семь

5.8K 364 397
                                    

Taehyung zauważył Jeona już z daleka i przez kilka minut zastanawiał się, czy ma do niego podejść. Nie chciał przerywać chłopakowi rozmowy z jego znajomymi, bał się również, że po kampusie rozniesie się informacja o ich domniemanym wspólnym przeznaczeniu. Kim po prostu nie lubił  za bardzo zwracać na siebie uwagi. W końcu podszedł trochę bliżej, a Jungkook sam go dostrzegł.

– O, hej! – krzyknął w jego stronę Jeon i uśmiechnął się do młodszego. Przeprosił na chwilę znajomych, z którymi rozmawiał, po czym podszedł do niego.

– Um, cześć, Koo – młodszy wyciągnął ze swojego plecaka bluzę, należącą do bruneta i podał mu ją. – Proszę, wyprałem ją.

– Mogłeś nie prać, pewnie ty pachniesz lepiej niż te moje perfumy – Jungkook zaśmiał się.

– Nie zaprzeczę, bo one są naprawdę okropne, ach – Taehyung rumienił się trochę czując, ile osób im się przygląda. Nie dziwił się im, bo pewnie, gdyby obok Jeona stał ktoś inny, też by na niego patrzył.

– W sumie to chciałem się zapytać, czy wpadniesz do mnie dzisiaj? – brunet uśmiechnął się w jego stronę ładnie.

– P-po co? – zdziwił się troszeczkę Kim i spuścił swój wzrok na buty.

– W końcu jesteś moją bratnią duszą i mówiłem, że chcę cię lepiej poznać... Poza tym ślicznie dzisiaj wyglądasz, Tae – powiedział cicho, mając nadzieję, że młodszy dobrze zrozumie jego intencje.

– Musisz to mówić tak przy wszystkich? Co jak ktoś usłyszy? – jęknął zawstydzony blondyn i rozejrzał się wokół, po twarzach osób najbliżej ich.

– I tak wydaję mi się, że się o tym dowiedzą – odparł Jeon z przekonaniem.

Chłopak przemyślał sobie wszystko i doszedł do wniosku, że mógłby zostać pedałem dla Taehyunga. Polubił młodszego bardzo, żałowałby, gdyby go sobie odpuścił. To nie była jeszcze miłość, to nie było nawet zauroczenie. Blondyn po prostu wydawał się dobrą osobą.

– Przyjdę dzisiaj do ciebie, ale muszę się trochę pouczyć, więc wezmę ze sobą książki, okej? – młodszy miał naprawdę nadzieję, że brunet się nie zgodzi.

– Jasne, Tae. Napiszę jeszcze do ciebie – Jeon puścił mu oczko i poszedł na swoje zajęcia.

Kim miał ochotę zapaść się pod ziemię. Idąc na swój następny wykład czuł, że wzrok wielu osób jest na niego skierowany. Przechodząc obok nich, często słyszał imię Jeona. Bał się właśnie tego, że wszystko się tak potoczy. Oczywiście nie obchodziło go, co ludzie o nim mówią, ale nie chciał po prostu, by cokolwiek o mówili.

– Taehyung, co ty odpierdalasz? – zapytała go zdziwiona Sana, dziewczyna z jego roku.

– Idę? No chyba, że chodzi ci o coś innego – prychnął i spojrzał na nią.

– Okej, więc zadam bardziej dokładne pytanie. Co ty odpierdalasz z Jungkookiem? – zaśmiała się dziewczyna.

– A tak po prosu okazało się, że to on jest moją bratnią duszą. Nie jesteśmy jeszcze razem ani nic, lepiej nawet nie pytaj – westchnął cicho, po czym uśmiechnął się do niej, ciągnąc ją do sali, by mogli usiąść obok siebie.

– No weź powiedz mi coś jeszcze, bo teraz jestem ciekawa – Sana ciągle ślęczała mu nad uchem, więc musiał w końcu wyjawić jej więcej szczegółów.

_______________________________

Taehyung wracając po zajęciach do swojego pokoju naprawdę nie spodziewał się zobaczyć w nim Jeona. Spojrzał zdziwiony na chłopaka i westchnął niezadowolony.

cat food • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz