się hamować.
– Omg, Jeon nie chciałbyś spróbować tych oliwek? Zrób am! – Taehyung nabił jedną z nich na wykałaczkę i podłożył pod usta chłopaka, mając już dość odczuwania jedynie smaku alkoholu.
CZYTASZ
cat food • vkook
Фанфикtaehyung nienawidził swojej bratniej duszy, a miarka już całkowicie się przebrała, gdy jungkook zaczął jeść kocią karmę czyli gdzie bratnie dusze czują ten sam smak ➪ soulmate!au; fluff; top!jjk; mpreg (ship poboczny); w tle przewija się sope, a pot...